"The Muppets" jest serialem innym niż wszystko, co obecnie mamy w telewizji. Spokojnie można wysnuć taki wniosek po drugim odcinku, który ponownie pokazuje zalety tej zwariowanej produkcji.
Twórcy "
The Muppets" świetnie korzystają z pomysłu, którym jest "serial w serialu". Kulisy produkcji programu Miss Piggy są kopalnią komediowych pomysłów. Sprawdza się to wyśmienicie, gdy Piggy nawiązuje zbyt bliską relację z Joshem Grobanem (aktor gra samego siebie), który nagle ma wpływ na to, jak Piggy chce tworzyć program. Zabawna rywalizacja z Kermitem oferuje sporą dawkę gagów z fenomenalnie poprowadzonym zakończeniem. O to chodzi w dobrej komedii.
Na drugim planie mamy wątek gościnnego występu Jaya Leno, z którym Bobo chce się zaprzyjaźnić. Obserwowanie misia w akcji jest tym razem ciekawsze niż motyw jego relacji z dziewczyną. W zapewne trochę krzywym zwierciadle ukazano kulisy życia Jaya Leno i problemy, z jakimi musi się zmagać sławna osoba. Z jednej strony wygląda to zabawnie, trochę głupkowato (cały motyw z kradzieżą), ale z drugiej wydaje się to nawet bardziej niż prawdziwe i trafne.
[video-browser playlist="752321" suggest=""]
W 2. odcinku "
The Muppets" mamy oficjalne potwierdzenie tego, co już widzieliśmy w kampanii promocyjnej: serial ten osadzony jest w naszym świecie i aktorzy z innych seriali amerykańskiej stacji ABC pracują nieopodal miejsca nagrywania programu Piggy. Tutaj na przykład Kermit wpada na Laurence'a Fishburne'a prosto z planu serialu "
Black-ish". Dostajemy całkiem komiczny występ, który jest obietnicą, że takowe gościnne skecze mogą stać się czymś wyjątkowym w tej produkcji.
"
The Muppets" to mimo wszystko serial dla każdego widza. Jest tutaj wiele gagów, które przypadną do gustu młodszym, a te dla starszych są tak starannie rozpisane, że jedynie dorosły widz je zrozumie i się zaśmieje. Jest to naprawdę fajna rozrywka.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h