Serial This England platformy Viaplay próbuje zagłębić się w życie i kulisy sprawowania władzy jednego z najbardziej kontrowersyjnych polityków ostatnich lat – byłego już premiera Wielkiej Brytanii, Borisa Johnsona. Produkcja przedstawia pierwsze miesiące jego rządów. Musiał wówczas zmierzyć się z dwoma poważnymi sytuacjami w swoim kraju – kryzysem związanym z pandemią koronawirusa i brexitem, czyli wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Serial bierze pod lupę również prywatne życie polityka i skandale z nim związane.  Produkcja Viaplay boryka się z wieloma problemami. Największy z nich to potraktowanie po macoszemu bardzo ważnego społecznie tematu. Twórcy starają się pokazać politykę rządu Johnsona przez pryzmat tego, jaką strategię obrał jego sztab w walce z pandemią. Niestety zachowują się przy tym nie jak ludzie odpowiedzialni za serial, a jak dziennikarze tworzący serwisy informacyjne. Otrzymujemy jedynie fakty ograniczone do kilku dyskusji, przemieszane z obrazami ze szpitali. Nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. Taka forma kompletnie nie pasuje do serialowego medium. W pierwszym odcinku nie ma nawet próby zagłębienia się w temat, spojrzenia świeżym okiem na ludzkie dramaty i rozterki, przed jakimi stali (a nawet nadal stoją) rządzący. Dostajemy suchy przekaz, który nie daje nam nowej perspektywy. Przez to produkcja staje się raczej nudną relacją, sprawozdaniem z wydarzeń, a nie pełnokrwistym serialem, który trzymałby w napięciu.
fot. Viaplay
Najgorsze jest to, że twórcy nie widzą w omawianej kwestii żadnego problemu i z minuty na minutę coraz bardziej brną w bezduszną schematyczność. A to sprawia, że w pewnym momencie omawiany odcinek staje się po prostu nudny i nijaki. Nie mogę przeboleć tego, że serial opowiadający o takich wydarzeniach jak brexit i pandemia nie ma ani grama ładunku emocjonalnego. W żadnej scenie nie czuć powagi sytuacji czy stawki, o jaką toczy się polityczna gra. Po prostu scenarzyści nie potrafią jej zbudować na papierze i ograniczają się do mających wzbudzić emocje obrazów – np. tych ze szpitali. To zwykłe pójście na łatwiznę. Nawet postacie, które powinny napędzać historię, stają się zwykłą masą. Bardzo szybko zapomina się o nich zaraz po zakończeniu oglądania epizodu.  Całość próbuje ratować Kenneth Branagh w roli Borisa Johnsona. Trzeba pochwalić speców od charakteryzacji, bo aktor jest nie do poznania. W pewnym momencie zacząłem się nawet zastanawiać, czy oglądam jakiś archiwalny materiał z wystąpienia Johnsona, czy to już scena z serialu. Branagh doskonale odtwarza wszelkie maniery głosowe czy charakterystyczne gesty polityka. Widać, że pracował nad kreacją, aby odpowiednio wcielić się w kontrowersyjną postać. Problem w tym, że odcinek nie daje możliwości, aby mógł popisać się swoim warsztatem. Nie ma tak naprawdę momentu, w którym Branagh mógłby zaprezentować rozterki premiera. Przygotował grunt, na którym może zbudować dobrą kreację. Ciekawe, czy scenariusz pozwoli mu rozwinąć skrzydła. This England to jak na razie źle napisany serial. Oparty na schematach, wtórny, nieabsorbujący uwagi widza. Szkoda, bo historia ma potencjał, aby wyciągnąć z niej coś naprawdę dobrego. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj