Skecze z – mówiąc kolokwialnie – rzyganiem na siebie i zajadaniem się ludzkimi jądrami dzisiaj już raczej nikogo nie bawią. Taki początek to strzał w stopę, wypada on niesmacznie i nie pasuje ani do młodzieńczej inwencji Josha Gada, ani do klasy Billy’ego Crystala. Dalej jest już lepiej - bohaterowie "The Comedians" zostają nominowani do Kid’s Choice Awards i stacja sugeruje im wspólne wybranie się na galę, co będzie zarówno korzyścią marketingową, jak i okazją do lepszego poznania się. Pomaga w tym palenie trawki, co choć nie jest motywem oryginalnym, to na ekranie wypada dość zabawnie. Wyprawa do supermarketu ma swoje lepsze (parodiowanie dziadka) i gorsze (walka dmuchanym delfinem) momenty, ale ostatecznie przyczynia się do rozwoju chemii pomiędzy Joshem i Billym. Lody zostają przełamane, widać, że to nie tylko ekranowe postacie, ale również sami aktorzy coraz lepiej czują się w swoim towarzystwie. [video-browser playlist="613722" suggest=""] Fabularnie „The Red Carpet” nie czyni kroku naprzód, ale znów skromnie oferuje satyryczne spojrzenie na kulisy produkcji serialu i z pozoru szczery komentarz odnośnie znaczenia nagród. Pierwszą sytuację obrazuje telefoniczna konferencja, podczas której Billy nie ma skrupułów, aby okłamać producenta, a drugą - jego zwierzenia z supermarketu. Można dywagować, ile odgrywana postać ma w sobie z prawdziwego Crystala – w końcu odcinek zawiera też sceny, w których wygląda on na typowego zadufanego w sobie gwiazdora – ale tutaj czuć bardziej intymne podejście. Podobnie jak w poprzednich epizodach świetnie wypadają nawiązania do prawdziwych wydarzeń. Josh Gad unika kłopotów z ochroną sklepu dzięki popularności „Frozen” i temu, że to on podkładał głos przebojowemu Olafowi. Tak jak powtórzone są zalety, tak niestety powielone są również wady. Nie widać poprawy drugoplanowych postaci, a wręcz jest gorzej – Kristen wypada w porządku, ale Mitch jest bardziej nieporadny niż przed tygodniem, a Esme jeszcze mniej pojętna. Czytaj również: „The Comedians” – Billy Crystal i Josh Gad opowiadają o serialu Pozytywne wrażenie po premierze "The Comedians" zostało więc nieco zatarte. Może się mylę, ale miejscami czuć, że dialogi są w jakimś stopniu improwizowane – to znak, że produkcja potrzebowała będzie jednak więcej czasu, aby się rozkręcić. Warto dać jej szansę, ponieważ to przyjemne, nieinwazyjne 20 minut uśmiechu, ale na wiele raczej nie ma co liczyć. Oj, marnie, marnie radzą sobie nowe komedie w tym sezonie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj