Zabójcza broń wzięła się za postać Rogera Murtaugha. Ten odcinek jest ważny dla rozwoju jego osobowości i ekranowej tożsamości. Zarówno wątek rodzinny, jak i służbowy pozwalają mu zrzucić otoczkę wrodzonej arogancji i przyznać się do błędu. A to w perspektywie całego serialu wydaje się ważny i interesujący w odpowiednią stronę. Nawet, jeśli wątek prywatny koniec końców okazuje się gagiem, to ta próba coś ruszyła, a to jest potrzebne by Roger nie popadł w stagnację. Ciekaw jestem, by wątek wyjazdu zostanie jeszcze poruszony w tym serialu. To zmieniłoby dynamikę w domu Murtaughów. Sprawa kryminalna dotyczy człowieka, który zabija kobieciarzy, czyli ludzi, którzy traktują płeć piękną jako kolejne zdobycze. A to ma związek ze starą sprawą Rogera, który musi zweryfikować swoje dawne podejście. Wiemy, że przyznanie się do błędu wiele go kosztowało, więc takim sposobem postać może dojrzeć. Problem w tym leży w rozwiązaniu, czyli ekstremalnie prostym dojściu do sedna sprawy i pokazania, kto tak naprawdę zabija. Żadnego w tym pomysłu czy zwrotu akcji. Ot, oczywistość, którą duet bohaterów musi się zająć. Takie decyzje trochę obniżają jakość serialu i rozczarowują. Na plus jak zawsze Leo Getz, którego klientem jest człowiek siedzący prawdopodobnie przez błąd Rogera. Bohater znów wprowadza wiele humoru, nieprzewidywalności, a sprawie, że to on odkryje prawdziwego mordercę podczas nagrywania podcastu okazuje się strzałem w dziesiątkę. Podobnie jak jego współpraca z Trish. To właśnie w tego typu aspektach ten serial bryluje i potrafi bawić pozytywną rozrywką. Śmiesznie też wyszło jego zapoznanie z Cole'em, które od razu mówią, że będzie to inna relacja niż z Riggsem. Zabójcza broń utrzymuje dobry poziom w 3. sezonie. Niesmak po aferze za kulisami 2. sezonu wciąż pozostanie, ale trzeba twórcom przyznać: nadal oferuje lekką i przyjemną rozrywkę. Tutaj nic się nie zmieniło.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj