Tym razem to Lucas zlecił Skye zadanie, nie Mira. Dzięki niej udało mu się zakończyć pracę nad obliczeniami, mającymi mu umożliwić podróż do przyszłości i z powrotem.
[image-browser playlist="606316" suggest=""]
Skye, jako postać, przestała tak irytować jak na początku sezonu. Chociaż popełniła duży błąd z zaufaniem Mirze i szpiegowaniu dla niej, nie widzę w tym scenariuszowego mankamentu. W końcu jest młoda, a jej decyzja jest w miarę zrozumiała. Dobrze, że została zmotywowana do wyjawienia wszystkiego Taylorowi, który koniec końców i tak jej nie uwierzył.
Dinozaurów w tym odcinku oczywiście prawie nie było - mieliśmy dosłownie dwie krótkie sceny. Ta pierwsza mogła przypaść do gustu. Choć poziom animacji nie stał na wysokim poziomie, to właśnie takie sceny z życia naturalnego świata dodają potrzebnego elementu do klimatu. Szkoda, że było tego tak mało, jakby w większości odcinków twórcy chcieli dać kilka sekund z dinozaurami, aby pokazać, że jednak akcja dzieje się kilkadziesiąt milionów lat temu.
Postać Lucasa została stworzona w miarę ciekawie - jest to psychopata do cna zły, więc typowy czarny charakter familijnej produkcji. Nie do końca przekonują mnie jego powody, dla których zaczął nienawidzić ojca - można to tłumaczyć, że dla takich ludzi jak on wystarczy najprostsza wymówka. Twórcy mogli jednak trochę to dopracować, gdyż wypada to mało wiarygodnie. Lucas zachowuje się jak szaleniec, traktującego wszystko jako rywalizację z ojcem, którego obwinia za śmierć matki. Chociaż jest to antybohater stereotypowy, to został stworzony ciekawiej od pozostałych czarnych charakterów. Najbardziej sztucznie na jego tle nadal wypada Mira.
[image-browser playlist="606317" suggest=""]
Wszystko wskazuje, że 11. odcinek to cisza przed burzą. Lucas wszedł w portal i będzie chciał wrócić z armią, by zniszczyć Terra Nova. Nie przekonało mnie wykorzystanie Currana do uratowania matki Skye - było to zbyt proste. Śmiem wątpić, czy mógłby niezauważenie wydostać się z ich obozu z chorą kobietą na rękach.
Odcinek oglądało się dobrze, z zaciekawieniem i przyzwoitym poziomem rozrywki. Było lekko, było przyjemnie, choć wciąż pozostaje niedosyt z braku wykorzystania potencjału leżącego w tym świecie tego serialu.
Ocena: 6/10