Sorkin w wywiadzie mawiał, że The Newsroom z założenia nie ma być w pełni realistycznym przedstawieniem dziennikarzy tworzących wiadomości. To wiemy praktycznie na wstępie, gdy redakcja decyduje się mówić prawdę i prezentować fakty, czego nie można powiedzieć o współczesnych mediach. Jest to pojęcie utopijne, jednocześnie zwracające uwagę na poważny problem na świecie, bez względu na kraj. Są to tematy, o których każdy z nas wie i biernie je akceptuje. Razem z tym idzie również spore ryzyko, gdyż pomiędzy nakreśleniem takiego problemu, a popadnięciem w teorie spiskowe istnieje cienka granica.

[image-browser playlist="600684" suggest=""]©2012 Home Box Office Inc

W Stanach Zjednoczonych trwa walka o prezydenci stołek, więc można odnieść wrażenie, że Sorkin próbuje wykorzystać swój serial do zwrócenia uwagi Amerykanów na istotne problemy ostatnich lat. Nie jest też tak, że pokazuje to tylko w czarno-białych barwach. Przedstawiono nam różne punkty widzenia, lecz koniec końców efektem tego jest piętnowanie danej rzeczy.

Ważnym tematem tego odcinka jest dostęp do broni w USA, który jest zbyt powszechny. Świetnie to przedstawiono w scenie w domu Willa, gdzie odkrywa w torebce kobiety naładowany pistolet. Nie zgadza się to z jego poglądami politycznymi (i pewnie też z Sorkina) i decyduje się na moralizatorski gest cywilizowania. Kwintesencją wątku broni jest końcówka ze znaną nam z telewizji sytuacją postrzelenia w głowę amerykańskiego polityka. Trudno nie zgodzić się z Sorkinem, że to w Ameryce jest problemem, zwłaszcza gdy kilka dni po emisji odcinka dochodzi do tragedii podczas premiery nowego Batmana.

[image-browser playlist="600685" suggest=""]©2012 Home Box Office Inc

Duży nacisk położono na element humorystyczny związany z miłosnymi eskapadami Willa McAvoya. Zaczęło się podczas przyjęcia sylwestrowego w redakcji, na którym rozmawia z dziennikarką zajmującą się pisaniem plotkarskich artykułów. Tutaj także warto napiętnować bardzo rażącą wadę w tworzeniu charakterystyki Willa. Jego ślepe dążenie do cywilizowania innych ludzi jest nieporozumieniem. Zamiast zwracać uwagę na problem i sprawiać, że sympatyzujemy z jego poglądami, McAvoy zaczyna poruszać ten temat w sposób karygodny i irytujący. Ja rozumiem, że postacie nie mają być w pełni realistyczne, ale to jest zbyt karykaturalne podejście.

Wszystko wskazuje na to, że jego starcia w kobietami, które od razu stają się ważnym tematem w gazetach, mają głębszy sens. Przypominamy sobie od razu słowa postaci granej przez Jane Fondę, która mówiła, że jeśli McAvoy się nie uspokoi, będzie musiała go zwolnić. A do tego potrzebny jest jej tylko pretekst mający na celu uratowanie twarzy stacji. Kłopoty prywatnie McAvoya, który fałszywie jest oskarżany o sprowokowanie tych kobiet, idealnie wpasowują się w to, co chce osiągnąć właścicielka stacji. Pomimo tego, sam wątek był bardzo zabawny.

[image-browser playlist="600686" suggest=""]©2012 Home Box Office Inc

Znakomicie wyśmiano wszelkie programy z gatunku reality show. Uwypuklono ich różnorakie głupoty i niedorzeczności. Fantastycznie to pokazano podczas rozmowy Willa z jedną z pań. Dodatkowo oberwało się także portalom plotkarskim. Po tym odcinku można dostrzec spory problem The Newsroom. Akcja zbyt szybko brnie do przodu. W ciągu czterech odcinków pokazano nam przygody bohaterów rozgrywające się w okresie kilkunastu miesięcy. Takim sposobem zaraz dojdziemy do teraźniejszości i zabraknie tematów na dalsze odcinki. Czas leci zbyt szybko, przez co też brakuje pewnej ciągłości pomiędzy odcinkami. Nie wyszedł także motyw z nachalną opowieścią o Wielkiej Stopie.

The Newsroom w rozrywkowej formie zwraca uwagę na różne problemy otaczającego nas świata. Sfera pracy w redakcji wiadomości jest tylko narzędziem w rękach Sorkina, który jak na razie wykorzystuje je w sposób poprawny. Wciąż jednak brakuje czegoś więcej, aby było wybitnie.

Ocena: 6/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj