Jimmy zdaje sobie sprawę, że popełnił błąd. Chociaż przeprasza, to wie, że skrucha i piękne słówka na niewiele się zdadzą, jeśli chodzi o Nucky'ego. Zamiast tego lepiej przejść do czynów, które wyrażą więcej niż puste gadanie. Darmody wraz ze swoim przyjacielem a zarazem pomocnikiem Harrowem likwiduje wszystkie osoby zagrażające bezpieczeństwu Thompsona. Pytanie tylko czy to wystarczy, by odzyskać utracone zaufanie Nucky'ego. A może jest już za późno?
[image-browser playlist="605577" suggest=""]©2012 Home Box Office, Inc. All Rights Reserved.
To bez wątpienia był najlepszy odcinek sezonu, a jednocześnie kapitalne jego zwieńczenie. Choć można było mieć pewne podejrzenia, że historia Jimmy'ego zakończy się tak nieciekawie, to jednak nikt chyba nie podejrzewał, że twórcy zdecydują się na tak śmiały i radykalny krok. Już nie pamiętam nawet, kiedy podczas seansu jakiegokolwiek serialu towarzyszyło mi tyle emocji, co przy finale drugiej serii Zakazanego imperium. Przyznam się, że przez dobrą chwilę zbierałem szczękę z podłogi po tym, jak Nucky zastrzelił Jimmy'ego, ale niestety tak przykry koniec spotyka każdego, kto zamiast własnej intuicji, słucha się wszystkich wkoło. Piękna natomiast była sama scena: noc, strugi deszczu spływające po kapeluszach dwóch stojących naprzeciw siebie gangsterów, i jeszcze to przeczucie, że przesiąknięta wodą ziemia za chwilę stanie się grobem dla jednego z nich. Coś niesamowitego. W dodatku do tej pory znaliśmy nieco inny obraz postaci Thompsona - osoby, która pociąga za sznurki, ale nigdy osobiście nie brudzi sobie rąk. Tym razem ów obraz został zniszczony, a my przez powstałe w wyniku tego rozdarcie mogliśmy zobaczyć jego prawdziwe oblicze - człowieka bezwzględnego, który nie cofnie się przed niczym, by dotrzeć do wyznaczonego przez siebie celu, choćby i nawet po trupach.
[image-browser playlist="605578" suggest=""]©2012 Home Box Office, Inc. All Rights Reserved.
Zaskakujący jest także kierunek, w jakim twórcy zdają się prowadzić postać Margaret. Przez większość czasu mogliśmy odnieść wrażenie, że jest kobietą inteligentną, przebiegłą i dużo bardziej rozsądną. Jednak końcówka sezonu dobitnie pokazała nam, że byliśmy w błędzie. Jedna z ostatnich scen finałowego odcinka wywraca tę postać do góry nogami, czyniąc z niej przeciwieństwo tego, czym była na początku, przysłowiową głupią gęś, która może przysporzyć Nucky'emu tylko masy problemów. Czy tak jednak będzie naprawdę, o tym przekonamy się dopiero w trzeciej serii.
[image-browser playlist="605579" suggest=""]©2012 Home Box Office, Inc. All Rights Reserved.
Boardwalk Empire stanowi swego rodzaju fenomen. Serial, który czerpie garściami z klasyki kina gangsterskiego, niemalże żywcem kopiując niektóre sceny okazał się być zarazem czymś niezwykle świeżym. Złożyło się na to kilka czynników. Przede wszystkim, bohaterowie z krwi i kości, w dużej mierze oparci na postaciach historycznych, którym ciężko jednoznacznie przypiąć łatkę "dobry/zły". Gangsterzy często pokazują dobre serce, a stróże prawa niejednokrotnie cuchną zepsuciem. Dzięki temu całość nie nudzi, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak postąpią bohaterowie. Druga sprawa to świetnie rozpisane dialogi, które są klasą samą w sobie. Mnóstwo podtekstów, dwuznaczności i pojedynków słownych, które nieraz wzbudzają więcej emocji, aniżeli te przy użycie broni palnej. Wreszcie po trzecie, idealnie oddany klimat ówczesnych czasów. Scenografia (przy dużym wykorzystaniu CGI, które w serialu jest w zasadzie niezauważalne), kostiumy, muzyka - to wszystko składa się na pewien wyjątkowy feeling, który ciężko pomylić z czymkolwiek innym. Jeśli dodać do tego elementy zapożyczone od najlepszych, to o porażce nie może być mowy. Twórcom należą się brawa za to, że wykorzystując wytarte klisze i powielając pewne schematy stworzyli nową jakość. Łatwo było przeszarżować, jednak w tym wypadku udało się zachować umiar, dzięki czemu podczas seansu nie odnosimy wrażenia, że oglądamy zlepek scen z najlepszych filmów gatunku, traktując niektóre fragmenty bardziej jako mrugnięcia okiem w stronę widza.
[image-browser playlist="605580" suggest=""]©2012 Home Box Office, Inc. All Rights Reserved.
Drugą serię "Zakazanego imperium" uważam za najlepszy serial sezonu, bowiem żaden nie dostarczył mi jeszcze tylu emocji. Martwi jedynie wyeliminowanie postaci Jimmy'ego, który stanowił przecież głównego przeciwnika Thompsona i poniekąd napędzał całą historię. Nie bardzo wiem, jak twórcy wybrną z tej sytuacji i jakie wprowadzą zastępstwo dla jego osoby. Czyżby teraz Gillian wraz z Harrowem mieli przejąć po nim pałeczkę, jednocześnie próbując pomścić jego śmierć? A może przedstawiony zostanie nam zupełnie nowy bohater, który solidnie namiesza w Atlantic City? Jakkolwiek nie brzmiałaby odpowiedź, jestem pewien, że HBO nie zawiedzie i ponownie zapewni nam cały szereg niesamowitych przeżyć, łącznie z radością, złością, wzruszeniem i smutkiem. Na trzeci sezon przyjdzie nam trochę poczekać, a tymczasem wystawiam maksymalną notę, no bo jak nie teraz, to kiedy.
Ocena: 10/10