Kolejne dwa odcinki serialu Whiskey Cavalier różniły się niestety jakością, ale emocji i widowiskowych scen akcji nie brakowało ani przez moment.
Duże emocje zapowiadał już sam tytuł odcinka
Mrs. & Mr. Trowbridge. Bohaterowie ponownie znajdą się w Paryżu, gdzie Frankie i Will będą musieli udawać małżeństwo oraz wziąć udział w niezwykle ważnym ślubie. Nie było niestety doskonale, ale za to odcinek
The English Job podniósł poprzeczkę nieco wyżej.
Czwarty epizod nie był niestety tak dobry jak poprzednie, bo brakowało mi przez długi czas tego, co wyróżniało poprzednie odcinki – powiewu świeżości. Niestety motyw ze ślubem i udawaniem małżeństwa nie obronił się i nawet fantastycznie napisana relacja pomiędzy Willem i Frankie nie poprawiła ostatecznego odbioru. Pomysłowe ogrywanie schematów jest sztuką trudną i niestety podczas ślubu to się nie udaje.
Nie był to jednak odcinek zły, bo udało się tutaj głębiej wejść w złożone uczucia Willa, który miał okazję zbliżyć się do Frankie i wykonać odważny ruch. Była to oczywiście część misji, ale znowu jest tutaj kwestia oddzielenia pracy wykwalifikowanego agenta od życia uczuciowego. Nie jest to nic skomplikowanego, ale w pomieszaniu z świetnymi scenami akcji takie momenty dobrze działają na odbiór. Tym bardziej oczekiwałem nieco więcej po finałowej scenie ślubu. Nie będę wiele zdradzał, bo dość szybko możemy połapać się, o co chodzi. Ograno to raczej w prosty sposób i nie było zbyt wielkiego rozmachu w scenach akcji, na które w tamtym momencie liczyłem.
Nie brakuje tego jednak w kolejnym odcinku, którego akcja po części dzieje się tym razem w Londynie. Tutaj w niebezpieczeństwie znajdują się książę i księżna hrabstwa Sussex i jest to główny wątek odcinka, ale udaje się też zarysować większą część historii, która powinna rozwijać się na przestrzeni sezonu. Wygląda zatem na to, że nie tylko skomplikowane relacje pomiędzy bohaterami będą tym, co spaja ten serial w całość.
Same stosunki pomiędzy Frankie i Willem w tym odcinku przejdą ogromną drogę i nie tylko to udaje się twórcom rozwinąć. Także postacie z drugiego planu nabierają rumieńców, jak choćby Ray, którego do tej pory postrzegałem z mieszanymi uczuciami, ale w piątym odcinku pokazał się z dobrej strony i jego postać też zaczyna zyskiwać na znaczeniu. Nie brakowało też oczywiście widowiskowej akcji i zwrotów, które są potrzebne w
Whiskey Cavalier. Naprawdę działo się bardzo dużo i udało się to wszystko dobrze rozpisać i dać perspektywę na kolejne świetne odcinki.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h