Świat zewnętrzny wchodzi do Deadwood wszystkimi drzwiami. Miasto poznaje poprzedników współczesnej telekomunikacji i dzisiejszych rowerów. Ostatnia szansa, by znaleźć wygodne miejsce w coraz szybciej pędzącym dyliżansie ku przyszłości. W drugim akapicie powinno odhaczykować się wzmiankę o welocypedzie  i nazwie "Boneshaker", streścić jego drogę do stania się rowerem, zauważyć nieśmiałe wkraczanie wynalazków na "rynek konsumencki" oraz dodać, że według źródeł historycznych pierwszy jednoślad na mieście pojawił się niecałą dekadę później. Historia na bok, bo ciekawsza wydaje się sama kompozycja sceny. Używając lekko metaforycznych określeń - nad błotem Deadwood na moment pojawiła się tęcza. Przejażdżka Toma Nuttalla sprawia, że na twarzach i (za przeproszeniem) gębach widać zapomniany ruch mięśni jarzmowych - autentyczny uśmiech.  Jesteśmy jednak w ''fuckin' Deadwood", w którym niezgoda jednego brata na wielotysięczną transakcję oznacza dla drugiego tylko jedno. Zmniejszeniem się rodziny. [image-browser playlist="577066" suggest=""] Nowa technologia komunikacyjna, która ponad  150 lat później będzie Internetem, sieciami bezprzewodowymi i społeczeństwem cyfrowym zaburza porządek w obozie. Zawiera w sobie metaforę  zagrożeń zewnętrznego świata, personifikowanego przez Pinkertonów, Hearsta i władze Terytorium Dakoty, którzy dotychczas ograniczali się do wysyłania pośredników. Al Swearengen już dawno odpowiedział sobie na jedno pytanie: "czy my, tu w Deadwood, będziemy czymś więcej, niż celem do wyjebania w dupę?". Nietknięta tylna część ciała wymaga zręcznego lawirowania między "starym" a "nowym". Jeśli obecność telegrafisty oznacza napływające informacje, to można zadbać o kontrolę nad nimi i zafundować "karnet" na dziewczyny. Jeśli informacje, to media, więc warto odkurzyć przejście między saloonem Gem, a siedzibą Merricka i wygłosić motywującą mowę. Nie zaszkodzą szorstkie przyjaźnie, stąd biała flaga z Bullockiem i zadanie pytania o kwestię "wyjebania". Jeśli kogoś nie lubimy, to w myśl zasady o wrogach moich wrogów można zapoznać się z samotną wdową i jednocześnie pertraktować z owym wrogiem. Swearengen buduje misterną konstrukcję powiązań, działając na wielu frontach jednocześnie. [image-browser playlist="577067" suggest=""] Na Deadwood'owej szachownicy swoją partię z innym rozstawieniem pionków rozgrywa także Cy Tolliver. Właściciel Bella Union wybrał szorstkie przyjaźnie z "nowym". Status quo, który Swearengen stara się utrzymać, dla Tollivera oznacza przeszkodę w interesach. Klincz między nimi rozdziela wyłącznie ulica. Mają nawet osobnych "Chińczyków". Calamity Jane i Joanie Stubbs pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego. Obie jednak znajdują w tym punkcie drogi, gdzie "brakuje sił na brnięcie dalej", co zauważa Charlie Utter. Swoista emancypacja, którą podjęły, była przedwczesna. To nie jest jeszcze świat dla kobiet. Ich sposoby na męską dominację to dwa przeciwne bieguny - ukrycie swojej kobiecości i podkreślanie jej. Obie zagubione w momencie pozornej wolności, bez obecności swoich mentorów. Miejsce, w którym głodującą chińską dziewczynę można mieć za 10 centów, a jednocześnie przy bogatej wdowie panować nad słownictwem. Nazwisko i pieniądze to pozorna przewaga Almy Garett, która topnieje w zetknięciu się z patriarchatem. To nie jest jeszcze świat dla "samotnych, wykształconych kobiet z wielkich miast". Bycie matką w liczbie pojedynczej nadal jest etykietką-znamieniem. Postawę Elswortha  daje się porównać do Bullocka wobec wdowy po swoim bracie. Prawdziwe uczucia przegrywają z poczuciem obowiązku. Szokująca wręcz dychotomia w myśleniu mężczyzn wobec kobiet w tamtych czasach. Z jednej strony powinność wobec wdów, z drugiej sprzedawanie się za jedzenie. [image-browser playlist="577068" suggest=""] E.B. Farnum i Seth Bullock chwilowo z boku. Pierwszy z przymusu, odstawiony przez Swearengena, drugi na własne życzenie wyraźnie dążący do bycia "obok". Z dystansu widać między nimi nieoczywiste podobieństwo. Obaj kryją w sobie wewnętrzne niespełnienie, swoistą niecierpliwość. Wystarczy spojrzeć na wijącego się Farnuma, przepełnionego frustracją, którego śliskość jest wręcz namacalna. Bullock swoim sztywnym sposobem bycia maskuje wściekłość, która bez fundamentów utożsamianych przez wartości związane z odznaką zrobiłaby z niego bohatera plakatów z dopiskiem "wanted". Podobną maskę przybiera Francis Wolcott. Obrazem jego psychiki są upodobania seksualne, a raczej brak możliwości ich spełniania. Osobowość wykrojona ze schematów freudowskich teorii. Jednocześnie prawdziwy pacyfista, która zbiera cięgi i nie oddaje w zamian. Garret Dillahunt jest najczęściej obrywającym w obsadzie, bo trzeba pamiętać, że wcześniej zagrał Jacka McCalla. Z jego postacią wiążą się początki kapitalizmu, tworzenie się koncernów i monopolu, a nawet pierwszych lobbystów. Sekwencja ilustrująca jego list do Hearsta jest obrazowym przedstawieniem zakurzonego już wątku wydobywania złota w Deadwood. Pionierzy wybrali etaty w kombinacie. Scena odcinka: Tom Nuttall na swoim welocypedzie. Z wydarzeniami na drugim planie. Dialog odcinka: Początkowa rozmowa między Alem Swearengenem a Sethem Bullockiem. - Co o mnie wiedziałeś, Bullock, kiedy spotkałeś mnie pierwszy raz? Nie martw się o moje uczucia, dobra? - Że byłeś mordercą. - Niektóre fakty można wyczytać z mordy. Spójrz na nią. Wiesz, że się dupczy za jedzenie. - Do czego zmierzasz? - Na twoim pysku nie ma wypisanych takich rzeczy. Czy jesteś opętanym przez cipę świrem, czy zuchem kierującym się zasadami? Ciężko stwierdzić, sam nawet kurwa nie jesteś pewien. Ale dobrze się prezentujesz, więc ludzie są skłonni ci zaufać, co będzie naszym atutem w nadchodzącej akcji. [...] - Obecne czasy pozwalają nam na zainteresowanie tylko jednym pytaniem: czy my, tu w Deadwood, będziemy czymś więcej, niż celem do wyjebania w dupę? Nie wypinasz tyłka, a to znaczy, że jesteś zainteresowany. Jakie jest twoje nastawienie, Bullock? - Takie jak widzisz. - No to "hurra".
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj