Historia Carmen wciąż nie może wejść na odpowiednie tory, błądząc gdzieś wokół jakiegoś pomysłu, który tak naprawdę do końca nie jest wyklarowany. Nie wiadomo, co tak naprawdę chciano w tym sezonie opowiedzieć o tej bohaterce. Przez część odcinków skupiano się na jej pragnieniu zostania gwiazdą, potem na byciu dwulicową zołzą, a ostatecznie na powalającej głębią przemianie, która odbyła się za pstryknięciem palca. Dlatego też wydarzenia tego odcinka kompletnie do mnie nie trafiają. Jej nagła przyjaźń z Alejandro jest naciągana, nieciekawa i pozbawiona dawki humoru. Scena z zerwaniem z jego chłopakiem również nie imponuje niczym szczególnym. Jedynym istotnym aspektem wątku jest zapowiedź ciekawszych wydarzeń w końcowych odcinkach sezonu.
Lepiej wygląda wątek Zoilli i jej próby uratowania Genevieve przed nią samą. Zoilla to kobieta zaradna, pomysłowa i doskonale znająca swoich przeciwników. Błyskotliwie wsypuje byłego męża Genevieve. Rozumiem przyjaźń obu kobiet, ale momentami postawa Zoilli jest przesadzona. Mimo wszystko jest ich gosposią i w pewnych momentach powinna panować nad skrajnością swojego zachowania. Istnieje różnica pomiędzy przyjaźnią i zwracaniem uwagi, a agresywnym i chamskim traktowaniem mimo wszystko pracodawcy. Naturalnie, że od Devious Maids nie oczekujemy realizmu, bo w końcu ma być to komentarz społeczny i wyśmiewanie stereotypów, ale serial zyskałby na ograniczeniu przesady w takich właśnie elementach.
[video-browser playlist="635341" suggest=""]
Tradycyjnie Rosie rządzi. Jej konflikt z panią Perry znakomicie ukazuje nam tę bohaterkę i jej urok. Nie brak humoru w związku z całą sytuacją z potrąceniem człowieka, jak i reakcją Rosie na zachowanie małżonki Spence'a. Pozostaje tak naprawdę ciekawość - w jaki sposób Perry zostanie ukarana? Bo raczej sam rozwód to zbyt mało i nie o to chodziło Rosie w całym sporze.
Remi staje się wielką zagadką. Pomysłowa konfrontacja z prawnikiem syna Marisol zmusza do myślenia. Remi wydaje się przekonujący i raczej nie wiedział ani o ciąży, ani też nie zabił Flory. Po scenie z obejrzeniem taśmy jestem już prawie pewien, że on kogoś ochrania i dobrze wie, kto za tym wszystkim stoi. Moment bójki z ojcem, gdy szepcze mu coś do ucha, może sugerować odpowiedź. Czyżby ojciec Remiego zabił Florę, by uniknąć społecznego skandalu i zaoszczędzić pieniądze? Do tego dochodzą podejrzenia Taylor i jej męża. W życiu Marisol zaczyna się robić ciekawie.
Devious Maids bawi, emocjonuje i zapewnia mile spędzony czas. Nie udaje się uniknąć wpadek, ale i tak zabawa jest przednia.