Gdy dowiedziałem się, że powstała Wysoka dziewczyna 2, od razu zadałem sobie pytanie: po co? Pierwsza część była bardzo przeciętną komedią romantyczną opartą na fatalnym fundamencie fabularnym. Bohaterka miała "trudne" życie w szkole, bo była wysoka. Pamiętam, jak wówczas pojawił się trend w mediach społecznościowych wyśmiewający ten motyw. Nawet w konwencji komedii romantycznej był to krok za daleko, więc nic dziwnego, że nazwano produkcję "toksyczną". Twórcy wysłuchali tej krytyki, a nawet odwołali się do niej w jednej scenie drugiej części - bohaterka tłumaczy się, że jej "problem" nie jest gorszy od problemów innych. I to nie zmienia faktu, że jej życie nie było usłane różami. Jasne, jest to argument sensowny. Twórcy powinny iść za ciosem, ale zawęzili cały komentarz do dosłownie jednej sceny. Tym razem fabuła nie jest tak absurdalnie niedorzeczna, ale nadal jest głupio prowadzona. Bohaterka mierzy się z własnymi słabościami. Z głosem w głowie, który za każdym razem mówi jej, że nie jest wystarczająco dobra. To pomysł godny uwagi i należy twórców za to pochwalić. Niestety, na dobrych chęciach się skończyło. Zbyt powierzchownie do tego podeszli, by można było zbudować emocje, zrozumienie i wiarygodność. Nadal poruszamy się w opowieści pełnej fantazji, ale gdy twórcy stawiają fundament mający na celu pokazać ich ambicje, konwencja w tym momencie przestaje usprawiedliwiać wszelkie niedociągnięcia. A koniec końców pozostawia to wszystko z obojętnością. Trudno kibicować głównej bohaterce, która podejmuje tak nierozważne decyzje. W każdej komedii romantycznej para musi się pokłócić, by zdać sobie sprawę, że nie może bez siebie żyć. Problemem filmu Wysoka dziewczyna 2 (i w ogóle przedstawicieli tego gatunku) jest to, że przyczyna rozpadu związku jest zwyczajnie głupia i psuje cały konspekt filmu. W tym przypadku jest to po prostu dziecinne i idiotyczne, a tym samym kompletnie nieprzekonujące. Dlatego, gdy postacie ostatecznie do siebie wracają, nie wzbudza to żadnych emocji. 
Materiały prasowe
Wysoka dziewczyna 2 ma momenty sympatyczne. Niestety, widać tu brak przygotowania fabularnego. Twórcy zbyt często idą na łatwiznę i na skróty. Pozostawiają z poczuciem straty czasu, aż zaczynamy zastanawiać się, dlaczego to w ogóle powstało? Przecież pierwsza część nie była wcale tak popularna!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj