W poprzednim tomie serii Uncanny Avengers byliśmy świadkami zniszczenia Ziemi przez kata Celestian. Teraz resztki tak zwanej Drużyny Jedności będą starały się dokonać niemożliwego, czyli cofnąć zagładę.
Nie sposób nie zauważyć, że w seriach w ramach linii Marvel NOW, gdzie mamy do czynienia z drużynami bohaterów, stopień skomplikowania fabuły i przede wszystkim stawki, o które się gra, są bardzo, bardzo wysokie. Ot, choćby właśnie w Uncanny Avengers Ziemia została rozbita na kawałki przez jednego z kosmicznych bogów, ocaleli zaś jedynie mutanci, mocą Scarlet Witch przeniesieni na Planetę X, czyli stworzony wyłącznie dla nich raj. Przy okazji więc do piachu poszły całe zastępy superbohaterów, niektórzy ginęli w czasie rozsadzenia Ziemi, niektórzy zaraz przed, zabici przez pomocników Bliźniąt Apokalipsy, którzy za tym wszystkim stali. W skrócie: działo się sporo, było wiele dramaturgii…
Która jednak szybko wyparowała, bo – jak to w komiksach superbohaterskich – nikt nie umiera na długo, a najwidoczniej nawet cała planeta po zniszczeniu wkrótce znowu może być cała. Jak? Ano przez podróże w czasie pozwalające na cofnięcie skutków choćby najbardziej makabrycznych wydarzeń i ożywienie postaci, które jeszcze chwilę temu opłakiwane były we wzruszających (czyt. patetycznych) scenach.
Trzeba na to wszystko przymknąć oko, wpisać w ramy konwencji i podczas lektury mieć gdzieś z tyłu głowy, że właśnie takie są prawidła tych opowieści. Wtedy można już skupić się na akcji, efektownych planszach czy dynamice relacji między bohaterami – a w Pomścić Ziemię to wszystko gra, dzięki czemu otrzymujemy całkiem udaną historię rozrywkową, bardzo ciekawie narysowaną – w dużej mierze to właśnie kreska Daniela Acuñy wpływa na podwyższenie oceny tego konkretnego albumu.
Logicznym wydaje się więc podział komiksów z Marvel NOW według klucza: serie z pojedynczymi bohaterami, jak Deadpool, Thor, Ms. Marvel czy Hawkeye są najciekawsze i najbardziej przystępne; te z grupami już, jak New Avengers, Uncanny Avengers czy o X-Menach lub Strażnikach Galaktyki to już jednak zabawa na wyższym poziomie zawieszenia niewiary, gratka dla fanów, fabuły są tu niemożebnie poplątane, na każdej stronie pojawia się kilkadziesiąt różnych postaci.
I Uncanny Avengers Volume 4: Avenge the Earth w tej kategorii historyjek dla komiksomaniaków sprawdza się całkiem udanie.