WarioWare to seria, która w moim odczuciu wyprzedzała swoje czasy. Oferowała niewielką, zróżnicowaną i serwowaną bez przerwy zawartość jeszcze na długo przed TikTokiem, Reelsami czy Shortsami. Najnowsza odsłona cyklu, WarioWare: Move It!, powraca do znanego i lubianego motywu mikrogier, których ukończenie zajmuje zaledwie kilka sekund. Dodatkowo łączy to ze sterowaniem ruchowym, by zachęcić graczy do podniesienia się z kanap. Niestety, ten pomysł nie do końca się sprawdza w takiej formule. Twórcy z Intelligent Systems postawili na sprawdzoną strukturę w swoim najnowszym dziele. Jako tytułowy Wario i jego towarzysze trafiamy do nowej lokacji, pełniącej funkcję centralnego huba, z którego wybieramy kolejne poziomy. Te zaś składają się z króciutkich gier, które korzystają z różnego rodzaju pomysłów na sterowanie ruchowe. Na początku dostajemy wskazówki (zabawny opis oraz zdjęcie), które pokazują nam pozy, jakich powinniśmy się spodziewać. Warto zwrócić na to uwagę, bo później nie ma już czasu na przygotowania. Aktywności są nam serwowane jedna po drugiej i mamy dosłownie kilka sekund na ich poprawne wykonanie. Zdarzało się, że czas ten był niewystarczający i dopiero po porażce uświadamiałem sobie, co tak właściwie powinienem zrobić. Na szczęście nie jest to tak wielkim problemem, jak mogłoby się wydawać, bo nawet przegrywając można się tu dobrze bawić, a na dodatek twórcy pomyśleli o opcji aktywowania "drugiej szansy" i kontynuowania zabawy.  Same mikrogry, jak przystało na tę serię, są niezwykle pomysłowe. Raz musimy przepychać śnieżną kulę, wykonując ruchy biodrami, innym razem trzymamy ręce przed sobą i napędzamy wirtualną drezynę, a jeszcze innym wychylamy dłonie tak, by nie zamoczyć trzymanych zapałek. Zróżnicowanie jest ogromne, o czym zresztą świadczy sama liczba aktywności. Jest ich ponad 200, więc naprawdę trudno narzekać na powtarzalność.  Co ciekawe, Move It! sprawdza się również całkiem nieźle jako lekki trening. "Ćwiczenia" nie są może zbyt wymagające, ale sam fakt, że musimy przy nich stać (choć jakby się uprzeć, to można grać na siedząco i operować jedynie rękami) i ciągle zmieniać pozycje, sprawia, że spalimy trochę kalorii, zwłaszcza na dłuższych sesjach. Raczej nie jest to alternatywa dla wizyty na siłowni, domowych ćwiczeń czy nawet Ring Fit Adventure, ale świetnie sprawdza się jako aktywny wypoczynek po całym dniu spędzonym przy biurku i okazja do rozruszania "zasiedzianych" mięśni i stawów.  Deweloperzy nie zapomnieli o lokalnej rozgrywce wieloosobowej. Kampanię można przejść u boku drugiego gracza, ale na tym nie koniec. Przygotowano również osobny tryb dla czterech osób, który przypomina nieco serię Mario Party. Łączy on w sobie elementy wirtualnej planszówki z szalonymi minigrami. Może być to dobrą propozycją na spotkania w gronie znajomych, szczególnie że konkurencja na polu gier imprezowych nie jest zbyt duża.  Tym, co staje na przeszkodzie do pełnego cieszenia się WarioWare: Move It!, jest... sposób sterowania w grze. Kontrolery Joy-Con są napakowane technologią, ale odczytywanie ich ruchów pozostawia sporo do życzenia. O ile sprawdza się to na przykład przy celowaniu w The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom, podczas machania mieczem w Skyward Sword HD czy nawet w Nintendo Switch Sports, o tyle tutaj, gdy wymaga to więcej precyzji i ciągłej walki z czasem, jest zauważalnie gorzej. Nawet przy zajęciu idealnej pozy zdarzało się, że gra miała problem z właściwym zarejestrowaniem ruchów, co sporadycznie doprowadzało do porażek w momencie, w których nie powinno tego robić.  Mimo problemów wynikających z technicznych ograniczeń, WarioWare: Move It! to udana, a przy tym naprawdę pomysłowa odsłona cyklu. Dobrze można bawić się przy niej już solo, ale dopiero w lokalnym multiplayerze pokazuje ona pełen swój potencjał. Plusy: + świetna zabawa, zwłaszcza w kilka osób; + mnóstwo humoru; + pomysłowe mikrogry. Minusy: - sterowanie ruchowe nie zawsze działa precyzyjnie. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj