Breakin' = alert spoiler

24: Live Another Day (9x01-02)

I jest! Stało się! Najlepszy serial (razem z BB) powrócił! Po czterech latach przerwy, kiedy wydawało się, że to już definitywny koniec, 24 powraca z 12 nowymi odcinkami. I powrócił ON – JACK BAUER!! Któremu Chuck Norris może wiązać buty.

Akcja tym razem toczy się w Londynie (po LA i Waszyngtonie), gdzie prezydent Heller składa wizytę premierowi Wielkiej Brytanii. W tym samym czasie na celowniku angielskiego oddziału CIA znajduje się nie kto inny jak najbardziej poszukiwany przez rząd USA terrorysta, zdrajca i tajny agent, legenda CTU – Jack Bauer. Czy to zbieg okoliczności? Nie sądzę. Jack pojawia się tylko wtedy kiedy chodzi o ratowanie prezydenta, USA czy świata przed złymi ludźmi/prezydentem USA.

Jack daje się złapać agentom CIA. Jedynie Kate Morgan (Sarah Walker!) jest na tyle spostrzegawcza aby zwęszyć zamiary byłego dyrektora CTU (kiedy to było hah). Bardzo fajne odwrócenie ról w tym momencie nastąpiło – zazwyczaj to my kibicowaliśmy Jackowi, który miał przeczucie, że ktoś coś knuje. Tym razem agentka Morgan rozszyfrowywała zamiary Bauera. I te działania poza protokołem, dzwonienie do kolegów aby uzyskać informacje, niesłuchanie rozkazów przełożonego, który zawsze myśli że ma rację , a to nie prawda bo to JACK ma ZAWSZE rację. Tutaj Kate, która stara się zrehabilitować za wpadkę ze swoim mężem, który okazał się terrorystą.

A Jack? Zimnokrwisty zawodowiec, zacięta twarz, opanowanie. I ignorancja CIA. Czy najniebezpieczniejszego "terrorystę świata" powstrzymają jakieś tam kajdanki? Pleeaaassse. Jakby on miał w ręku obwarzanek bałabym się co on może mi nim zrobić i na ile sposobów… Jacka Bauera można złapać tylko wtedy kiedy on chce być złapany, więc co było jego celem? Dotarcie do Chloe, która była odurzana (najprawdopodobniej w celu uzyskania informacji). Chloe, która nieco się zmieniła… Emo-włosy, tatuaże, eyeliner? Na szczęście naburmuszona mina pozostała. Oczywiście co za problem dla Jacka pokonać trzech zawodowych agentów będąc w kajdankach? I jeszcze ratuje Chloe robiąc dziurę w ziemi (hah!). A agentka Kate zostaje z niczym… no, może mogła z drwiącym uśmiechem powiedzieć "a nie mówiłam?". Swoją drogą czy to analogia Kate-Jack? Jacka zdradziła Nina, Kate jej mąż. Oboje mają ten sam instynkt do podejrzanych ludzi…

Jack oczywiście zamiast poprosić swoją przyjaciółkę o pomoc, znowu jakieś intrygi organizuje ale ostatecznie i tak dąży do swojego celu jakim jest odnalezienie niejakiego Derek'a Yates'a. Ten Brytyjczyk przejmuje kontrolę nad dronem w Afganistanie i morduje żołnierzy, wrabiając w to porucznika Chrisa Tannera. Jack bezwzględnie rozprawia się z kolegami Dereka, któremu jakoś udaje się uciec mimo to. Ahhh te mikrofony w uchu i super szybkie komputery. Ahhh te pościgi Jacka. Postrzelili go? To tylko draśnięcie, "powierzchowna rana".

Ale akcja się zaczęła! Jack w akcji, czas na polityczne intrygi. Prezydent Heller, który zaczyna mieć problemy z pamięcią, będzie musiał zmierzyć się z międzynarodowym skandalem jakim był atak drona na żołnierzy brytyjskich. Pomagają mu córka Audrey, która jakoś wyszła z załamania oraz Mark (ooo Tom Shays! To on żyje?), który wie lepiej. Powrót kilku postaci do serialu to zawsze wielkie wydarzenie. W sumie… dużego wyboru nie było, skoro z reguły wszyscy giną wcześniej czy później… Chyba mam co do Audrey i prezydenta Hellera złe przeczucia. Szczególnie myśląc o dronach nad Londynem, które najpewniej zaatakują – skoro jeszcze nie pokazali ujęć ze zwiastunów.

Tylko pytanie kto macza palce w ataku na prezydenta USA? Derek zhakował drony dla pieniędzy, więc tradycyjnie musiał zginąć, zabity przez swoją dziewczynę, a raczej szpiega. A pani Margot? Na pewno ma parę powodów aby się zemścić, te Krwawe Gody każdego by zdenerwowały… ale to zawsze ktoś wyżej postawiony za tym stoi. Tylko kto?

Zgodnie z kanonem 24, możemy rozglądać się za "wtyczką". Jak zwykle twórcy nam pomącą w głowie, że to ONA/ON jest wtyczką, a okaże się, że ONA/ON był/a wtyczką ale kto inny jest prawdziwym kretem. Czekam na zaskoczenie. Ale czy to jeszcze będzie zaskoczenie?

Jestem spokojna o 24: Live Another Day. Scenarzyści na pewno stworzyli wspaniałą fabułę z wieloma kochanymi przez fanów zwrotami akcji. Strzelaniny, pościgi, intrygi, tuszowanie, ofiary, ratowanie, cliffhangery, kac moralny, walka z czasem. A propos czasu – pierwszy odcinek rozgrywał się w czasie rzeczywistym natomiast drugi już raczej nie (że niby Chloe zniknęła w tym vanie w 3 sekundy?). Chociaż zegar co chwilę się pojawiał. Zegar... tyk tyk tyk.

Dawno zapomniane emocje znowu ożyły. Wspaniale jest móc znowu oglądać na ekranie Kiefera Sutherlanda, Mary Lynn Rajskub… To by było w sumie na tyle wymieniania z tej podstawowej obsady. Powrót Kim Raver i Williama Devane też jest bardzo miłym wydarzeniem. A wspomagająca plejada gwiazd robi wrażenie: Stephen Fry (!), Yvonne Strahovski, Tate Donovan, Michelle Fairley, Benjamin Bratt.

Pytanie brzmi: czemu TYLKO 12 odcinków?! Ah whatever… JACK IS BACK!!

[image-browser playlist="578110" suggest=""]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj