Czy na pewno taka zła? Zacznijmy od tego, iż na pierwszy rzut oka Cameron (Elizabeth Halsey) jest naprawdę okrutna wobec innych, a dokładniej rzecz ujmując - wobec uczniów i całego grona pedagogicznego. Pani nauczyciel jest wulgarna, opryskliwa, nieodpowiedzialna i pozbawiona jakichkolwiek zasad, które powinny obowiązywać w szkole. Jednym słowem niepoprawna. Przychodzi na lekcje kompletnie nieprzygotowana, bez zamiaru nauczenia swoich "pupilów" jakichkolwiek wartości. Tak naprawdę, Pani Halsey nienawidzi swojego zawodu i marzy jej się bogaty facet, który utrzyma ją i spełni jej wszystkie zachcianki, a że taki akurat ją rzucił, zmuszona jest wrócić po wakacjach do "nauczania".

[image-browser playlist="608817" suggest=""]©2011 Sony Pictures Digital Inc.

Kiedy w szkole pojawia się nowy obiekt zainteresowań o imieniu Scott (Justin Timberlake), na dodatek bogaty, pani Hasley knuje intrygę i ma nowy cel. Jak to się mówi, kobieta zmienna jest, w związku z czym niepokorna nauczycielka zmienia swoje postępowanie, a że marzy jej się powiększenie biustu, nowy kąsek tym bardziej wpada jej w oko. Wygrywa nawet konkurs na najlepszą nauczycielkę, bo przecież czego się nie robi dla osiągnięcia tak zacnego celu. Ale w Elizabeth Halsey zachodzi też pewna przemiana. Jaka? O tym musicie przekonać się sami.

[image-browser playlist="608818" suggest=""]©2011 Sony Pictures Digital Inc.

"Zła kobieta", choć rzeczywiście zła, jest całkiem zabawna i nie brakuje w niej ciętego dowcipu, a scena łóżkowa z Justinem kładzie na łopatki. Niemniej jednak nie jest to komedia z najwyższej półki. Fabuła nie powala, a pomysł, choć całkiem oryginalny, nie jest jak gorąca bułeczka, którą z wielkim apetytem zjada się na śniadanie.

Świetnie natomiast ogląda się samą Cameron Diaz, która poradziła sobie z tą rolą jak nikt inny. Typowa blondynka, która chce uwieść bogatego faceta i zrobić sobie sztuczny biust to niby banalna rola, ale żeby ją dobrze i oryginalnie zagrać, trzeba mieć pewne umiejętności, a takie bez wątpienia posiada Cameron. Wizualnie też bardzo pasuje do tej roli. Producenci nie mogli wybrać chyba nikogo lepszego.

Inni bohaterowie też całkiem dobrze sobie radzą, przedstawiając jakby karykatury swoich osobowości, a w szczególności Amy czyli Lucy Punch, która z jednej strony może strasznie działać na nerwy i irytować, emanując swoją prawością i byciem tak zwaną konfidentką, z drugiej strony jest w tym działaniu prześmieszna i nieźle nakręca piramidę humoru w filmie.

[image-browser playlist="608819" suggest=""]©2011 Sony Pictures Digital Inc.

"Zła kobieta" to komedia, do której, aby choć trochę się spodobała, należy podejść z dystansem i nie brać jej zbyt serio. Jedni stwierdzą, że jest płytka jak główna bohaterka, inni zobaczą w niej świetnie zastosowany humor, który sam wyśmiewa się z tej płycizny. Jak dla mnie jest to świetna propozycje na pochmurne dni, których w te wakacje nie brakuje, tak więc wszystkim polecam sprawdzenie tej pozycji w kinach.

Ocena: 7/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj