Po tym jak Shane otworzył drzwi stodoły i wraz z resztą grupy wybił wszystkie znajdujące się tam zombie, Hershell jest zdruzgotany. Domaga się, by sprawca całego zamieszania jak najszybciej opuścił jego farmę. Sam natomiast znika bez śladu, wywołując niepokój wśród mieszkańców farmy. Wewnątrz grupy natomiast dochodzi do kolejnych spięć.
[image-browser playlist="605078" suggest=""] © AMC 2012. All Rights Reserved.
Przyznać trzeba, że ósmy odcinek jest całkiem udany, głównie ze względu na brak głupich scen, które w niektórych epizodach skutecznie potrafiły zabić klimat. Motywem przewodnim "Nebraski" jest przemiana jaka zachodzi w Ricku. Mężczyzna zdaje sobie w końcu sprawę z tego, że jego działania z perspektywy czasu niekoniecznie były rozsądne i narażały grupę na niebezpieczeństwo. Dociera do niego, że był nieprzystosowany do nowych zasad, jakie zaczęły rządzić światem, okazał się za miękki. Najwyższy czas to zmienić. Scena w barze z udziałem innych ocalałych dobitnie pokazuje, że w Ricku coś się zmieniło, stał się podobny do Shane'a. Odłożył na bok sentymenty, a uczucia zastąpił chłodną kalkulacją. Podobnie zaczyna zachowywać się również jego syn Carl, który pomimo młodego wieku wyrasta na małego twardziela o zimnym sercu. Koniec końców, chcąc przetrwać w tych bezwzględnych czasach, samemu trzeba stać się bezwzględnym. Spory plus za wspomnianą scenę w barze, w której napięcie czuć było do samego końca. Aż szkoda, że tego typu momentów jest w serialu tak mało. Cieszyły również fragmenty z udziałem Shane'a, który w chwili obecnej jest jednym najciekawszych bohaterów i wzbudza najwięcej emocji. Jego zatargi z innymi członkami grupy ogląda się ze sporym zainteresowaniem. Szkoda, że większość pozostałych postaci wydaje się być taka nijaka. Może za wyjątkiem Daryla, któremu w tym odcinku nie poświęcono akurat zbyt dużo uwagi, aczkolwiek jego rozmowa z Lori była ciekawa i pokazała, że on również przeszedł drobną metamorfozę. Pozytywnie wypada także Carol, której zachowanie po stracie dziecka jest wiarygodne i widz jest w stanie zrozumieć jej ból.
[image-browser playlist="605079" suggest=""] © AMC 2012. All Rights Reserved.
Nie podobała mi się natomiast scena wypadku Lori. Kompletnie tego nie kupuję. Po co ona w ogóle tam pojechała, skoro wiedziała, że wszystkim zajął się już Rick? Trochę to wymuszone i nieprzekonujące. Drażni także kierunek w jakim rozwija się postać Dale'a. Z miłego starszego pana, który starał się o wszystkich troszczyć przeobraził się w irytującego durnia, który zdaje się nie zauważać, że świat nie jest już taki jak dawniej. Shane z pewnością nie jest pozytywnym bohaterem, ale akurat jego wybryk ze stodołą zdają się popierać wszyscy, gdyż wiedzą, że znajdujące się w niej trupy stanowiły dla nich zagrożenie. Jedynie Dale uparcie krytykuje wszystkie działania Walsha, próbując być świętszym od samego papieża. Mam nadzieję, że w najbliższych odcinkach twórcy pokażą nam jakieś nowe, dotąd nieznane oblicze tego bohatera, bo jak na razie jest strasznie jednowymiarowy, płaski i zwyczajnie nudny.
[image-browser playlist="605080" suggest=""] © AMC 2012. All Rights Reserved.
"Nebraska" to z pewnością jeden z lepszych odcinków w drugim sezonie, choć i tak ciężko oprzeć się wrażeniu, że całość jest za bardzo rozwleczona. Gdyby akcję odrobinę przyspieszyć to serial z pewnością tylko by na tym zyskał. Oglądało się dobrze, ale do ideału wciąż daleko i choć przed nami jeszcze kilka epizodów to już teraz wiem, że znaczącą zmianę w poziomie uświadczymy dopiero przy okazji premiery trzeciego sezonu. I oby to była zmiana na lepsze.
Ocena: 6/10