W W obronie syna Andy zaostrza swoje prywatne śledztwo dotyczące śmierci Bena. Tak trafia do Matta, chłopca, którego obmacywał przestępca seksualny Leonard Patz, mieszkający w okolicy. Ponadto Sarah, koleżanka ze szkoły Jacoba, podrzuca naszemu bohaterowi pewien trop związany z Derekiem, przyjaciela syna Andy'ego. To może stanowić przełom w kreowaniu linii obrony Jacoba w czasie procesu. Jednym z jej elementów ma być również wynik badania DNA na tak zwany gen mordercy. W tym celu po raz pierwszy po wielu latach Andy musi odwiedzić w więzieniu swojego ojca, Billy'ego. W tym czasie Laurie przeżywa ogromne problemy emocjonalne związane ze sprawą i izolacją społeczną. Twórcy po raz kolejny w tych odcinkach fantastycznie ukazali, jak nasi główni bohaterowie stali się społecznymi pariasami, gdy Jacob został oskarżony o morderstwo. Ten element stanowi o sile produkcji i scenarzyści naprawdę świetnie wykorzystują tę kwestię, aby ukazać ogromy ból rodziny. Jednak nie robią tego w dosłowny sposób, bardziej ukazują to subtelnie za pomocą małych scen. Bardzo mocne są tutaj szczególnie dwie z nich. Chodzi mi tutaj o sekwencje z początku czwartego odcinka, w których Andy pływa samotnie w basenie, a Laurie czeka do szóstej rano, aby być pierwszą klientką w supermarkecie i nie widzieć innych ludzi. Właśnie wątek tej bohaterki wypada szczególnie dobrze, te rozterki i poczucie ogromnej samotności, braku sympatii ze strony otoczenia. Ten element fabuły nie był tak mocno eksploatowany w powieści, jednak cieszę się, że twórcy serialu go rozwinęli. Michelle Dockery jest naprawdę świetna w swojej roli żony i matki, którą najbardziej przytłoczył ciężar całej sprawy. Scena, w której zagaduje obcą kobietę w restauracji, aby po prostu z kimś porozmawiać, to naprawdę bardzo dobrze rozpisana sekwencja, która potwierdza to, jak Dockery odnalazła się w tej kreacji.
Apple TV+
Bardzo dobrze rozwijany w tych odcinkach jest również wątek prywatnego śledztwa Andy'ego Barbera. Twórcy postanowili przyhamować trochę prawniczą stronę historii (oprócz scen przesłuchania, które bardzo dobrze stanowią rolę narratora opowieści) i dali Chrisowi Evansowi więcej pola do aktorskich popisów. I przyznam, że gwiazdor MCU bardzo dobrze czuje się w tej roli, trochę stonowanego, spokojnego Andy'ego, który pokazuje swoją silną, bezkompromisową stronę. Aktor potrafi w odpowiednim momencie wrzucić wyższy bieg w swojej kreacji i wejść w naprawdę interesujący tryb swojej postaci, co dokładnie widać, gdy Andy stara się przycisnąć w czasie rozmów osoby, które mogą rzucić inne światło na sprawę. Szczególnie dobrze wypada tutaj scena jego rozmowy z Mattem. Evans bardzo dobrze przeprowadza Andy'ego od spokoju aż po wściekłość i frustrację. Zresztą wszystkie sceny, w których starszy Barber zbiera kolejne tropy dotyczące zbrodni są naprawdę dobrze rozpisane dialogowo.  Duży potencjał drzemie w wątku dotyczącym relacji Andy'ego z jego okrutnym ojcem, Krwawym Billym. Mogliśmy ich zobaczyć tylko w jednej scenie, jednak była to naprawdę świetnie rozpisana sekwencja rozmowy w więzieniu. Evans i J.K. Simmons wyglądali w niej jak dwa obwąchujące się psy, zwierzęta, które badają swojego przeciwnika w walce. I duet potrafił wykorzystać odpowiednio, to co przygotowali dla nich scenarzyści. Szczególnie Simmons doskonale wypadł jako urażony postępowaniem swojego syna przestępca. Laureat Oscara świetnie potrafi odkrywać różne oblicza charakteru swoich postaci w zaledwie jednej scenie, co udowodnił choćby w Whiplash. I tutaj to potwierdził. Jestem bardzo ciekaw, jak twórcy poprowadzą dalej ten wątek. W obronie syna w swoich nowych odcinkach bardzo dobrze rozwija główną intrygę serialu, dbając przy tym o ciekawe poboczne aspekty fabuły dotyczące poszczególnych bohaterów. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj