Murphy nie jest już anonimową postacią na rynku twórców serialowych. Inaczej było kilka lat temu, gdy święcił sukcesy z Glee. Zaczynał w końcu od młodzieżowego "Asy z klasy" ("Partners"), a potem zajął się chirurgią plastyczną w Bez skazy. Poza wspomnianym Glee, pracuje też przy American Horror Story, który niebawem powróci z drugim sezonem. Dwa seriale w produkcji to mało. Nowym serialem Ryana Muprhy’ego w sezonie 2012/13 będzie "The New Normal", który stworzył razem z Ali Adler – producentką pracującą dotychczas przy Glee, Chucku i No Ordinary Family. Teoretycznie (choćby przez czas trwania odcinka) jest to komedia, ale czy na pewno?
Trudno odmówić Murphy’emu inwencji twórczej. Oglądając większość jego produkcji, z pełnym przekonaniem stwierdzam, że są one "jakieś". Murphy odrzuca wszelkie popularne w amerykańskiej telewizji schematy. Każdy jego serial wyróżnia się na tle innowacyjnym tematem. Tak było przy "Nip/Tuck", tak było przy "Glee" i "American Horror Story". Tak samo jest przy "The New Normal". Pokażcie mi drugi taki serial w amerykańskiej telewizji, który zajmuje się bardzo kontrowersyjną tematyką, jaką jest wychowywanie dzieci przez pary homoseksualne. Okej – Modern Family. Tam jednak chodzi o adopcję. W The New Normal idziemy jednak krok dalej, główni bohaterowie decydują się wynająć surogatkę, która specjalnie dla nich urodzi dziecko.
[image-browser playlist="599302" suggest=""]
©2012 NBC
Kontrowersyjna tematyka serialu sprawia, że po emisji pilotowego odcinka mam mieszane odczucia. Głównie dlatego, że żarty z homoseksualistów, ich wzajemne dialogi i tematyka kompletnie do mnie nie trafiały i tym samym nie śmieszyły! Nie było w pilotowym odcinku nic, co mogłoby mnie rozbawić. Główna męska para - Bryan (Andrew Rannells) i David (Justin Bartha) nie wyróżniają się niczym szczególnym. No, może poza tym, że ten drugi jest ginekologiem. Ten wątek nie został rozwinięty, a tylko o nim wspomniano. Goldie (Georgia King), czyli surogatka jest sympatyczna i zabawna, podobnie jak jej córka. Rozbawić widza najbardziej starała się Ellen Barkin (babcia) z typowym, negatywnym podejściem do homoseksualistów. Z kolei jej przeciwniczką, zwolenniczką gejów i lesbijek jest Rocky, którą gra niezwykle irytująca w Glee NeNe Leakes. Niestety, w The New Normal jej postać wzbudza tylko negatywne uczucia.
Na czym może polegać główny problem "The New Normal"? Nie jest to typowa komedia. Serial porusza poważny i kontrowersyjny temat, nad którym każdy widz w trakcie oglądania się zastanawia – czy coś takiego ma sens, ma rację bytu? Nie wiem, czy ta produkcja będzie zmuszała do refleksji po każdym odcinku. Mimo kolorowej otoczki i uśmiechniętych bohaterów, jest to serial mający w sobie całkiem sporo powagi. Nie mam pojęcia, jaki kierunek Muprhy obierze. Jedno jest pewne – nie będzie starał się bawić widza za wszelką cenę.
[image-browser playlist="599303" suggest=""]
©2012 NBC
Przedstawiciele GLAAD (organizacja wyróżniająca ukazywanie społeczności lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów) już szykują dla "The New Normal" masę wyróżnień za promowanie w amerykańskiej telewizji takiej tematyki. Ta sama organizacja całkiem niedawno podsumowywała liczbę wątków homoseksualnych w każdej stacji. NBC ze swoim nowym serialem może wyjść na czoło klasyfikacji. Warunek jest prosty – serial musi przetrwać. Ale czy uda mu się to w trudnej, wtorkowej ramówce?
Który to już raz na przestrzeni ostatnich sezonów stacja NBC ryzykuje tak dużo? Równo rok temu, na kilka tygodni przed premierą, masę kontrowersji wzbudzał dramat The Playboy Club. Mimo że prezentował całkiem niezły poziom, tragiczna oglądalność sprawiła, że został skasowany po trzech odcinkach. Teraz podobny los może czekać "The New Normal". Wielokrotnie na łamach Hatak.pl informowaliśmy o kontrowersjach wokół nowego serialu Murphy’ego, na które uwagę zwracał oddział KSL-TV w Utah. Bez względu na ich próbę bojkotu, produkcja NBC już osiągnęła mały sukces – mówiło się o niej zdecydowanie najwięcej na długo przed premierą.