Krzysztof Piskorski jest rozpoznawalnym autorem na polskim rynku fantastyki już od dekady. Choć debiutował kilka lat wcześniej i miał już na koncie parę powieści, to właśnie wydana w 2008 roku Zadra przyniosła mu pierwsze sukcesy i rozpoznawalność. Teraz ukazało się jej nowe, rozszerzone i jednotomowe wydanie. W powieści tej Piskorski połączył kilka elementów, które stały się (choć stosowane w różnym stopniu i wariantach) w późniejszym czasie cechami charakterystycznymi dla jego twórczości. Zadra przenosi czytelników do XIX-wiecznej Europy, choć nie do końca takiej, jaką znamy z lekcji historii. W świecie wykreowanym przez Piskorskiego doszło do odkrycia etheru – magicznej substancji; siły potrafiącej zmienić tory historii, zasilić niesamowite maszyny czy nawet przenieść śmiałków do alternatywnych rzeczywistości. Pozwala to autorowi puścić wodze wyobraźni i odmalować przed czytelnikiem fantastyczną, pełną niesamowitości rzeczywistość. Etherowa technologia jest wszechobecna, ale wprowadzona w realia historyczne tak sprawnie, że staje się ich integralną częścią. Tak odmieniona Europa, przekształcona przez steampunkowe realia, staje się sceną dla wydarzeń będących wariacją na temat wydarzeń z początku XIX wieku, oczywiście z Polakami na pierwszym planie i próbami odzyskania niepodległości. A jeśli nie jest to możliwe nad Wisłą, to może Nowy Świat, odkryta dzięki etherowi alternatywna rzeczywistość, stanie się miejscem, w którym Rzeczpospolita się odrodzi? Rzecz jasna europejskie imperia mają na ten temat odmienne zdanie.
Źródło: Wyd. Literackie
Tą powieścią Piskorski udowodnił, że jest doskonałym światotwórcą, co zresztą potwierdził kolejnymi książkami. Widoczne są też jednak pewne minusy tego podejścia: czasem nie do końca udaje się mu zapanować nad wydarzeniami i tempem akcji, a natłok postaci nie zawsze pozwala im w pełni wybrzmieć. Nie są to jednakże wielkie wady i nie irytują podczas lektury: ot, w przerwach od niej czasem pojawia się taka refleksja.
Nowe wydanie Zadry przygotowane przez Wydawnictwo Literackie jest edycją rozszerzoną, ale czytelnicy znający starszą wersję nie powinni się obawiać, że tym razem ukazała się drastycznie odmieniona wersja tej historii. Sporo zmian jest kosmetycznych i redaktorskich, tylko gdzieniegdzie – na ile można ocenić z pamięci – wprowadzono bardziej znaczące zmiany. Tak naprawdę różnica jest wyraźna w epilogu, który został znacznie poprawiony. W zasadzie ma się wrażenie, że większość zmian ma na celu ujednolicenie świata z dużo późniejszą powieścią Piskorskiego, czyli Czterdzieści i cztery. W Zadrze Piskorski czerpie garściami z różnych inspiracji i wzorców literackich. Miłośnicy światotwórstwa powinni być zachwyceni, podobnie jak czytelnicy lubujący się w historiach o bitwach i militariach (co istotne, choć ether odmienia technologię wojskową, to z racji zawodności nadal służy bardziej za wsparcie w działaniach wojennych) także znajdą spore kawałki dla siebie. Mało tego, to także trochę powieść awanturnicza, ze zmieniającym się tempem i zaskakującymi zwrotami akcji. Są małe potknięcia, ale i tak nadal jest to jedna z bardziej interesujących polskich powieści fantasy ostatnich lat.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj