Co prawda różnorodność przygód w podążaniu za artefaktami jest gwaranacją przyzwoitej rozrywki. Problem zaczyna się, gdy przechodzimy do głównej osi fabularnej odcinka - mężczyzny z pogodową fajką. Jego historia, trochę zbyt ckliwa i infantylna, nie potrafi zaciekawić ani wzbudzić jakichkolwiek emocji. Trochę to rozczarowuje, gdyż wygląda to tak, jakby scenarzystom zabrakło ciekawego pomysłu na tematykę odcinka.
[image-browser playlist="600234" suggest=""]©2012 Syfy
Główny wątek sezonu zostaje zepchnięty na drugi plan i praktycznie pojawia się w jednej kluczowej scenie. Wiadomo, że Warehouse 13 nie jest serialem, który się na tym opiera, więc taki zabieg jest oczekiwany. Natomiast rozwiązanie z kijem wywlekającym frustrację z człowieka mogło być przewidywalne. Wiemy, że Artie umyślnie nie może nikomu wyjawić, że coś jest nie tak, lecz jego wybuch przy koleżance może doprowadzić do tego, że w końcu bohaterowie zaczną coś podejrzewać. W końcu już wcześniej widzieliśmy niepokój na twarzy Pete'a, podczas rozmowy z Artiem. Nie ma tego wiele, ale wystarcza, aby delikatnie popchnąć motyw przewodni sezonu.
Poza tym zarysowano nam kolejny ciekawy element związany z Jinksem i Claudią. Ich fizyczne połączenie na pewno jeszcze nie raz powróci w serialu, gwarantując sporą dawkę emocji. Wspólna misja przyjaciół pozwola nam przypomnieć sobie, jak świetnie się uzupełniają. Naturalnie nie zapomniano o kilku zabawnych scenach.
[image-browser playlist="600235" suggest=""]©2012 Syfy
Przez niezbyt interesujący wątek odcinka wrażenia nie są tak samo dobre jak poprzednio. Dzieje się sporo, na brak humoru nie można narzekać, ale wyraźnie zabrakło tego czegoś, co bardziej przyciąga do ekranu i wyzwala w widzach emocje.
Ocena: 6/10