W 3. sezonie serialu Wataha Rebrow wraca do służby w Straży Granicznej. Jednak nadal pozostaje samotnym wilkiem, który lubi prowadzić śledztwa na własną rękę. Tak też właśnie robi w nowej odsłonie. Tym sposobem trafia na pewną zbrodnię, która może wiązać się z prowadzoną przez niego sprawą. Trafiając na mur w postaci między innymi przysłanego przez górę porucznika Kuczera, musi szukać pomocy gdzie indziej. Tak ponownie krzyżują się losy jego i Dobosz.  Twórcy kontynuują bardzo dobre opowiadanie spójnej historii, którą rozpoczęli w 1. sezonie serialu. Czuć w tych pierwszych odcinkach, jak pewne wątki z poprzednich serii zazębiają się z tymi, które scenarzyści oferują nam w tej odsłonie. To tworzy fantastyczną przestrzeń i fundament dla twórców, na którym można budować naprawdę dobre rzeczy. I tak się staje w tych pierwszych epizodach. Dostajemy zarys ciekawej i wciągającej intrygi kryminalnej, która cały czas trzyma w napięciu i nie puszcza nawet zaraz po zakończeniu danego odcinka. Po prostu chcę się już dowiedzieć, co stanie się dalej. Dostałem póki co gęstą, wielowątkową i mroczną fabułę, która również porusza ważne problemy społeczne. To wszystko tworzy niezwykle efektowną i przede wszystkim efektywną mieszankę, która potrafi oddziaływać na emocje widza. Scenarzyści Watahy dalej w formie. 
fot. Krzysztof Wiktor
+43 więcej
Ten sezon w pierwszych dwóch odcinkach daje również bardzo ciekawy wgląd w postacie, które do tej pory nie pełniły głównych ról w całej produkcji. Niektórzy drugoplanowi lub nawet trzecioplanowi bohaterowie dostają swoje, bardzo ważne, pięć minut, które póki co potrafią wykorzystać. Szczególnie jedna z postaci, która nie za bardzo była eksploatowana w poprzedniej serii, tutaj dostaje naprawdę ważny wątek. Jestem ciekaw, jak się rozwinie ten element fabuły, ponieważ nadaje zupełnie nowego kolorytu i głębi temu bohaterowi. Tak naprawdę wszystkie postacie na początku tej serii (i domyślam się, że dalej będzie tak samo) są jak tryby dobrze pracującej maszyny. Każda ma jakieś rozterki, sprawy na boku i traumy, które doskonale działają na spójność prezentowanej na ekranie historii. Oby tak dalej. Nadal ten serial jest doskonały pod względem aktorskim. Nie będę się tutaj rozpisywał o Leszku Lichocie, Aleksandrze Popławskiej czy Andrzeju Zielińskim. Gwardia aktorów, których znają widzowie nadal trzyma bardzo dobry poziom i fantastycznie odnajduje się w tej historii. Widać na ekranie, że bardzo dobrze czują się, grając ze sobą. Poszczególne interakcje między ich bohaterami stoją na naprawdę wysokim poziomie pod względem aktorskim. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na nowe postacie.  Borys Szyc jako pułkownik Kuczer świetnie sprawdza się jako zimnokrwisty służbista , który nie lubi, jak coś idzie nie po jego myśli. Jego bohater jest naprawdę intrygujący, czuć pewien mrok bijący od niego. Zapowiada się kolejna dobra kreacja tego aktora. Na słowa uznania zasługuje również Evgeniya Akhremenko w roli Barkovej, która jest głównym czarnym charakterem tej serii. Aktorka, mimo że w pierwszych odcinkach widać ją w zaledwie kilku scenach, potrafi wzbudzić grozę bijącą od jej postaci oraz zaznaczyć mocno swoją obecność w tej historii. Trochę przypomina mi femme fatale z filmów o Bondzie.  Pierwsze odcinki nowego sezonu Watahy stoją na bardzo dobrym poziomie zarówno pod względem budowania intrygi, jak i aktorskim. Polecam. [adTracking ad="07358cf6-fe40-43ba-a4b8-8a49664533fa"] [/adTracking]
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj