W serialu Wychowane przez wilki młodzi bohaterowie, którymi zajmują się androidy, zostają poddani próbie. Mianowicie stają oni przed dwiema możliwościami, albo zabiją stworzenie, które jest przetrzymywane w osadzie, albo będą głodować. Dzieci mają prawdziwy, moralny dylemat przed sobą. W tym czasie Matka odnajduje komorę symulacyjną, w której powracają zarchiwizowane w jej systemie wspomnienia dotyczące człowieka, który powołał ją do misji kolonizacyjnej. Natomiast Marcus musi znaleźć sposób, aby przekonać resztę do ataku na osadę. Możliwość pojawia się w czasie konfliktu z Eminencją.  Cały czas całkiem dobrze trzyma się wątek Matki. Twórcom udaje się ciągle utrzymać tę atmosferę, w której na zmianę widz może kibicować tej postaci lub potępiać ją za jej nie do końca moralne wybory na drodze do celu. Tutaj widać doskonale ten kontrast, gdy najpierw podstępnie Matka wynosi nadajniki GPS i zakłada pułapki na swoich wrogów, a w innej chwili z radością odzywa się do swoich wychowanków. W jednym momencie jest oziębła i bezduszna dla dzieci, a w innym widzimy jej emocje i wzruszenie, gdy dowiaduje się o swojej przyszłości, widząc jak jej twórca darzył ją miłością. To może spowodować pewne rozterki w widzu, ale to również jest siłą tej produkcji, że dostajemy elementy z obydwu stron, aby móc znienawidzić głównych bohaterów lub popierać ich działania. Twórcy zostawiają nam pole do interpretacji i to jest dobre. Wspomniana symulacja ze wspomnień Matki bardzo dobrze pogłębiła jej jakiś rodzaj osobowości, emocjonalności, przez to wydaje się bardziej ludzka od innych bohaterów. W naprawdę ciekawym kierunku idzie jej wątek. Zastanawia mnie tutaj tylko jedna kwestia. Skoro te wspomnienia były zapomniane, to jakim cudem nazwała jedno z dzieci Campion, tak samo jak miał na imię jej stwórca? To może być błąd fabularny, jednak według mnie zaprezentowano jakiś rodzaj podświadomości, który wywarł wpływ na tę decyzję. Być może serial pójdzie mocno w kierunku uczłowieczenia Matki, na to liczę, bo jest w tym spory potencjał. 
HBO Max
Natomiast nie do końca mogłem w tych odcinkach przekonać się do wątku Marcusa i jego wierzących. Narracja w tym serialu jest prowadzona bardzo powoli, ten rodzaj sci fi nie został oparty na wielkiej widowiskowości, zatem sporo zależy tutaj od dialogów i sposobu opowiadania historii. I właśnie we wspomnianym elemencie fabuły w nowych odcinkach nie zawsze działało to dobrze. Przede wszystkim całkiem niepotrzebny w mojej ocenie wydaje się do tej pory wątek gwałciciela, którego odnaleźli w arce wierzący. Tak naprawdę nic nie wniósł on do fabuły, był takim przeszkadzającym w oglądaniu zapychaczem, który ograniczał się do scen, w których nasz przestępca na zmianę modli się i słucha kazań Marcusa. Nie widzę póki co sensu w prowadzeniu tego aspektu dalej. Trochę lepiej prezentowała się kwestia podejrzeń eminencji wobec naszych bohaterów, jednak koniec końców nie było tego napięcia, grozy, w której obawialibyśmy się, że ich sekret zostanie odkryty. Bardzo szybko rozwiązano tę kwestię, uśmiercając dotychczasowego przywódcę wierzących i ta dramaturgia prysła niczym bańka mydlana. Jak dla mnie scenarzyści za łatwo usuwają przeszkody z drogi Marcusa i Sue.  Natomiast ciekawy jak dla mnie był wątek Tempest, takiej swoistej depresji młodej bohaterki, która mierzy się ze swoją niechcianą ciążą. Twórcy postanowili w jej aspekcie fabularnym na zdecydowanie ciężkie przedstawienie tematu, co obrazuje między innymi scena próby samobójczej dziewczyny oraz zabite przez nią stworzenie. Naprawdę udało się twórcom ten bardzo mroczny klimat charakterystyczny dla tej produkcji przemycić ze zdwojoną siłą do historii Tempest. Szczególnie znacząca była tutaj scena, w której po zabiciu stworzenia dziewczyna dowiaduje się, że było ono ciężarne. Kolejne elementy tego emocjonalnego regresu bohaterki zostały bardzo sprawnie rozwinięte w tych dwóch odcinkach aż do wspomnianej sceny próby samobójczej, z której ratuje ją Matka. Ta relacja między androidem a Tempest zapowiada się na naprawdę mocny element całego serialu i chętnie zobaczę, w jakim kierunku to pójdzie. W tym momencie, jeśli chodzi o dziecięcych bohaterów, Tempest wysuwa się na prowadzenie swoim bardzo dojrzałym i mrocznym wątkiem.  Nowe odcinki Wychowanych przez wilki potwierdzają ciężki i mroczny klimat produkcji, który jednak działa za sprawą ciekawych bohaterów i ich rozterek. Jestem ciekaw, jak produkcja rozwinie się dalej. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj