Przed laty Stan Lee, twarz wydawnictwa Marvel Comics, umyślił sobie, że doskonałym pomysłem będzie połączenie fabuł samodzielnych historii obrazkowych siecią zależności. Jeżeli coś wielkiego wydarzyło się na łamach komiksu o Spider-Manie, echa tego widoczne były także w przygodach X-Menów, Iron Mana czy Hulka. Idea wielkiego komiksowego uniwersum szybko została wykorzystana w celach marketingowych – aby w pełni śledzić przygody Thora czy popularnych mutantów, czytelnik, oprócz tytułów, w których jego ulubieni bohaterowie grali role pierwszoplanowe, musiał sięgać po zeszyty z innych serii, gdzie występowali gościnnie.

Po latach, gdy filmy na podstawie popularnych komiksów zaczęły odnosić sukcesy, pomysł ten powrócił, wpierw w postaci uniwersum kinowego, obecnie zaś większego tworu, rozrastającego się także na inne media. Agenci T.A.R.C.Z.Y. to kolejny etap tego projektu.

Oczywistym było, że Hollywood nie odda małemu ekranowi choćby jednego z pierwszoplanowych herosów Marvela, ba!, szans na to nie miał żaden superbohater, którego przygody nadawały się do przeniesienia na wielki ekran (vide Ant-Man). Stąd pomysł opowiedzenia historii z tła, czegoś, co kinomani widzieli już zarówno w Iron Manie, Thorze jak i w Avengersach (będą więc kojarzyć to z najpopularniejszymi postaciami), jednocześnie jednak na tyle "kameralnego", by realizacja nie pochłaniała ogromnego budżetu.

[video-browser playlist="633841" suggest=""]

Uświadomienie sobie przesłanek stojących za Agentami… stanowi więc klucz do zrozumienia tego serialu. Nie ma co liczyć na to, że choćby w co drugim odcinku gościnnie wystąpią Czarna Wdowa czy Thor, dostaniemy za to dużo agenta Coulsona, troszkę agentki Hill i szczyptę Nicka Fury’ego. Od czasu do czasu, może raz na sezon, pojawi się także ktoś z przydomkiem "super". Nie będzie to więc opowieść o komiksowych herosach, ale fantastyczno-sensacyjna historia sprzątającej po nich, działającej na zapleczu wielkich wydarzeń grupy niezwykłych ludzi.

Co nie zmienia faktu, że wciąż może być bardzo interesująco. Przede wszystkim, już w pierwszych dwóch odcinkach wyraźnie widać rękę Jossa Whedona (który wyreżyserował Pilota), umiejętnie łączącego akcję z odrobiną humoru; uniwersum Marvela okazuje się spójne nie tylko fabularnie. Po drugie – niczym kolejne okruszki, rzucane, by widz chciał podążać za bohaterami serialu, co chwilę pojawiają się odniesienia do wydarzeń znanych z Marvelowskich filmów, zwłaszcza do Avengersów – bitwa w Nowym Jorku urasta do rangi punktu przełomowego, z którego wyrastają kolejne opowieści, w tym Agenci…. Bardzo, bardzo wątpliwe, żeby na małym ekranie pojawiały się wątki niezbędne do zrozumienia fabuły kolejnych obrazów z kinowego uniwersum, z pewnością jednak fani co rusz raczeni będą nowymi ciekawostkami i dostępem do różnych sekretów. Rzecz jasna pierwszym i największym będzie pytanie, jakim cudem Coulson żyje, skoro Loki przebił mu serce swoim berłem/włócznią? Na odpowiedź przyjdzie nam poczekać.

Po drodze otrzymamy zaś sporo akcji, od czasu do czasu przeplatanej humorem. I superbohaterskością. Bo choć już w odcinku pilotowym pojawia się pewien tak jakby heros, większą wagę przywiązałbym do kolejnej odsłony serialu, gdzie mamy już wyłącznie strzelanie i mordobicie, z odrobinką gadżetów.

[image-browser playlist="584569" suggest=""]

Minusem Agentów… okazać się mogą jednak członkowie tytułowego zespołu i wcielający się w nich aktorzy. Grającego Coulsona Clarka Gregga już znamy i jego rola de facto stanowi przedłużenie tej z filmów, reszta drużyny to jednak nowe postaci, które po pierwszych dwóch odcinkach sprawiają wrażenie odlanych wedle klasycznych sztanc. Mamy dwójkę naukowców-nerdów, jest hakerka-łobuz, twardziel Ward i milcząca maszyna do zabijania, czyli Melina May. Nie licząc tej ostatniej, która ma w sobie pewien urok, reszta nie zachwyca, zarówno na polu kreacji bohaterów, jak i gry aktorskiej.

W ogóle w szerszym rzucie Agenci T.A.R.C.Z.Y. nie są żadną przełomową produkcją, raczej zlepkiem tego, co już widzieliśmy na małym ekranie. Siłą serialu są i pozostaną jednak nawiązania do Marvelowskiego uniwersum, które sprawiają, że mimo iż pierwsze dwa odcinki nie zachwycają, i tak będę śledzić tę historię, choćby po to, by być na bieżąco z całą komiksową opowieścią. I z pewnością na to liczyli producenci.

Serial Agenci T.A.R.C.Z.Y. w Polsce zadebiutuje 28 stycznia 2014 roku na antenie stacji FOX. O godzinie 21:00 wyświetlony zostanie "Pilot", o 22:00 zaś drugi odcinek.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj