Można powiedzieć, że Andrea nareszcie przestaje być irytującą i naiwną kobietą. Trudno jest przekonać się do całej sytuacji związanej z jej osobą. Przez kilka odcinków dostawała tak mocne dowody na to, iż Gubernator jest psychopatą, że powinna kilkakrotnie już uciec lub strzelić mu w łeb. Tylko że nic takiego się nie stało i nadal ślepo wierzyła, że uda się jej wszystko załagodzić, a Philip to tak naprawdę porządny chłop. Nie kupuję sceny jej finalnego przekonania, że Gubernator jest niegodziwcem. Dostawała o wiele mocniejsze argumenty od tego, co teraz widzi, ale dopiero teraz zaczyna to akceptować. Może jej rozsądek został zamglony przez uczucie, jakim bez wątpienia darzy Gubernatora. Może trzeba było czasu, aby czara goryczy przelała się. Ja mimo wszystko nie jestem usatysfakcjonowany samym momentem, który powinien być rozegrany z dwa odcinki wcześniej.

Andrea pierwszy raz nawiązuje interakcje z Tyreesem i jego kobietą, siejąc w ich duszach ziarno zwątpienia. Tyreese to człowiek o dobrym sercu, który zostaje zmanipulowany przez Gubernatora. Wygląda na to, że słowa Andrei odnoszą skutek, gdyż koniec końców nie zdradza jej oprawcy tego, co im powiedziała. Jego zwątpienie narasta i wydaje się, że zaczyna dostrzegać problemy. Zauważa, że nie jest to raj, o jakim marzą, ale jednocześnie chce tu zostać. Wydaje się, że ostatecznie Tyreese powinien stanąć po właściwej stronie, bo przez większość odcinka waha się na granicy i jeden błąd Gubernatora może ją natychmiast zatrzeć. Dobrze wypada jego kłótnia z przyjacielem z dawnej grupy. Spoglądamy w ich duszę, lepiej poznając obu bohaterów.

[image-browser playlist="593222" suggest=""] ©2013 AMC

Ucieczka Andrei wypada interesująco. Dostrzec można tutaj niezłe napięcie, szczególnie w scenach ostatecznego pojedynku kobiety z Gubernatorem w hali. Są tu emocje, niepewność i odpowiednia doza ciekawości. Sama końcówka tego starcia w budynku jest nader satysfakcjonująca. Zaskoczeniem wydaje się cały finał tego wątku, gdy Andrea dochodzi już do więzienia. Prawdopodobnie może ktoś się ze mną nie zgodzić, ale cieszę się z takiego obrotu spraw. Andrea skutecznie przez większość odcinków trzeciego sezonu niszczyła sympatię, jaką widzowie do niej mieli, więc teraz, gdy dostaje za swoją głupotę - mogę jedynie poczuć satysfakcję i radość.

The Walking Dead tym razem daje nam przyzwoity odcinek, który nie opiewa w wiele emocji, w rozwój fabuły oraz nie zaskakuje zwrotami akcji. Pozwala on nam na oczekiwaną metamorfozę Andrei, która powinna być mocną podbudową pod emocjonujący finał sezonu.

Ocena: 7/10

Czytaj więcej: Żywe rozmowy o trupach. Audycja o "The Walking Dead"

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj