Wojownik udowadnia, że Mai Ling jest przerażająco okrutna i paranoiczna. Efekt jej decyzji o zabiciu wszystkich, związany z jej Tongą, zmienia reguły gry, bo pokazuje, jak bohaterka traci ostatniego sojusznika. Li Yong wyrósł w tym momencie na postać totalnie nieprzewidywalną. Nie wiemy, co tak naprawdę może zrobić w obliczu słabości wobec swojej małżonki. Scena, w której wraca, a Mai Ling jest otoczona ochroną, jest dojmująca. Samotność na szczycie szykuje przed finałem pole do zamknięcia tej historii w ciekawym stylu. Nie zdziwiłbym się, gdyby Mai Ling zginęła – to doprowadziłoby do stanowczej reakcji Ah Sahna. Pojedynek Joe Taslima z Markiem Dacascosem to jedna z najlepszych scen obu odcinków. Starcie świetnie wykorzystuje umiejętności w sztukach walki obu panów, co daje popisowe widowisko. Emocje sprawiają, że ogląda się to w pełnym napięciu. To chyba pierwsza sytuacja, gdy dano Joe Taslimowi coś więcej do zagrania. Po jego wygranej nie ma powrotu do bycia z Mai Ling. A to tym bardziej buduje ciekawość. W jakim kierunku może to pójść w finale? Nie da się jednak ukryć, że twórcy zapychają czas ekranowy czymś, co niewiele wnosi. Przykładem może być wątek przyjaciółki Ah Toy, która zginęła w ładnie nakręconej walce ze Stricklandem. Historia została przeciągnięta na cały sezon, by w oczywisty sposób doprowadzić do zemsty ze strony Ah Toy. To samo tyczy się Billa, bo jego błąkanie się po ekranie nie miało głębszego sensu, gdyż ostatecznie został szefem policji. Z jednej strony plus za walkę Billa z Atwoodem, która dostarczyła emocji i wrażeń. Z drugiej strony nie czuję, aby to było coś więcej niż zapychacz prowadzący do oczywistej konkluzji. Tak samo nieciekawie poprowadzono wątek ojca Młodego Juna, który jest okrutnie schematyczny i nie niesie ze sobą emocjonalnego wydźwięku.
fot. materiały prasowe
Kompletnie nie czuję kierunku, w jakim rozwija się historia Ah Sahna. Początkowo jego wątek miłosny miał potencjał, a chemia z aktorką była niezła. Jednak pełne skupie się na tym staje się problemem, obok którego nie da się przejść obojętnie. Ah Sahn stracił charakter, przez co nie wpływa już na rozrywkowość serialu. Sprzedanie Tongi i Młodego Juna w zamian za wolność dla ukochanej to dość wymuszone i sztuczne doprowadzenie do oczywistej kulminacji konfliktu z dawnym bratem. Da się wyczuć, że ostatecznie doprowadzi to do sztampowego zakończenia. Najlepszym momentem sezonu i obu odcinków jest końcowa walka 9. epizodu. Starcie Leary'ego ze zbirami Stricklanda to popis kaskaderów, którzy dostarczają wrażeń w nadmiarze. Starcie jest ultrabrutalne, efektowne i szalenie emocjonujące. Ten moment przypomina, dlaczego Wojownik to tak dobry serial. Aż szkoda, że jest tak mało walk w 3. sezonie. Najnowszy sezon Wojownika po dziewięciu odcinkach wygląda przeciętnie na tle poprzednich. Podjęto zbyt wiele złych decyzji i obrano nieciekawe kierunki fabularne, dlatego serial zwyczajnie stracił pazur.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj