W jednym z wywiadów Scott M. Gimple - prowadzący produkcję The Walking Dead - powiedział, że nienawidzi, gdy fani i dziennikarze nazywają odcinki jego serialu wolnymi. Po wystrzałowym początku 6. serii, przed tygodniem akcja skupiła się wyłącznie na postaci Morgana i jego retrospekcjach. W tym tygodniu z kolei powrócono do wątków z Alexandrii, której mieszkańcy z jednej strony starają się powrócić do normalności po ataku Wilkow, a z drugiej dochodzą do siebie po trudnym i nie do końca udanym zadaniu wyprowadzenia zombie z kanionu. Zapewne wielu widzów narzekać będzie, że odcinek ten był najsłabszy w całym sezonie. Ale czy na pewno? Samym bohaterom należy się przecież chwila wytchnienia. Nadal nie wiemy nic na temat losu Glenna, a scenarzyści bawią się drobnymi wskazówkami, które z jednej strony potwierdzają jego śmierć, a z drugiej dają nadzieję fanom (wymowne zmazywanie jego imienia z tablicy). Tym razem pokazano to z perspektywy Maggie, czekającej na powrót swojego ukochanego. Sceny z jej udziałem wypadły całkiem nieźle, szczególnie gdy towarzyszył jej Aaron. Trochę szkoda, że Lauren Cohan w The Walking Dead traktowana jest z dystansem. Na ekranie pojawia się rzadziej niż inne żeńskie postacie, ale być może w kolejnych odcinkach się to zmieni. Nieprzypadkowo twórcy po raz drugi w historii serialu wprowadzają też wątek ciąży. Oby miał on nieco inny koniec niż w przypadku Lori.

No url

Zaskoczył mnie fakt, że do Alexandrii tak szybko powrócił Rick. Pamiętając, w jaki sposób jego wątek zakończył się przed dwoma tygodniami (Rick utknął w kamperze, który otoczyła horda zombie, co funkcjonowało też jako cliffhanger 3 odcinka), nagle zobaczyliśmy go biegnącego między trupami prosto przed wrota Alexandrii. Ciekawe, czy twórcy powrócą do tamtej chwili, a może po prostu tym razem zdecydowali się nieco uprościć całą historię, m.in. dlatego, że obecność Ricka w Safe Zone okazała się istotna. Choćby z perspektywy jego rodzącego się romansu z Jessie. Bohaterowie nie zdają sobie sprawy, że w Alexandrii od kilku odcinków mieszka ktoś, kto mocno aspiruje do bycia żywym trupem. Sposób zachowania Deany, a także jej wygląd i ból po stracie męża sprawiają, że z bohaterką szybko możemy się pożegnać. Kobieta wyraźnie nie wytrzymuje napięcia i zaczyna popadać w obłęd, którego nie kontroluje (coś na wzór Ricka z końcówki 4. sezonu). Nie wróżę jej świetlanej przyszłości w tym serialu, ale jednocześnie jest to bohaterka, za którą chyba nikt nie będzie tęsknił. Czytaj również: Jeffrey Dean Morgan jako Negan w The Walking Dead The Walking Dead zwolniło tempo akcji po wybuchowym początku, co było zresztą do przewidzenia. Za tydzień akcja pokazana zostanie z perspektywy Ricka, Abrahama i Sashy, starających się wrócić do Alexandrii. Dlatego też los Glenna poznamy najwcześniej w 7. odcinku 6. serii. Nadal uważam jednak, że historia prezentowana w obecnym sezonie jest bardzo dobra – ba, najlepsza od czasu 1. serii. Oby twórcy nie zepsuli tego w dalszych odcinkach. Aktualnie nic na to nie wskazuje, szczególnie gdy przyjrzymy się castingowym newsom związanym z postacią, która pojawi się w finale sezonu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj