Total War: Warhammer 3 to świetna gra - powiedzmy sobie to otwarcie na samym początku recenzji! Twórcy wzięli wszystko, co sprawdzało się w poprzednich dwóch częściach, i jeszcze to rozbudowali. Każda kampania to kompletnie inna gra. Różnią się formą rozgrywki, ale też różnorodnością armii. W przypadku zbierania wojska musimy uczyć się tego na nowo w każdej kampanii, bo są różne statystyki i cechy unikalne. Do tego fabularnie działa to zupełnie inaczej niż w poprzedniej części, ponieważ każdy ma inny cel w stosunku do umierającego boga Ursuna. Jedni chcą go dobić, inni uratować, a jeszcze inni pożreć. Historia jest pozornie prosta, bo osiągnięcie tego celu to już inna para kaloszy i część wspólna dla każdej rasy. Co jakiś czas otwierają się portale do królestw bogów Chaosu, więc musimy legendarnym lordem, czyli naszym głównym wodzem, udać się tam z armią i osiągnąć cel. A nie jest to takie proste, choć poziom trudności jest pół na pół. Jeśli mamy silną armię, dwie dusze są formalnością, ale kolejne dwie to już wyższy poziom wyzwania. To świetnie wyznacza nasze cele na samą grę, w której wygrana poprzez dominację jest tylko jednym z założeń. W zależności od tego, kim gramy, portale rodzą różne problemy - na czele z armią zbuntowanych wojowników Chaosu, które mogą pojawić się na naszych tyłach i zdrowo namieszać. Oczywiście, zebranie czterech dusz nie oznacza momentalnego końca gry, bo jeśli wróg ma cztery dusze, musi przenieść się szczeliną do Kuźni Dusz, a my też możemy to zrobić, wyruszając naszym lordem, by go powstrzymać. To od razu wymusza inną grę głównym wodzem i dbanie o to, by miał zawsze najsilniejszą armię.

Fabuła

9 /10

W dwójce najbardziej irytującym motywem było pojawienie się znikąd armii Chaosu, która siała spustoszenie. Nie dało się tak naprawdę spokojnie grać, jeśli mieliśmy ją na granicy, bo za każdym razem, gdy zabijaliśmy jej członków, od razu pojawiali się nowi. Na szczęście nie ma tego w Total War: Warhammer 3. Nie ma w sumie żadnych problematycznych motywów, które pojawiają się po jakimś czasie, więc w tym przypadku jest to znaczna poprawa. Walka o dusze jest wyzwaniem, na którym musimy się skupić obok gromadzenia armii i włości, więc postawiono na proste, ale skuteczne rozwiązanie. Tamten motyw był niepotrzebną komplikacją.
fot. SEGA
+3 więcej
Cieszy mnie, że rozgrywka każdą rasą to duży powiew świeżości. Jest to o wiele bardziej zróżnicowane niż w dwójce, a tym samym ciekawsze, bardziej pomysłowe i dające masę frajdy. Przede wszystkim jednak w końcu można pograć Chaosem w o wiele ciekawszym stylu niż w poprzedniej części. Teoretycznie najwięcej różnorodności oferuje frakcja Demony Chaosu, w której każdą czynność wykonujemy dla określonych bogów, które dają nam bonusy i armię do budowy. Tym samym każdy wybór daje kompletnie inny rodzaj gry. Podczas mojej rozgrywki skupiłem się na poświęceniu Khornowi, ale jednocześnie przy każdym miałem dużo punktów. Gdy dochodzimy do określonego pułapu, można już w 100% skupić się na danym bogu, odblokowując dodatkowe armie i bonusy. To jest o tyle ciekawsze, że możemy, ale nie musimy tego robić, więc tak naprawdę możemy korzystać z armii każdego z bogów. Wszystko zależne jest od tego, komu jest poświęcone dane miasto. W pewnym momencie ta kampania jest najłatwiejsza ze wszystkich, bo dzięki bonusom boga koszt werbunku jest zerowy. I choć utrzymanie nadal jest na jakimś poziomie, to tak naprawdę zalewamy nieprzyjaciół. To nie odbiera rozrywki z tej kampanii, ale zdecydowanie ułatwia zabawę. Co więcej, do tego dochodzi unikalna dla tej rasy koncepcja rozwoju legendarnego lorda, który wraz z odblokowaniem kolejnych etapów bogów dostaje inne gadżety - jak choćby pancerne skrzydła. 

Rozgrywka

9 /10

Prawda jest taka, że każda kolejna frakcja Chaosu to zupełnie inna forma rozrywki. U Pana Zarazy jest to naprawdę nietypowe, bo musimy rzucać plagi na miasta, aby się rozwijać, a budynki naturalnie... rozrastają się w stałym cyklu. Za to właśnie należy się pochwała twórcom Total War: Warhammer 3, bo za każdym razem, gdy rozpoczynałem nową kampanię, byłem jedynie ciągle zaskakiwany. Zresztą podobnie jest u Ogrów, których potęga jest nie do podważenia. W każdym miejscu mogą założyć obóz. A ten staje się czymś w rodzaju kolejnego miasta, w którym możemy się zbroić i rozwijać. Takich pomysłów - świeżych i kreatywnych - jest pełno w tej grze. Każda frakcja ma coś nietypowego, co pozytywnie zaskakuje. Oczywiście Total War: Warhammer 3 ma wiele udanych elementów, które doskonale znamy z poprzednich części czy ogólnie serii Total War. Niczego tutaj nie popsuto i świadomie wykorzystano to, co działa i ma się dobrze. Do tego dochodzi dobra SI, która szczególnie w bitwach robi wrażenie (począwszy od normalnego poziomu trudności) i staje się wyzwaniem. Największą nowością w starciach jest dodatek do obrony osady/zamku. Mamy tutaj określone pola, na których możemy budować przeszkody, pułapki oraz wieżyczki strzelające. Wydaje się na to punkty, które rosną w trakcie starcia. To w kluczowych sytuacjach może nam uratować kuper, bo dzięki dobrze spreparowanej obronie możemy przechylić szalę na naszą korzyść. Nawet przy przewadze liczebnej wroga. 

Oprawa audiowizualna

9 /10

Ocena końcowa

9/10


Fabuła

9/10

Rozgrywka

9/10

Oprawa audiowizualna

9/10
Są tutaj rzeczy ciekawsze, bardziej nietypowe (jak Nurgle, Wielki Kataj z obroną Bastionu i karawanami czy Ogry), ale też te dające dość oczywiste i znane rozwiązania (np. Kislev). Jednak polecam zagrać w każdą kampanię, bo prezentują się one naprawdę różnorodnie. Total War: Warhammer 3 to gra znakomita, dająca wszystko to, czego oczekujemy, a nawet więcej. Do tego wygląda świetnie! Znam tę serię od lat i nadal ją lubię.  PLUSY:
  • różnorodność frakcji i tym samym rozgrywki
  • fabuła
  • różnorodność jednostek 
  • pomysłowe podejście do gameplayu w każdej z frakcji
  • klimat
  • grafika
  • Świeże pomysły w różnych aspektach gry
  • SI
MINUSY:
  • mapa mogłaby być większa
  • monotonna muzyka
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj