Od razu powiem, że nie miałem żadnej styczności z książkami pani Smith, a więc odczucia płyną wyłącznie z seansu. Nie ukrywam, że miałem duże oczekiwania, nie tylko dlatego, że podobają mi się Pamiętniki Wampirów. Ja po prostu lubię ten klimat produkcji. A już po zwiastunie zapowiadało się, że będzie to klimat podobny jak w Tajemnicach Smallville czy też wcześniej już wymienianym towarzyszu w ramówce The CW. Ponadto producentem wykonawczym Tajemnego Kręgu jest nie kto inny, tylko sam Kevin Williamson, a on potrafi stworzyć coś na bardzo wysokim poziomie.
Zaczynając od początku. Już w pierwszych minutach, a raczej sekundach wita nas charakterystyczna melodia, która chyba będzie czymś w rodzaju openingu. Jeśli jest puszczona głośniej i słucha się jej zbyt często, może zacząć lekko irytować. Jednak, gdy później jest nucona przez inne osoby, bardzo ładnie wpisuje się w klimat serialu. A Tajemny Krąg jest opowieścią o niejakiej Cassie Blake, osieroconej dziewczynie. Matka Amelia zginęła w dziwnym wypadku – pożarze. Cassie po śmierci drugiego rodzica przyjeżdża do rodzinnego miasta matki, Chance Harbor, gdzie zamieszka u swej babci. Wszystko byłoby normalnie, gdyby każdy w tym mieście nie wiedział więcej o bohaterce niż ona sama o sobie. Natomiast nowi znajomi, koledzy zdają się skrywać jakiś sekret. Tak mniej więcej została nakreślona fabuła pilotażowego odcinka nowego serialu.
[image-browser playlist="608015" suggest=""]©2011 The CW Television Network
Widz zostaje bardzo umiejętnie wprowadzony przez twórców w tę historię. Nie za szybko, nie za wolno, tylko po kolei zostają dokładane kolejne elementy. Ujawniane są nowe fakty oraz zadawane ciekawe, intrygujące pytania. Z czasem dowiadujemy się czym jest tytułowy "Tajemny Krąg" i jakie miał znaczenie dla życia mieszkańców miasteczka. Bardzo ładnym posunięciem ze strony showrunnerów jest rozpoczęcie tworzenia tzw. serialowej mitologii. Tym razem uzyskali to za pomocą powtórzeń do których się odnosili przez cały odcinek. Było to właśnie nucenie melodyjki przez różne osoby czy list matki Cassie na początku i końcu. To zaczęło tworzyć niezwykły klimat. Był on dosyć mroczny. Większość scen obserwowaliśmy przy ciemnym ekranie. Wymagała tego jednak fabuła, która ma podłoże w przeszłości. Dokładnie w 1963 roku, kiedy podobno wszystko się zaczęło. Widać, więc, że historia ma potencjał i mam nadzieję, że zostanie rozbudowana w kolejnych odcinkach.
Mimo dosyć mrocznego klimatu nie brakowało również pogodnych scen, jak i wykorzystania kawałków pop-rockowych, które są integralną częścią seriali The CW. Myślę, że będzie to również dalej kontynuowane przez twórców. Ponadto bardzo dobrym wyborem był dobór w większości bardzo młodej obsady. Jest to swego rodzaju powiew świeżości, bo jak spojrzy się na inne seriale mamy aktorów w wieku 30-35+. Tutaj natomiast 35 lat wydaje się raczej tą górną granicą. Mimo, że targetem stacji są kobiety, wydaje się, że produkcja ma szansę przyciągnąć sporą ilość młodzieży i stać się tak samo lubianym serialem przez wszystkich, jak to było w wypadku Pamiętników Wampirów.
[image-browser playlist="608016" suggest=""]©2011 The CW Television Network
I to właśnie aktorzy, są kolejnym mocnym punktem produkcji. W rolę głównej bohaterki Cassie Blake wcieliła się Britt Robertson. Już w tej chwili krążą w internecie i nie tylko opinie, że fani nie wyobrażają sobie nikogo innego w tej roli. Rzeczywiście Britt świetnie odgrywa swoją rolę. Uczucia, które przeżywa wręcz się wylewają z ekranu. Złość, radość, zagubienie, gniew czy napięcie – na pewno to poczujemy ją oglądając. Ponadto jej postaci po prostu nie da się nie polubić. Została napisana i odegrana w sposób wiarygodny. Jeśli, więc już mowa o Cassie, nie wypada nie wspomnieć o Adamie. Nowym koledze, członku Tajemnego Kręgu, któremu nowa dziewczyna bez wątpienia wpadła w oko. Thomas Dekker, aktor, który odgrywa postać Adama Conanta to kolejna osoba, która w widzach wzbudza pozytywne odczucia. Chemia, która zachodzi między nim, a Blake wydaje się być zaczątkiem wątku romantycznego. Jest to dobry znak, bo dobra produkcja powinna być wielowątkowa i twórcy chyba wiedzą o tym.
