Zmiany bywają trudne. I to niezależnie, czy jest się mężczyzną w sędziwym wieku, czy nastolatkiem. Ed (Robert De Niro) w ocenie swojej córki Sally (Uma Thurman) nie jest już w stanie samemu dbać o siebie. Zostaje więc zmuszony, by przenieść się do jej domu i zająć sypialnię wnuka Petera (Oakes Fegley). Młody człowiek nie rozumie, co się dzieje, traktując to jako akt agresji i wywołanie wojny przez seniora. Rozpoczyna się walka, w której wszystkie chwyty są dozwolone. Każdy z obozów ma swoich pomocników. W przypadku Eda są to dawni koledzy Danny (Cheech Marin) i Jerry (Christopher Walken). Panowie ze wszystkich sił starają się udowodnić młodzieży, że przewyższaj ich nie tylko wiekiem, ale także sprytem. Wychodzi to różnie. Wojna z dziadkiem to jedna z tych produkcji, które zyskały na pandemii. Prace nad nią ukończono w 2017 roku i od tego czasu leżała gdzieś na półce w studiu, które widziało, że nie jest to dobry film. Jednak gdy z powodu szalejącego wirusa zamknięto wszystkie kina, a premiery zostały znacząco opóźnione albo wstrzymane, firmy zaczęły szukać w swoich zasobach innych produkcji. Takich, na których mogłyby teraz zarobić więcej niż przed pandemią.  Ten film ma dwa oblicza. Pierwsze – pokazujące, jak ludzie na różnych etapach swojego życia zmagają się z niechęcią do zmian. Czy Ed chce zamieszkać z córką i zięciem? Oczywiście, że nie. Nikt przecież nie chce przyznać się, że nie jest już w stanie samemu o siebie zadbać i potrzebuje ciągłej opieki. Czy Petera ktoś pytał, czy odda dziadkowi swoją sypialnię i przeprowadzi się na strych? Też nie. Został on postawiony przed faktem dokonanym przez rodziców. Jednak to nie na nich skupia się jego gniew, a na nowym lokatorze. W tym aspekcie film Tima Hilla jest przemyślany i ciekawy. Niestety bardzo szybko idzie w stronę tandetnego i stereotypowego slapsticku, który zaciera pierwsze dobre wrażenie. Głupkowate dowcipy zaczynają dominować fabułę, a głowni bohaterowie zaczynają się prześcigać w pomysłach, jak drugiemu uprzykrzyć życie. To nie pierwszy raz, kiedy z niezrozumiałych dla mnie względów Robert De Niro, ikona kina mająca na swoim koncie mnóstwo ciekawych produkcji, zgadza się na udział w czymś poniżej swojej godności. Myślałem, że Co Ty wiesz o swoim dziadku? było tylko wypadkiem przy pracy, ale okazuje się, że aktor po prostu nie ma żadnych oporów w przyjmowaniu ról w słabych filmach. Nie wiem, czy jest to spowodowane kłopotami finansowymi, czy tym, że tak kocha swoją pracę i przyjmuje propozycje bez większego zastanowienia. Jednak oglądanie go w takich produkcja powoduje, że moje serce krwawi. Zresztą podczas seansu odniosłem wrażenie, że nikt ze starej gwardii nie bawił się dobrze podczas kręcenia tej produkcji. Zarówno De Niro, jako i Marin czy Walken męczą się niemiłosiernie, wykonując wszystkie polecenia reżysera. Widać to najlepiej w scenie w parku trampolin, gdzie seniorzy grają z młodzieżą w zbijaka. Jeśli miałbym wybrać jedną osobę z obsady, która wygląda, jakby się cieszyła z szansy zagrania w tym filmie, bo byłaby to Jane Seymour. Nie jestem też fanem polskiego dubbingu w tym filmie. Uważam, że głosy zostały niewłaściwie dobrane do postaci i jeszcze bardziej psują końcowy efekt. Z wielkim bólem oglądałem De Niro mówiącego głosem Cezarego Kwiecińskiego czy Thurman mówiącą głosem Anny Sroki-Hryń. Rozumiem, że tym zabiegiem dystrybutor chciał zwiększyć zasięg produkcji i zgarnąć najmłodszą widownię. Uważam jednak, że o ile dzieciaki nie będą miały z tymi glosami problemów, to towarzyszącym im rodzice już tak. Wojna z dziadkiem miała zadatki na ciekawą komedię familijną z mocnym przesłaniem, co widać w finałowej przemowie Eda. Niestety, nim do niego dojdziemy, musimy przebrnąć przez masę głupich kabaretowych gagów. Z pewnością, gdyby do filmu nie zaangażowano tak znamienitych aktorów, oglądałoby się to z dużo mniejszym grymasem na twarzy. Jednak tak słabe gagi w wykonaniu zdobywców Oscara wywołują zażenowanie. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj