Guillermo del Toro i Chuck Hogan powracają z drugim tomem przerażającej historii o wampirach. Czy Upadek to udana kontynuacja ciepło przyjętej książki Wirus, na podstawie której powstał serial? Sprawdzamy.
Wirus - pierwsza część cyklu Guillermo del Toro i Chucka Hogana - to książka, która odniosła spory sukces na całym świecie. Nieprzypadkowo na jej podstawie (i docelowo na podstawie kolejnych tomów) telewizja FX zleciła produkcję serialu o tym samym tytule. The Fall - drugi tom historii - również doceniono za oceanem, ale już nie w takim stopniu jak część pierwszą. Trudno się temu dziwić. Historia jest podobna do Wirusa, nie zaskakuje nowymi pomysłami, a jednocześnie nie rozwija fabuły tak bardzo, jak byśmy sobie tego życzyli. To jednak środkowa część trylogii, która ledwie przygotowuje czytelnika na dalsze wydarzenia.
Fakt, że Upadek jest tylko środkową częścią całej historii, szybko staje się głównym problemem książki. Niektóre wątki udało się doprowadzić do końca, pojawiły się też nowe, jednak nie da się ukryć, że wszystko, o czym czytamy, jest tak naprawdę przygotowaniem pod spektakularny punkt kulminacyjny całej opowieści. Autorzy w dużej mierze skupili się też na kreowaniu Nowego Jorku jako miasta, które chyli się ku upadkowi. Nie zachwycają też kreacje wampirów, które są tak naprawdę kalką ich ciekawego przedstawienia z pierwszego tomu.
Upadek rozczarowuje pod względem brutalności. Nierówna walka ludzi i wampirów nie budzi tak wielkich emocji jak w Wirusie, podobnie jak pojedynki z łowcami wampirów. Nie ukrywam - w książce jest sporo akcji, ale poszczególne sceny są do siebie podobne, co w efekcie obniża przyjemność z czytania kolejnych scen. Na plus zaliczam wątek poboczny związany ze srebrną księgą, która ma związek z przeszłością Abrahama Setrakiana i Mistrza.
Logiczny wydaje się fakt, że po Upadek należy sięgać tylko wtedy, gdy zna się poprzedni tom. Obie książki są mocno ze sobą połączone i trochę też przez to cierpią, bo Upadek nie zaskakuje tak, jak robił to Wirus. Wizja świata opanowanego przez wampiry jest ciekawa i atrakcyjna, ale Hogan i del Toro udowodnili to już wcześniej. Historia ta wciąż wyróżnia się na tle innych tego typu książek i zapewne pozostanie tak do końca całej historii. Zachowanie wampirów, sposoby eliminacji ludzi i obrazowe mordy, jakich się dopuszczają, pozostaną zapamiętane na długo.
Z końcówką Upadku wiąże się też jedno niebezpieczeństwo. Odniosłam wrażenie, że twórcy zaczynają popadać w schemat - czytając ostatnie strony książki, łatwo dopowiedzieć sobie, co wydarzy się dalej. Skoro powtarzalność odczuwalna jest już w drugim tomie, obawiam się, że Hoganowi oraz del Toro trudno będzie nas zaskoczyć w ostatniej odsłonie. Mam jednocześnie nadzieję, że tak się nie stanie i zostaniemy uraczeni kilkoma zwrotami akcji, które są bardzo potrzebne w tej historii.