Jest jeszcze pozostała czwórka głównych bohaterów: Faye, Diana, Melissa oraz Nick. Wraz z wcześniej wymienioną dwójka tworzą owy "Tajemny Krąg". Dokładniej sześć z osób z sześciu wybranych rodzin tworzy kompletny krąg. Pierwsza z wyżej wymienionych bohaterek od razu nie przypadła mi do gustu. Ma w sobie po prostu coś takiego czego nie lubię u ludzi. Nie mnie jednak możliwe, że i ona zdobędzie swoją rzesze fanów. Gdyż jak się patrzy, pasuje do swojej roli i odgrywa ją wiarygodnie. Jest nieobliczalna i troszkę szalona, a to gwarantuje emocje. Pozostałe dwie dziewczyny jak i Nick wydają się dosyć wyblakłymi postaciami na tle pozostałej trójki. Nawet taka Diana, która jest dziewczyną Adama i przyjaciółką Cassie, która zgarnia sporo minut nie wyróżnia się niczym charakterystycznym. Pozostaje tylko nadzieja, że to się zmieni w pozostałych 21 odcinkach.
[image-browser playlist="608017" suggest=""]©2011 The CW Television Network
I zostali jeszcze rodzice, babcie oraz inni mieszkańcy miasteczka. Tutaj pierwsze skrzypce gra Charles i Dawn. Odpowiednio tata Diany i mama Faye. Wydają się oni być tymi złymi, a ich pojawienie się wzbudza istny powiew chłodu. Szczególnie Charlie(Charles) imponuje grą aktorską. Potrafi zagrać szarmanckiego bruneta, jak i złego do szpiku kości wroga, co zresztą już mogliśmy ujrzeć w pilocie. Myślę, że dzięki swej roli będzie miał sporo fanów. W końcu nie od dziś pociąga nas to co złe i zakazane. Natomiast po stronie dobra da się umieścić babcie Blake oraz ojca Adama, Ethana. Są to postacie bardzo sympatyczne, jednak chyba nie mające siły przebicia i prawa głosu w otaczającym ich świecie. Czy to się zmieni? Musimy poczekać.
Mimo tych wielu plusów zauważonych niestety wdarła się moim zdaniem jedna skaza. Mianowicie zaklęcia. Konkretniej ich wypowiadanie. Teksty typu: kroplo wody unieś się czy wietrze przestań wiać rozbawiły mnie do łez. Nie tak to sobie wyobrażałem. Spodziewałem się raczej inkantacji w jakimś, dziwnym, nieznanym języku czy samego spojrzenia powodującego magię. Może za bardzo jestem przesiąknięty Pamiętnikami Wampirów i tam panującymi zwyczajami, a może tak jest w oryginale, którego nie znam. I tutaj się rodzi pytanie: czy twórcy będą się trzymać książek, czy będzie to tylko fundament całej historii jak to było w przypadku wampirzej opowieści o Damonie, Elenie i Stefanie. Jestem raczej zwolennikiem tego drugiego podejścia. Pozwala to na stworzenie własnej mitologii serialowej niczym nie ograniczonej. Ponadto na brawa jeszcze zasługują efekty specjalne, których nie było dużo, ale były dopracowane i użyte w odpowiednim momencie.
[image-browser playlist="608018" suggest=""]©2011 The CW Television Network
To był jeden z pilotów, na który czekałem ze sporym napięciem i muszę przyznać, że nie zawiódł. Ładnie przedstawił postacie i historie, otworzył kilka wątków, w tym główny. Zrobił to co miał zrobić, czyli zaintrygował i zachęcił do oglądania dalszych epizodów. Może nie wszystkim przypadnie do gustu, to większość raczej wróci za tydzień do nowej produkcji The CW o tajemniczej nazwie Tajemny Krąg.
Ocena: 8+/10