Problemy - tak jednym słowem można określić to, co się dzieje z bohaterami W garniturach ("Suits"). Harvey nadal próbuje zrobić jak najlepiej dla klienta, jednocześnie zdaje sobie sprawę, że jego przeciwnikiem jest Mike. A jak dobrze wiadomo, Ross doskonale zna wszystkie sztuczki Spectera. Tym sposobem widz dostaje jedną z lepszych scen odcinka, kiedy to Mike przychodzi do restauracji podczas spotkania biznesowego Harveya. Specter próbuje swoich sztuczek, ale Mike szybko tłumaczy całą sprawę. Wiadomo, że tych dwóch nie będzie przebierać w środkach.
Nie lepiej wiedzie się ukochanej Mike'a, Rachel. Jej spotkanie z dawną miłością rzuca nieco światła na romans z przeszłości. Dzięki temu wiadomo, o co chodziło z tą dwójką. Tutaj także należy zdać sobie sprawę, co zresztą pokazuje pierwsza scena, że panna Zane znajduje się między młotem a kowadłem. Z jednej strony chce być wierna swojemu ukochanemu, z drugiej zaś - pracuje w kancelarii Pearson/Specter i musi być lojalna wobec firmy. Ten konflikt interesów na razie nie wpływa znacząco na jej związek, ale kto wie co czeka nas w przyszłości...
[video-browser playlist="635029" suggest=""]
Prawdziwą rewelacją odcinka i niewątpliwie najlepszymi scenami są te z udziałem Louisa Litta i Jeffa Malone'a. Mocno się zastanawiałem, jaka będzie rola Jeffa w serialu. Wiadomo było, że jako kochanek nie za wiele zdziała, bo szybko trafił do firmy. Pomimo jego usilnych starań Jessica wydaje się nieustępliwa w tym temacie. Pozostaje więc rola prawnika. Tutaj na pomoc przyszedł Louis. Po jego załamaniu związanym z niespełnioną miłością w całości poświęcił się pracy. Tym razem znalazł jednak sprzymierzeńca i jest nim Jeff. Tych dwóch pasuje do siebie jak pięść do nosa, ale stwarzają świetny komediowy duet. Najlepsze sceny to właśnie te, w których Jeff wykorzystując Louisa, udaje zainteresowanego nim. Litt przerażony boi się, że Malone się w nim podkochuje i chce coś więcej. Zanim prawda wyjdzie na jaw, będziemy świadkami świetnych scen, które nie raz wywołają u nas uśmiech.
Ciekawy jest także wątek osobisty - i to nie tylko ten dotyczący Rachel. Chodzi o nagrania taty Harveya. Wprawdzie zostały wykorzystane przez Mike'a, ale na końcu Specter je odzyskuje. Jestem ciekaw, czy twórcy pociągną ten wątek, wyjaśniając, o co w nim dokładnie chodzi i czemu są one dla prawnika tak niezwykle ważne.
Czytaj również: "Był sobie chłopiec", "Ripper Street", "The Following" i "W garniturach" w Canal+
Równie ważny jest finał odcinka, pokazujący, z czym możemy mieć do czynienia. Oprócz walki Harveya z Mikiem, ich rywalizacji o klienta, mocno na pierwszy plan wybija się osamotnienie Rossa w bitwie. Brak wsparcia ze strony szefa (a także samego klienta) sprawia, że jego morale znacząco spada. Wprawdzie podnosi rękawicę i kupuje kolejne udziały w firmie Gillisa, próbując go ratować, ale - jak słyszy w odpowiedzi - klient nie chce mieć już z nim nic wspólnego.
Trzeci odcinek kontynuuje główny wątek serialu, zapewniając niezbyt wiele dodatkowych atrakcji. Brak znaczących wątków pobocznych, a nawet jeśli są, to bardzo mocno zahaczają o ten najważniejszy i są z nim ściśle powiązane. Nie jest to jednak wada - wiele produkcji opiera się na tym schemacie, a mnogość wątków czasem wcale niczemu dobremu nie służy. Niewątpliwie jednak odcinek wyróżnia się na tle poprzednich komediowymi scenkami z Louisem i Jeffem. Ich podchody są niesamowicie zabawne, szczególnie za sprawą Litta. Za każdym razem, gdy widzimy prawnika na ekranie, to mamy wrażenie, że kradnie on całą scenę. Z tak mocnym punktem w obsadzie nie może być źle - i, istotnie, nie jest. Mówiąc więcej, jest wręcz bardzo dobrze. W garniturach przyzwyczaiło wszystkich do wysokiego, stałego poziomu i nie zawodzi.