Dramatyczne wydarzenia z poprzedniego odcinka okazały się tylko psychodramą polityczną. Mariusz żyje i ma się całkiem nieźle, a całość została zorganizowana przez Adama od PR-u, aby wyrobić u Prezesa nawyk podejrzliwości przed jedną z najważniejszych rozmów w jego karierze. Gdyby Ucho Prezesa było pełnoprawnym serialem, z pewnością mielibyśmy zastrzeżenia do takiego rozwiązania fabularnego – że to naciągane, nierealistyczne i tandetne. W rzeczywistości jednak ta krótka forma satyryczna od pierwszych odcinków posługiwała się absurdem i abstrakcją godną panów z Monty Pythona. W związku z tym tego typu zagranie w ogóle nie razi. Wręcz przeciwnie – nadaje się tutaj idealnie. Mariusz więc żyje, ma się bardzo dobrze, ale niestety w ostatnim odcinku schodzi na dalszy plan. Gwiazdami finału są prezydenci. Ten zza oceanu i nasz swojski Andrzej, który od początku sezonu próbuje dostać się do gabinetu Prezesa. Pan Andrzej wreszcie dostaje swoje 5 minut. Oczywiście nie udaje mu się wejść, ale pod wpływem kilku głębszych wylewa swoje frustracje podczas rozmowy z panią Basią. Sceny z jego udziałem są niezwykle zabawne, zwłaszcza że korespondują dość mocno z bieżącą sytuacją polityczną w Polsce i można sobie wyobrazić rzeczywiste postacie zachowujące się w podobny sposób, co bohaterowie Ucha Prezesa. Mimo że przez całą długość pierwszego sezonu pan prezydent stanowił jedynie ozdobę korytarza na Nowogrodzkiej, to był jednym z najjaśniejszych punktów serialu, zyskując przy tym dużą sympatię widzów. Do czasu premiery drugiego sezonu nasza rzeczywistość polityczna może ulec mocnej zmianie, więc należy przypuszczać, że w kolejnej odsłonie pan prezydent stanie się bardziej znaczącą postacią w fabule serialu Roberta Górskiego. Najważniejszym punktem odcinka była oczywiście telekonferencja z amerykańskim Donaldem. Na jej czas gabinet Prezesa zmienił swój wystrój, co podkreśliło wyjątkowość tego segmentu. Niestety rozmowa między naszym naczelnikiem a szeryfem zza oceanu trwała bardzo krótko. Całe szczęście nie obyło się bez wielu komicznych i pociesznych momentów, w których to amerykański prezydent wykazywał się absolutną niewiedzą na temat naszego kraju. Czy mamy w Polsce Meksykanów? Jak wygląda kot Prezesa? Co tam słychać u Wałęsy? To tylko niektóre z „niezwykle ważnych” tematów poruszanych w rozmowie dwóch przywódców. Jak łatwo się domyśleć śmiechu było co niemiara. Na sam koniec epizodu twórcy przygotowali nam kolejny niewielki twist. Akurat w tym przypadku można było z niego całkowicie zrezygnować. Zwrot fabularny, który nastąpił w ostatnich minutach, sprawił, że przed chwilą odbyta rozmowa straciła na wadze i znaczeniu. Finałowy odcinek potrzebował mocnego zakończenia, a tutaj okazało się, że wszystko, co w nim się działo, było jedynie wydmuszką. Całość oczywiście wpisała się w konwencję absurdu, ale tym razem twórcy mogli stonować swoje abstrakcyjne zapędy na rzecz sugestywnego akcentu w końcówce. Pierwszy sezon Ucha Prezesa za nami, więc czas na małe podsumowanie. Serial rozpoczął się bardzo dobrze. Niezwykle szybko zyskał ogromną widownię i wielką sympatię w naszym kraju. Z kolejnymi odcinkami poziom artystyczny produkcji wahał się. Raz było lepiej, raz gorzej, zawsze jednak udawało się zachować wypracowany standard. Dzięki świetnej obsadzie i ciekawym rozwiązaniom fabularnym każdy odcinek był inny, co sprawiało, że widzowie ani przez moment nie odczuwali znużenia i schematyczności. Finałowy odcinek doskonale wpisuje się w tę normę i stanowi świetnie zakończenie udanej serii. Przez najbliższe miesiące nie zobaczymy Ucha Prezesa. Serial wraca dopiero we wrześniu, z nowymi pomysłami i koncepcjami. Nasza polska rzeczywistość polityczna do tego czasu może bardzo się zmienić. Możemy być pewni, że rządzący dostarczą wielu ciekawych pomysłów na skecze i parodie. Dlatego też nie ma co martwić się o kolejny sezon. Jak sam Robert Górski kiedyś przyznał, tematyka polityczna to taki samograj, dostarczający wciąż nowych pomysłów na udaną satyrę. Żegnamy się więc z pierwszym sezonem Ucha Prezesa w pozytywnym nastawieniu, licząc na intensywny, emocjonujący wrzesień.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj