The Killer Next Door brytyjskiej pisarki Alex Marwood (debiutowała książką Wicked Girls) opowiada historię szóstki lokatorów kamienicy przy Beulah Grove 23 w Londynie. Jedyne, co ich łączy, to niechęć do zostawiania po sobie śladu – z tego powodu godzą się na coraz gorsze warunki do życia, nagłe podwyżki czynszu, który zawsze jest płacony gotówką, i skandaliczne zachowanie odpychającego zarówno fizycznie, jak i psychicznie właściciela domu. Wśród lokatorów mieszka morderca specjalizujący się w mumifikowaniu ciał. Pewnej nocy zdarza się coś, co zbliża do siebie wszystkich mieszkańców.
Zabójca z sąsiedztwa to książka napisana w sposób wybitnie naturalistyczny i z pewnością nie będzie dobrą lekturą dla tych czytelników, których brzydzą opisy martwych ciał. A tych, bardzo szczegółowych, jest tutaj mnóstwo: ciała mumifikowane, ciała zasuszone, ciała zatłuszczone, ciała rozczłonkowane… Nawet, jeśli kogoś tego typu deskrypcje nie ruszają, ich mnogość w końcu zaczyna męczyć i nudzić. Jest ich tak dużo, że mogłabym przysiąc, iż zajmują połowę objętości powieści. Gdyby wyciąć większość z nich, zostalibyśmy z bardzo cienką książką.
Słabą stroną thrillera Marwood jest sama fabuła. Niby to książka, w której ważna jest zagadka, niby czytelnik ma obgryzać ze zniecierpliwienia paznokcie, bo jak najszybciej chce dowiedzieć się, kto jest mordercą, jednak w rzeczywistości nie są to wątki interesująco zbudowane. Zabójca z sąsiedztwa w wielu miejscach nudzi, nawet, kiedy akurat nie opisuje specyfiki martwego ciała. Fabule brak wyrazistości, jaką powinien odznaczać się dobry thriller; nie czuć tego charakterystycznego napięcia. Historia nakreślona przez Marwood jest po prostu zbyt zwyczajna: sam pokręcony morderca mumifikujący swoje kolejne dziewczyny nie jest w stanie sprawić, żeby można było uznać, iż jest to coś wyjątkowego.
Mimo tych wad Zabójca z sąsiedztwa nie jest książką do końca nieudaną. Nie zawodzi budowanie postaci, czyli aspekt, na którym właściwie ta powieść się opiera. Bohaterowie są różnorodni i prawdziwi, nie czuć żadnej sztuczności. Marwood nie stara się na siłę sprawić, aby czytelnik któregoś z nich polubił, nie o to w tej historii chodzi. Woli pokazać ich moralną ambiwalencję, stawiając ich w sytuacji, w której możemy im współczuć, by po chwili sprawić, że będziemy nimi gardzić czy się od nich dystansować. Myślę, że Marwood mogłaby napisać o wiele lepszą książkę, gdyby nie wcisnęła do niej trochę na odczep wątku mordercy, i skupiła się jedynie na eksplorowaniu bohaterów oraz dynamiki interakcji między nimi. To mogłaby być znakomita powieść psychologiczna.
Zabójca z sąsiedztwa to thriller, po który nie powinni sięgać ci czytelnicy, którzy mają słabe żołądki. Jeśli szukacie książki pełnej niesamowitych zwrotów akcji, to możecie się rozczarować. Jednak jeśli najbardziej cenicie sobie to, jak zostały napisane postaci, warto powieści Alex Marwood dać szansę.