„Wikingowie”: sezon 3, odcinek 5 – recenzja
Politycznie intrygi nabierają rumieńców, a Ragnar w końcu zaczyna planować atak na Paryż. "Wikingowie" nie zawodzą.
Politycznie intrygi nabierają rumieńców, a Ragnar w końcu zaczyna planować atak na Paryż. "Wikingowie" nie zawodzą.
"Vikings" w 5. odcinku pokazują ostatni etap ciszy przed burzą. Wiele wskazuje na to, że na tym zakończy się uspokajanie akcji serialu, by potem wszystko nabrało rumieńców. Sugeruje to przede wszystkim sytuacja w Wessex, która oferuje świetny zwrot akcji, jakiego trudno było się spodziewać. Do tej pory Eckbert wydawał się przekonujący w dyplomatycznym porozumieniu z wikingami, dlatego też jego decyzja o umocnieniu władzy w taki sposób jest wielką niespodzianką. Widać od razu, co tak naprawdę Eckbert myśli o sytuacji - dzięki Ragnarowi i wydarzeniom w Mercii zyskał wiele wpływów i wydaje się, że jest na tyle silny, by stawić czoło wikingom. Jednak aż nadto wyraźne widać, że nie docenia przeciwnika, bo przekroczył pewną granicę - chyba możemy założyć, że zemsta Ragnara i wikingów będzie silniejsza i krwawsza niż kiedykolwiek. Ten konflikt może wspaniale napędzić fabułę kolejnych odcinków i zaoferować wiele emocji.
Trochę rozczarowuje rozwój wątku Hedebe i władzy Lagerthy. Na razie jest prowadzony po mało atrakcyjnym torze. Wiadomo, że Ragnar kalkuluje dokładnie, co mu przyniesie więcej korzyści w kampanii na Paryż, ale przez to też Lagertha znika. I nie jest to dobry ruch, bo ta postać kobieca na tle irytującej Aslaug wiele daje temu serialowi i jest ważnym oraz potrzebnym urozmaiceniem. Musimy jednak pamiętać, że Ragnar to wytrawny polityk i nie robi niczego impulsywnie - nie zdziwię się, jeśli jednak w jego rozmowie z uzurpatorem jest drugie dno i przypadkiem nieprzyjaciel nadzieje się na czyjś miecz w zapowiadanej bitwie o Paryż.
Cały czas budowany jest konflikt Flokiego z Ragnarem na tle religijnym. Nie można odmówić słuszności argumentom Flokiego, ale mimo wszystko trochę to drażni, bo cały czas marudzi i narzeka, a dopiero teraz (w bardzo nieumiejętny sposób) podejmuje działania. Podobnie robiono z Flokim w poprzednim sezonie (momentami bohater ten potrafił denerwować). Można jednak zauważyć kierunek, w którym to ma się rozwijać - kiedy Ragnar zauważy działania Ecberta i zobaczy efekt masakry, w której wyrżnięto jego pobratymców, powinno to odbudować porozumienie z Flokim i wzmocnić jego wiarę w bogów. Oby doszło do tego już w kolejnym odcinku, bo marudzący Floki to nieciekawa postać.
[video-browser playlist="674757" suggest=""]
Harbard jest w tym odcinku duchem, ale ma cały czas wpływ na rozwój wydarzeń. Z jednej strony obserwujemy Aslaug i Ragnara, który od początku jest pewny, że jego małżonka w końcu go zdradziła. Tylko jaki w tym jest sens tak naprawdę? Harbard chciał zniszczyć jego małżeństwo, które jeszcze przed wyjazdem do Wessex było już martwe? Z drugiej strony słyszymy w słowach Flokiego potwierdzenie, kim Harbard tak naprawdę jest - Odynem. Czy w istocie Michael Hirst próbuje wprowadzić wątek fantasy i pobawić się konwencją? A może to tylko podpucha, wędrowiec specjalnie wybrał to imię, a tak naprawdę jest zwykłym człowiekiem i ma nikczemne plany? Trudno cokolwiek powiedzieć, bo widzieliśmy już wiele scen sugerujących jednak pierwszą opcję. Mimo wszystko wątek Harbarda niebywale intryguje i mam nadzieję, że twórca ma tu pomysł na coś więcej niż tylko epizod ostatecznie rozbijający małżeństwo Ragnara.
Mamy też bardzo ważną przepowiednię wieszcza, która dolewa oliwy do ognia: "Niedźwiedź zostanie ukoronowany przez księżniczkę". Trochę szperania w internecie szybko podpowiada, o co może w tym tak naprawdę chodzić. Otóż imię Bjorn oznacza właśnie niedźwiedź, więc można w tej chwili założyć, w jakim kierunku twórcy chcą rozwijać ten serial. Czyżby marzenie o Paryżu miało być końcem Ragnara? Zdobycie miasta i śmierć w chwale? Brzmi nieprawdopodobnie i wręcz szokująco, ale jeśli ostatecznie tak się to potoczy, może to niesamowicie zmienić oblicze serialu. Trochę potwierdza te spekulacje wątek bójki Bjorna z Rollo, który pokazuje męstwo, hart ducha i pazur. Ostatnie odcinki to dojrzewanie syna Ragnara, który staje się coraz bardziej podobny do ojca, a pokonanie Rollo, niezłomnego wojownika, jest kolejnym krokiem w tę właśnie stronę. Jeśli wszystko zakończy się tak, jak przewiduję, to Hirstowi należeć się będą oklaski, ponieważ dojrzewanie Bjorna cały czas odbywa się w tle i wydaje się zwyczajnym wątkiem pobocznym, a może się okazać kluczem do rozwoju serialu i koronacji bohatera na następcę Ragnara.
Czytaj również: „Wikingowie” – prawie 10 tysięcy statystów w 4. sezonie
"Vikings" to wspaniały serial z przemyślaną i dopracowaną historią oraz nieprawdopodobnym klimatem, którego zazdrościć mu może wiele popularniejszych produkcji. Zdarzają się niedociągnięcia, motywy działające mniej skutecznie niż powinny, ale to nie wpływa na jakość - serial nadal potrafi zaoferować wiele dobrego i zachwycić.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat