11. odcinek The Walking Dead ma typową konstrukcję dla historii związanej z bitwą. Mamy więc ciszę przed burzą, odczuwalne napięcie, przekonanie o rychłej śmierci w boju i emocjonalne zbliżenia, które pozwolą umrzeć z czystym sercem i sumieniem. Widzieliśmy tego typu formę w wielu opowieściach z różnych gatunków, które przygotowywały bohaterów do kulminacyjnego starcia - często właśnie sceny batalistycznej, w której los był niepewny. Twórcy dobrze korzystają z tych narzędzi, pozwalając w odpowiednim momencie zwolnić tempo, by zaakcentować określone potrzebne relacje i trafić w emocjonalne nuty. Choćby spotkanie Carol z Ezekielem, które w kontekście śmierci Henry'ego oraz choroby króla nabiera dodatkowego znaczenia, czy rozmowa Daryla z Judith, która w odpowiedni sposób zaznacza lęki i obawy. To buduje odpowiednią atmosferę - gęstą, pełną niepokoju i niepewności, bo nadziei dla bohaterów nie widać. Zwłaszcza że wszystkie drogi kapitalnie zostały zablokowane przez Szeptaczy i społeczność jest odcięta od świata. Można by zastanowić się nad tymi wolniejszymi momentami bliskości bohaterów. Czy w istocie dobrze je wpasowano? Czy każdy był z wyczuciem czasu? Wydaje się, że tak, bo twórcy świadomie chwilowo zwolnili tempo, aby podbudować wydźwięk emocjonalny nadchodzącego starcia. A wszyscy wiemy, że tego typu zabieg przeważnie kończy się śmiercią wielu postaci. Zrozumiem jednak, że niektórym widzom nie przypasuje to spowolnienie i być może wyda im się nudne, ale w tym przypadku sukces tkwi w szczegółach. Negan i Alfa stają się intrygującym duetem, bo zasadniczo nadal nie wiemy, czy Negan tak na serio jest po ich stronie, czy ma jakieś ukryte cele? Czy zadziała, by ratować przyjaciółkę w osobie Judith? Wspólnie sceny Jeffreya Deana Morgana oraz Samanthy Morton mogą się podobać, bo aktorzy świetnie się dogrywają, budując relację, której chciałoby się więcej na ekranie. Zwłaszcza że oboje są w skrajnościach od siebie różni. Do tego Szeptacze mają niesamowitą scenę ociekającą klimatem, jakiego dawno w tym serialu nie było... Ten moment, gdy idą i recytują swoje motto zbiorczym szeptem obok hordy. Przyznaję - ciarki przeszły po plecach! W końcu Negan z maską!
fot. materiały prasowe
+3 więcej
W tym wszystkim zbyteczny wydaje się wątek Eugene'a i Rosity, bo... kogo na tym etapie serialu interesuje ich życie uczuciowe? Nie wątpię, że Stephanie, z którą Eugene rozmawia przez radio, będzie istotna dla fabuły serialu, ponieważ najpewniej jej społeczność będzie ważna, ale poświęcenie w tym odcinku tyle czasu na ten wątek wydaje się niepotrzebne. Mamy zagrożenie, wielkie emocje, a to wydaje się doczepione na siłę.  Początkowo sądziłem, że bitwa z hordą zombiaków wydaje się dziwna, bo po co bohaterowie wychodzą na zewnątrz? Czy nie będą mieć więcej szans na murach? Jednak twórcy wychodzą z tego obronną ręką, wymyślając wiarygodną taktykę z zasiekami, pułapkami i innymi detalami, które dobrze napędzają rozrywkową formę odcinka. To jest ten moment, w którym w końcu czuć zagrożenie, bo choć bohaterowie siekają szwendaczy na prawo i lewo, jest ich tyle, że fizycznie nie daliby rady ich wszystkich pozabijać. A do tego Szeptacze wychodzą na inteligentnych wrogów, którzy używają dodatkowych środków, by pokonać nieprzyjaciół i odciąć im drogę ucieczki. Dzięki temu ten odcinek wywołuje wielki emocje, a cliffhanger jest w jakimś stopniu nawet szokujący! W takim mocnym kulminacyjnym momencie beznadziei dawno nie przerywano The Walking Dead. Kompletnie nie wiadomo, kto i jak może ich uratować! I to na plus, bo właśnie taka forma budowy odcinka daje emocje. Takim zabiegiem emisja co tydzień wygrywa z wypuszczaniem całego sezonu na raz. A do tego... można nakręcić bitwę w nocy, w której wszystko widać! The Walking Dead ma emocje, akcje i zaskoczenia. Wojna z Szeptaczami wybuchła i na razie nie rozczarowuje. O niebo lepiej to się ogląda niż fatalnie prowadzony konflikt ze Zbawcami. A do tego Daryl walący kiścieniem w zombiaki daje satysfakcjonujący obraz!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj