Jest się czym bawić!
W pierwszej kolejności warto skupić się właśnie na tym, co nowego wprowadzono do gry. Pierwsze skrzypce gra tutaj tryb roguelike, zatytułowany Bez Powrotu, z wszystkimi cechami charakterystycznymi dla tego gatunku (losowość, rozpoczynanie od początku po śmierci itp.). Twórcy zalecają, by podejść do niego po ukończeniu wątku fabularnego, ale nie jest to żaden wymóg.Bez Powrotu to świetny dodatek i odskocznia od trudnego wątku fabularnego. Sam zdziwiłem się, jak mocno takie roguelike'owe podejście do rozgrywki potrafi wciągnąć.
Nowy tryb walki oferuje serię wyzwań, w których trzeba przetrwać jak najdłużej w serii losowo generowanych potyczek. Gracze mają do pokonania kilka lokacji, a następnie docierają do finału, w którym mierzą się z jednym z bossów znanych z fabularnej kampanii – stąd być może wynika zalecenie deweloperów ze studia Naughty Dog. Zanim jednak zaczniemy zabawę, musimy wybrać postać. Bohaterowie są różnorodni, mają inny arsenał i zdolności. Raz wybrana postać zostaje z nami aż do zakończenia ścieżki (czyli pokonania bossa) lub zgonu, co oznacza cofnięcie nas na sam początek.
Od czasu do czasu natrafiamy na modyfikatory rozgrywki, które mogą nam lub naszym przeciwnikom dodać wiatru w żagle. O ulepszeniu informowani jesteśmy odpowiednio wcześniej. Po zaliczeniu wybranej sekwencji w ścieżce dostajemy chwilę na odsapnięcie, przejrzenie i zmodyfikowanie arsenału i umiejętności.
Bez Powrotu to świetny dodatek i odskocznia od trudnego wątku fabularnego. Sam zdziwiłem się, jak mocno takie roguelike'owe podejście do rozgrywki potrafi wciągnąć. Zabawa wydaje się dobrze zbalansowana, a w razie problemów możemy wybrać niższy poziom trudności. Pamiętajcie jednak – niższy poziom trudności wiąże się z gorszą nagrodą. Otrzymacie mniej wirtualnej waluty na zakupy. Coś za coś.
Drugą nowością w grze są grywalne lokacje, które zostały wycięte z głównego wątku. Nie są to obszerne fragmenty, a raczej sekwencje, które można potraktować jako bonus. Miłym dodatkiem jest fakt, że okraszono je komentarzem autorów, z którego dowiadujemy się, gdzie były one umiejscowione w osi fabularnej i z jakich powodów je usunięto.
Zgodnie z tym, co mówią spece z Naughty Dog, wycięte miejscówki trafiły do wersji Remastered w takim stanie, w jakim porzucono ich rozwój. Trzeba więc liczyć się z tym, że natrafimy na niewidzialne ściany, niedociągnięcia graficzne i inne tego typu bolączki. Co więcej, lokacje te (a jest ich niewiele), nie zawierają żadnych nowych elementów wpływających na rozgrywkę, stąd też trudno traktować je jako coś więcej niż tylko smaczek dla największych fanów.
Ostatnim z nowych elementów jest możliwość swobodnej gry na gitarze. To coś, co w ograniczonej formie pojawiło się już wcześniej. I już wtedy nie poświęciłem na to wiele czasu z prostego powodu: na prawdziwej gitarze grać nie potrafię, a przez to i w wirtualnym świecie mi to nie wychodziło. Z pewnością jednak pasjonaci wykrzeszą z tego trybu znacznie więcej. Z pewnością już niedługo na platformie YouTube będziemy mogli przesłuchiwać covery w wykonaniu bohaterów z gry.
Wątek, który podzielił graczy
Dziś ta fabuła nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Teraz powiedziałbym, że główny wątek jest poprawny i solidny, w pewnych miejscach zaskakujący, a w innych dość przewidywalny.
Fabuła w The Last of Us: Part II Remastered nie uległa zmianie. To dokładnie ta sama opowieść, którą dostaliśmy przed kilkoma laty. Naughty Dog niczego nie modyfikowało, tak więc nie ma co próbować przekonywać nieprzekonanych, bo prawdopodobnie ta historia im się nie spodoba – czy to z powodu kontrowersyjnej postaci Abby, czy też z uwagi na orientację Ellie.
Powrót do tej TLOU 2 po latach to jednak dobra okazja do tego, by skonfrontować swoje wcześniejsze odczucia. Dziś ta fabuła nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Teraz powiedziałbym, że główny wątek jest poprawny i solidny, w pewnych miejscach zaskakujący, a w innych dość przewidywalny. Nie zmienia to natomiast faktu, że to trudna, mroczna historia, także tym bardziej miło, że tryb Bez Powrotu okazał się tak dobrą odskocznią.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj