Wydaje się, że o tematyce obozowej napisano chyba wszystko. Do rąk czytelników trafiały książki naukowe, dokumentalne, fabularyzowane powieści umieszczone za drutami z romansami włącznie. Historia i popkultura przyzwyczaiły nas raczej do tego, że w tych strasznych miejscach dochodziło do tragedii i śmierci. Michał Wójcik dzięki swojej książce Zemsta pokazuje, że w obozach zagłady było także miejsce na bunt i walkę. Jeśli chodzi o bunt, to ciężko znaleźć osobę w Polsce czy na świecie, która nie słyszałaby o heroicznym zrywie w getcie warszawskim. Niektórzy za granicą wciąż utożsamiają to powstanie z powstaniem warszawskim. Tymczasem warto wspomnieć, że nie było to jedyne powstanie w getcie i niejedyny zryw Żydów. Opór, konspiracja i wola walki nie opuszczały więźniów nawet w obozach zagłady. I własnie takim osobom poświęca swoją książkę Michał Wójcik.
Zemsta jest podzielona na trzy części, jak nietrudno się domyśleć, każda z nich poświęcona jest obozowi. Zatem będziemy czytać o: Treblince, Sobiborze i Aushwitz Birkenau. Autor bardzo starannie odzwierciedla obozowe realia i w ten kontekst obozowego życia wplata opisy udanych zamachów na Niemców i innych przejawów buntu. Zemsta jest pisana prostym językiem, Wójcik nie stara się omijać trudnych tematów, pisze o nich bardzo dosadnie. Świat obozowy jest w sumie taki, do jakiego przywykliśmy: okrutny, surowy, przepełniony ludzką tragedią. Własnie w taką rzeczywistość wpleciona jest nadzieja. I to przyznam szczerze, przynajmniej dla mnie, jest niesamowite. Oprócz tego znajdziemy świadectwa niesamowitej odwagi i woli życia. Przeczytamy też o aktach niesamowitej odwagi, o ocaleniach zakrawających na cud i szczęśliwych spotkaniach.
Źródło: Poznańskie
A co z ludźmi? Czy w Zemście znajdziemy niezłomnych herosów bez skazy? Absolutnie nie. Postawy ludzkie opisane są w sposób bardzo niejednoznaczny, czyli w sumie jedyny prawdziwy. Autor nie ocenia bohaterów opisywanych wydarzeń. Czy pozostawia to czytelnikowi? W pewien sposób tak. Czy da się to zrobić? Nie. Skąd autor czerpał wiedzę? Głównie z relacji naocznych świadków tych mrocznych wydarzeń. Jest to niezwykle trudne zadanie, bo relacje mają to do siebie, że się czasem różnią, a mało tego pamięć ludzka jest ulotna. Oprócz tego więźniowie, co jest oczywiste, czasem woleliby zapomnieć o tym, co ich spotkało. Osobiście trochę literatury obozowej przeczytałam i jedno, co mogę powiedzieć, to to, że o tej książce prędko nie zapomnę.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj