Ta lista to jeden wielki spoiler alert i choć spoilery te weszły już do historii współczesnej popkultury, to czytacie dalej na własną odpowiedzialność.

6. Egzekucja Neda Starka Pierwszy spoiler GoT. Ten, od którego wszystko się zaczęło. Legenda śmiertelności Sean’a Bean’a. Oszałamiający skok popularności serialu. I popkulturowe znaczenie spoilerowania Gry o Tron. Spoiler, który sprawił, że drugi sezon oglądała już połowa świata. Co ciekawe finał sezonu spoilerowali głównie, ci, co nie czytali książki. Czytelnicy znający wartość szokującego końca zachowywali dyskrecję. Ci, którym udało się uniknąć spoileru, mogli doświadczyć na własnej skórze pierwszego nokautu, z których zasłynął Martin. Dziś egzekucja Neda, to klasyk popkultury i przedsmak morderczych zapędów autora, który z zabijania swoich postaci, zrobił motyw przewodni swojej popularności i relacji z fanami. [image-browser playlist="582025" suggest=""]

"Umierałem, zanim to stało się modne."

5. Purpurowe wesele Spoiler, który wywołał chyba najmniej gniewu. Wieść o śmierci znienawidzonego powszechnie Joffreya przyjmowano wzruszeniem ramion lub komentarzem z rodzaju: "To dobrze" albo "Czas najwyższy". Oglądanie tej sceny, niezależnie, czy padło się ofiarą spolerowanie, czy nie, było wstydliwą przyjemnością. Mimo wszystko fani w większości zachowali się poprawnie. Ci, co widzieli odcinek wcześniej, nie psuli reszcie jedynej nagrody, jakiej należy oczekiwać od Martina.

[image-browser playlist="582026" suggest=""] ""

4. Żmija i Góra Największy spoiler czwartego sezonu, który sam w sobie był sezonem spoilerów. Największy, bo to drugie serce fanów serialu, które złamał Martin i początek jego przechwałek, że zabije wszystkie ulubione postaci fanów serii. Ci którzy, są po lekturze jak na razie ostatniej w sadze powieści, już wiedzą, że nie są to tylko czcze przechwałki.

Spoiler szczególny, bo był pierwszym poważnym testem umowy o niespoilerowniu, który fani, poza pewną porcją trolli, ale tych nie da się uniknąć, zdali na piątkę z plusem. Uprzejme przeważnie napominania, płynące zwłaszcza ze strony tych, co znali zakończenie dramatycznego pojedynku Żmii z Górą, pozwalają wysunąć przypuszczenie, że niespolilerowanie GoT jest już nie tylko popkulturowym trendem, ale i jednym z motywów przewodnich oglądania serialu.

[image-browser playlist="582027" suggest=""] "Wiem, że to nie może skończyć się dobrze. Z dużo ludzie mnie polubiło."

3. Lady Stoneheart Spoiler przyszłego sezonu, który być może nie będzie spoilerem. Wszystko zależy od decyzji producentów i scenarzystów, którzy z sezonu na sezon pozwalają sobie na coraz większe odstępstwa od materiału źródłowego. Spoiler wyjątkowy, bo nie złośliwy, łagodnością zbliżony do śmierci Neda Starka. Zrodzony na forach z pytań fanów powieści, czy jeden z ważnych wątków został pominięty, a Lady Stoneheart skreślona z listy postaci. Dla tych, którzy nie mają pojęcia, kim jest Lady Stoneheart, ale nie mają też nic przeciwko spoilerom, spoiler alert:

[image-browser playlist="582028" suggest=""] "I’ll be back. Lub nieeee."

2. Czerwone wesele Spoiler, który wywołał największą falę oburzenia na ludzi psujących reszcie świata krwawy szok, czyli znak rozpoznawczy Martina. Pewnie dlatego, że los który zgotował pisarz synowi pierworodnemu i żonie Neda Starka złamał nasze serca i musieliśmy na kimś wyładować swój gniew, ale przechodziliśmy kolejne etapy żałoby i tak dalej, więc trzeba nam wybaczyć te wszystkie groźby. Po Czerwonym Weselu, nikt nie miał już wątpliwości do czego zdolny jest Martin, o czym, ci którzy czytali sagę, od dawna dobrze wiedzieli, a wśród fanów zapanowała cicha umowa, że od tej pory nikt dalej nie spoileruje. I stał się mały cud, fani serialu zaczęli zachowywać się, jak fani książek i trzymali język za zębami.  A potem nastała ta chwila, gdy spolerowanie "Gry o tron" zostało wykorzystane, jako narzędzie utrzymania dyscypliny na lekcji.

[image-browser playlist="582029" suggest=""] "Odchodzę szczęśliwy, wiedząc, że pewnego dnia dzięki mnie nauczyciele będą mogli prowadzić lekcje w ciszy."

1. Jon Snow To najlepszy ze wszystkich spoilerów, bo w gruncie rzeczy nie jest spoilerem, a fanowską teorią zbudowaną na solidnych podstawach. W jego samym centrum leży prawdziwe pochodzenie Jona Snow. Tożsamość jego matki, której do tej pory nie poznaliśmy, wydaje się być ważnym elementem większej konstrukcji budowanej przez Martin. Wskazuje na to pytanie, które zadał twórcom serialowej adaptacji Pieśni Lodu i Ognia, a od odpowiedzi na nie uzależnił swe błogosławieństwo dla HBO. Pytanie pisarza? Kto jest matką Jona Snow? Najwyraźniej za bękartem Neda Starka kryje się grubsza zagadka. A oto jej mocno prawdopodobne rozwiązanie: matką Jona Snow jest Lyanna Stark, siostra Neda. Ci, którzy uważnie śledzą bliższą i dalszą historię Westeros, pewnie zauważyli, że wszystko, co wiemy o ulubionym bękarcie czytelników i widzów, to albo wielkie nic, albo jedna wielka bujda, a sam Snow jest… bo jest i nikt właściwie nie wie, po co. Ale jeśli Lyanna jest jego matką, bezcelowe kręcenie się Jona od wydarzenia do wydarzenia zaczyna nabierać sensu. Przede wszystkim przez swego ojca. Spokojnie, nie mamy tu do czynienia z sytuacją jak u Lannisterów. Wszystko wskazuje, że był nim Rhaegar Tangaryen. Po pierwsze w charakterze szlachetnego i honorowego Neda nie leży zdrada, więc wątpliwe jest, że spłodziłby dziecko jakiejś innej kobiecie, niż jego żona. Po drugie wersje wydarzeń zmieniają się w zależności od tego, kto je opowiada. Wersja Roberta różni się od wersji Daenerys i nikt nie zna pełnej wersji Neda. Wiemy jedynie, że znalazł siostrę w kałuży krwi. Która mogła pochodzić z ciężkiego porodu, a umierająca Lyanna wymusiła na bracie obietnicę, że będzie chronił jej dziecko. I wreszcie po trzecie: Dlaczego Rhaegar do samego końca chronił Lyannę i oddał za nią życie, jeśli szczerze mu na niej nie zależało? Podsumowując, Jon Snow jest prawowitym spadkobiercą Żelaznego Tronu, a w jego żyłach płynie krew Tangaryenów. Chcecie znać zakończenie sagi? Spoiler alert! Jeśli przyjmiemy, że Martin szuka inspiracji w Wojnie Dwóch Róż, a Snow jest Henrykiem Tudorem to po pokonaniu wszystkich pretendentów do tronu i ostatniej bitwie z którymś z Tangaryenów, Jon Snow zajmie należny mu prawem Żelzny Tron. Kto wie, może na grzbiecie jakiegoś smoka? Bo istnieje szansa, że Jon i Daenerys zostali dla siebie stworzeni w głowie George’a R.R. Martina, tylko jeszcze tego nie wiemy. Oto największy spoiler "Gry o tron" i teraz znacie zakończenie, które obejrzycie za jakieś dziesięć lat, jak dobrze pójdzie.

[image-browser playlist="582030" suggest=""] "You know nothing, Jon Snow." - George Martin

opracował brodomir
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj