Gloria to młoda dziewczyna o nieco zwichrowanej osobowości, szalonych pomysłach i umiłowaniu do ciężkich brzmień (kłania się zespół The Cramps, których plakat dumnie wisi u niej w pokoju). Protagonistka komiksu koleguje się z równie nieposkromionymi indywiduami – Cristiną i Laurą, którą poznajemy w stroju baśniowej wróżki. Koleżanki zamierzają założyć kapelę punkową, a Gloria ma w owym zespole grać na gitarze elektrycznej. Szkopuł w tym, że dziewczyna nigdy nie próbowała gry na gitarze, a demo zespołu koleżanek porównuje do: Audrey Hepburn podpiętej do prądu skrzypcami samochodowymi.  Przyjaciółki mieszkają w sennym miasteczku, a pisane teksty i tworzona muzyka mają być alternatywą dla otaczającej ich szarzyzny i deprawującej monotonii. Kapela ma nazywać się The Black Holes, na cześć słynnej teorii Stephena Hawkinga, której wielkim fanem jest rezolutna Cristina. Drugi wątek z pełną maestrią ukazany w niniejszym dziele przenosi nas sto sześćdziesiąt lat wstecz. Obserwujemy tam poczynania rówieśniczki Glorii i spółki, która z zamiłowaniem pisze opowiadania fantastycznonaukowe. Rozmowa z pociesznym truposzem, którą hiszpański twórca serwuje nam na początku albumu, inspiruje ją do tworzenia surrealistycznych i metafizycznych dzieł wypełnionych grozą, mrokiem i śmiercią. Słynna romantyczna maksyma Adama Mickiewicza z ballady Romantyczność (vide: Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko) idealnie współgra z dalszymi losami Teresy. Świetnie obrazuje to scena odgrywania przez nastolatkę i jej małoletnią siostrę Franco, fragmentu napisanego przez nią tekstu o inwazji kosmicznych roślin. Niespodziewanie jej twórczość i wrażliwość stają się pożywką dla radosnej działalności współczesnych buntowniczek.        
Źródło: Non Stop Comics
Rzeczony wolumin bezbłędnie opowiada o trudnym procesie dorastania, poszukiwaniu swojego miejsca na świecie oraz formach przekazu młodzieńczej fascynacji światem i bogatej wyobraźni. Komiks Borja Gonzáleza składa hołd znanym kapelom punkrockowym (wspomniane The Clash czy Sex Pistols), starym, klasycznym horrorom (Wilkołak, Inwazja Porywaczy Ciał) oraz szeroko pojętej baśniowości. Ważnym składnikiem wciągającej historii wydaje się nieodzowna flora i fauna, która wzbogaca osobowość dziewczyn oraz pomaga im zrozumieć własne dusze. Siłą rzeczonego albumu jest kreacja bohaterek, momentami dość odrealnionych i dziwacznych – spójrzcie tylko na strój wróżki, dinozaura, truposza i ducha na zmianę noszone przez ekscentryczną  Laurę.
Minimalistyczna, niemal ascetyczna forma graficzna recenzowanego komiksu idealnie kontrastuje z pasjonującą historią młodych dziewczyn. Warty odnotowania jest fakt, że głowy bohaterek pozbawione są twarzy, a przeżywane przez nich emocje i doświadczenia wyrażane są poprzez ich sylwetki i ruch. Kompozycja większości plansz zawartych w komiksie została pierwszorzędnie zilustrowana – warto pochwalić przywołaną scenę odgrywania opowiadania przez Teresę czy nocną wędrówkę Laury w stroju duszka z syntezatorem i niecodziennym kompanem (żółtym kociakiem). W kolorystyce dominują różne odcienie zieleni, czerwieni i żółci. Ukłony za wspaniałą okładkę rzeczonego albumu oraz całe wydanie, jakie zafundowała nam oficyna Non Stop Comics. The Black Holes sprawdza się zarówno jako bunt młodych wobec sztywnych reguł społecznych i walki z rutyną oraz fantastyczna podróż przez dwie jakże różne epoki (romantyzm, współczesność). Uniwersalna historia o marzeniach, zderzeniu świata rzeczywistego i duchowego, a także wzmacniających nasze ciało niegroźnych fantazjach. Wyborny debiut artystyczny i kolejny mocny punkt w dorobku wydawnictwa Non Stop Comics. Słowem, romantyzm, punk i zjawy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj