Władcy przestworzy to książka, na podstawie której powstał serial pod tym samym tytułem. Widowisko zbiera bardzo dobre recenzje. A jak jest z pierwowzorem? No cóż, różnie. Miłośnicy tematów militarnych i historii na pewno będą wniebowzięci.
Donald L. Miller z wielu stron ujmuje temat ludzi, którzy w bombowcach zaciekle walczyli z hitlerowskimi Niemcami. Dzięki temu każdy może znaleźć w tej książce to, co akurat jest dla niego interesujące. Od razu widać, że jest to obszerna pozycja, z bardzo długą bibliografią. Pisarz przeanalizował dostępną literaturę przedmiotu, przeczytał pamiętniki i listy wojskowych, a także wysłuchał setek wywiadów. Tych lat zbierania materiału nie sposób nie docenić.
Władcy przestworzy to szczegółowa analiza historii 8. Armii Powietrznej podczas II wojny światowej. Dla osób, które nie są zafascynowane lotnictwem, będzie z pewnością przytłaczająca. Ja bardzo cenię sobie czynnik ludzki w opowieściach, więc tematy militarne, dotyczące taktyki, mnie nudziły. Muszę jednak przyznać, że opisy walk powietrznych, heroicznych czynów i wielkich dramatów, które rozgrywały się w przestworzach, były porywające. Fragmenty poświęcone samym lotnikom z nawiązką wynagradzały trud przedzierania się przez nużące treści.
W książce przeczytamy o procesie szkolenia. Przed czytelnikiem otworzą się gabinety dowódców, w których bohaterowie analizowali działania taktyczne. Trochę denerwowało mnie, że Miller próbuje moralizować zjawisko bombardowań. Dobrze się filozofuje o takich zagadnieniach w czasie pokoju, co nie zmienia faktu, że... opisy swoistej hekatomby Drezna, Berlina i Hamburga były przytłaczające. Warto też uważnie przeczytać rozdział o tym, dlaczego nie zbombardowano obozu zagłady w Oświęcimiu.
Jak wspominałam, we Władcach... znajdziemy sporo informacji o samych lotnikach. Uważam, że są to fragmenty, które wybroniły książkę. Szczerze mówiąc, to jest to pozycja wybitna, ale tylko miejscami. Przeczytamy o tym, jak wyglądało życie pilotów na ziemi, i o tym, jaką magiczną siłę przyciągania dla płci pięknej miała walka w przestworzach. Nie zabraknie też informacji, jak wielkim obciążeniem dla psychiki była sama walka i jak wysoka była śmiertelność wśród pilotów. Znajdzie się też fragment dotyczący życia w obozach jenieckich, ale jeśli ktoś oglądał Wielką ucieczkę, raczej nie będzie zaskoczony.
Pewnego rodzaju smaczkami są rozdziały o losach zestrzelonych lotników. Jedni byli internowani w Szwajcarii, drugim żołnierze francuskiego Ruchu Oporu z narażeniem własnego życia pomagali dostać się na Gibraltar.
Władcy przestworzy to dobra książka z ciekawym ujęciem tematu. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że mogłaby po nią sięgnąć przypadkowa osoba, która nie lubi historii czy lotnictwa. Pozycję oceniam dość wysoko ze względu na ogrom rzetelnej pracy, którą włożono w jej powstanie. Poza tym jest nieźle napisana.