"Vikings" w 5. odcinku pokazują ostatni etap ciszy przed burzą. Wiele wskazuje na to, że na tym zakończy się uspokajanie akcji serialu, by potem wszystko nabrało rumieńców. Sugeruje to przede wszystkim sytuacja w Wessex, która oferuje świetny zwrot akcji, jakiego trudno było się spodziewać. Do tej pory Eckbert wydawał się przekonujący w dyplomatycznym porozumieniu z wikingami, dlatego też jego decyzja o umocnieniu władzy w taki sposób jest wielką niespodzianką. Widać od razu, co tak naprawdę Eckbert myśli o sytuacji - dzięki Ragnarowi i wydarzeniom w Mercii zyskał wiele wpływów i wydaje się, że jest na tyle silny, by stawić czoło wikingom. Jednak aż nadto wyraźne widać, że nie docenia przeciwnika, bo przekroczył pewną granicę - chyba możemy założyć, że zemsta Ragnara i wikingów będzie silniejsza i krwawsza niż kiedykolwiek. Ten konflikt może wspaniale napędzić fabułę kolejnych odcinków i zaoferować wiele emocji. Trochę rozczarowuje rozwój wątku Hedebe i władzy Lagerthy. Na razie jest prowadzony po mało atrakcyjnym torze. Wiadomo, że Ragnar kalkuluje dokładnie, co mu przyniesie więcej korzyści w kampanii na Paryż, ale przez to też Lagertha znika. I nie jest to dobry ruch, bo ta postać kobieca na tle irytującej Aslaug wiele daje temu serialowi i jest ważnym oraz potrzebnym urozmaiceniem. Musimy jednak pamiętać, że Ragnar to wytrawny polityk i nie robi niczego impulsywnie - nie zdziwię się, jeśli jednak w jego rozmowie z uzurpatorem jest drugie dno i przypadkiem nieprzyjaciel nadzieje się na czyjś miecz w zapowiadanej bitwie o Paryż. Cały czas budowany jest konflikt Flokiego z Ragnarem na tle religijnym. Nie można odmówić słuszności argumentom Flokiego, ale mimo wszystko trochę to drażni, bo cały czas marudzi i narzeka, a dopiero teraz (w bardzo nieumiejętny sposób) podejmuje działania. Podobnie robiono z Flokim w poprzednim sezonie (momentami bohater ten potrafił denerwować). Można jednak zauważyć kierunek, w którym to ma się rozwijać - kiedy Ragnar zauważy działania Ecberta i zobaczy efekt masakry, w której wyrżnięto jego pobratymców, powinno to odbudować porozumienie z Flokim i wzmocnić jego wiarę w bogów. Oby doszło do tego już w kolejnym odcinku, bo marudzący Floki to nieciekawa postać. [video-browser playlist="674757" suggest=""] Harbard jest w tym odcinku duchem, ale ma cały czas wpływ na rozwój wydarzeń. Z jednej strony obserwujemy Aslaug i Ragnara, który od początku jest pewny, że jego małżonka w końcu go zdradziła. Tylko jaki w tym jest sens tak naprawdę? Harbard chciał zniszczyć jego małżeństwo, które jeszcze przed wyjazdem do Wessex było już martwe? Z drugiej strony słyszymy w słowach Flokiego potwierdzenie, kim Harbard tak naprawdę jest - Odynem. Czy w istocie Michael Hirst próbuje wprowadzić wątek fantasy i pobawić się konwencją? A może to tylko podpucha, wędrowiec specjalnie wybrał to imię, a tak naprawdę jest zwykłym człowiekiem i ma nikczemne plany? Trudno cokolwiek powiedzieć, bo widzieliśmy już wiele scen sugerujących jednak pierwszą opcję. Mimo wszystko wątek Harbarda niebywale intryguje i mam nadzieję, że twórca ma tu pomysł na coś więcej niż tylko epizod ostatecznie rozbijający małżeństwo Ragnara. Mamy też bardzo ważną przepowiednię wieszcza, która dolewa oliwy do ognia: "Niedźwiedź zostanie ukoronowany przez księżniczkę". Trochę szperania w internecie szybko podpowiada, o co może w tym tak naprawdę chodzić. Otóż imię Bjorn oznacza właśnie niedźwiedź, więc można w tej chwili założyć, w jakim kierunku twórcy chcą rozwijać ten serial. Czyżby marzenie o Paryżu miało być końcem Ragnara? Zdobycie miasta i śmierć w chwale? Brzmi nieprawdopodobnie i wręcz szokująco, ale jeśli ostatecznie tak się to potoczy, może to niesamowicie zmienić oblicze serialu. Trochę potwierdza te spekulacje wątek bójki Bjorna z Rollo, który pokazuje męstwo, hart ducha i pazur. Ostatnie odcinki to dojrzewanie syna Ragnara, który staje się coraz bardziej podobny do ojca, a pokonanie Rollo, niezłomnego wojownika, jest kolejnym krokiem w tę właśnie stronę. Jeśli wszystko zakończy się tak, jak przewiduję, to Hirstowi należeć się będą oklaski, ponieważ dojrzewanie Bjorna cały czas odbywa się w tle i wydaje się zwyczajnym wątkiem pobocznym, a może się okazać kluczem do rozwoju serialu i koronacji bohatera na następcę Ragnara. Czytaj również: „Wikingowie” – prawie 10 tysięcy statystów w 4. sezonie "Vikings" to wspaniały serial z przemyślaną i dopracowaną historią oraz nieprawdopodobnym klimatem, którego zazdrościć mu może wiele popularniejszych produkcji. Zdarzają się niedociągnięcia, motywy działające mniej skutecznie niż powinny, ale to nie wpływa na jakość - serial nadal potrafi zaoferować wiele dobrego i zachwycić.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj