[image-browser playlist="585814" suggest=""]

Okej, po minięciu pierwszej fali irytacji (niepotrzebnie się tak zapalam... charakter) przeczytałem wspomnianą w tytule recenzję i oto moja kontra:

po pierwsze, ale od końca: [cytat] Jest to produkcja z rodzaju tych, które ogląda się z ciekawości, przez co idealnie pasuje na wolniejszą niedzielę, nie zapadając na dłużej w pamięć.[/cytat]

Recenzent daje znać, że nie jest szczególnym fanem ani Marvela, ani komiksowych ekranizacji. (EDIT: choć, jak widzę "Man of Steel" oceniał na 8/10. Może więc wyciągnąłem pochopne wnioski?) Taki insight kogoś "z zewnątrz" może i jest ciekawy, ale nie jako główna recenzja. Całe szczęście Adam dodał 3 nerdowskie grosze. Nie zapadnie w pamięć? Bzdura, bzdura, bzdura. Dla Marvela (Disneyowskiego) to pozycja wyjątkowa i może mieć ogromne znaczenie dla przyszłych filmów tego studia.

[cytat]Podlane klasycznym amerykańsko-patetycznym sosem dają nam pieśń pochwalną na cześć uniwersalnych cech ludzkich, które każdy człowiek powinien godnie reprezentować (vide uwaga na temat nieodebrania Pokojowej Nagrody Nobla przez jednego z bohaterów), efektem czego widz dostaje laurkę w kolorach amerykańskiej flagi i z moralitetowym podtekstem, z której czasem nie wiadomo czy się śmiać, czy wręcz płakać.[/cytat]

Ja nie odebrałem tego w tak skrajny sposób. Ba, żeby powiedzieć więcej to bardzo zgrabnie i błyskotliwie są te patetyczne oczywistości wkomponowane i nie ma tu in-your-face moralizowania. Zaryzykuję, że tym stwierdzeniem reprezentuję zdanie większości widzów. CA:WS to przede wszystkim niezły thriller szpiegowski w komiksowym ubraniu, a nie żadna laurka.

[cytat]Niestety, po drodze na widza czeka kilka wybojów w postaci oczywistych kalk z kanonu kultury popularnej. [/cytat]

Ktoś tu kiedyś na Hataku napisał, że czepianie się klisz to najgłupszy (bo po najprostszej linii oporu) argument przeciw. Jasne, że CA jest zbudowany na schematach, które już gdzieś były, ale który film dzisiaj uniknie takiego "zarzutu"? Szczególnie z gatuknu thriller/akcja/komiks. Całość zasersowana jest w "diabelnie satysfakcjonujący" sposób, a że w takim kinie chodzi o frajdę, a nie świeżość (i wie to każdy jeszcze przed wejściem do kina) to nie widzę powodu się czepiać. Chyba tylko z dziennikarskiego obowiązku odciętego zupełnie od stefy widz/fan. Z tym, że robienie z tego głównego zarzutu przeciw CA to IMO krótkowzroczność. Podobny do "Trzech Dni Kondora"? Twórcy nie ukrywali, że się tym filmem inspirowali.

Trzeci akapit o postaciach? Nic dodać, nic ująć. [cytat]Na pochwałę zasługuje choreografia walk, która jest na tyle zmyślnie skomponowana i fenomenalnie odtworzona, że z powodzeniem mogłaby zastąpić część efektów specjalnych, ponieważ sama w sobie jest małym arcydziełem, by nie rzec błogosławieństwem dla zmysłów. [/cytat] +1. Zgadzam się w pełnej rozciągłości. - - - Niespójna ta recenzja, bo 6/10 i ostatni akapit nijak się mają do ogólnego wydźwięku. Wątpliwe to zapewnienie Marcina Zwierzchowskiego, że to "profesjonalna ekipa" jest teraz u steru, a Hatak portalem fanowskim "był", ale już nie jest. Acha, i sprawdziłem - w zakładce "Redakcja" ciągle stoi czarno na białym, że [cytat]"To serwis tworzony przez fanów dla fanów." [/cytat] Może więc pora dopisać, że tworzą go też "znafffcy". ?

- - -

Metascore 71/100, Rottentomatoes 92%

Tutaj warto przeczytać jeśli ktoś jest fanem: https://www.filmweb.pl/reviews/Nie+o+take+Ameryke-15579

- - -

Ode mnie? Marvel + spy thriller, przednia akcja, na serio fabuła, świetne postacie, Winter Solider, błyskotliwy scenariusz (choć na kliszach), fenomenalna realizacja. "Diabelnie satysfakcjonujące" i zasłużenie mocne 8.5/10.

PS.

A 3D? 3D było w 4D(upy)...

PS. 2

Nie zaznaczyłem wcześniej, ale w kontekście fabuły filmu podobał mi się zamysł pójścia krok dalej niż orwellowski Wielki Brat i eliminowania potencjalnych zagrożeń jeszcze zanim popełnią jakiekolwiek wykroczenie. Nie jest to pomysł specjalnie oryginalny, ale w odniesieniu do filmu i walki Kapitana o wolność bardzo fajnie mi to grało

PS. 3

Quicksilver i Scarlet Witch? Czyli pierwsi mutanci w uniwersum disneyowskiego Marvela (disneyowskiego, bo mamy jeszcze FOXa i Sony). Ciekawe jak poradzą sobie z tym twórcy bo ponoć nie mogą nawet użyć słowa "mutant". Barona von Struckera zapowiada, że rozpocznie się epoka cudów. "Cudacy"? :) Zawsze to mały kroczek bliżej do potencjalnego cross-overa

PS. 4

W filmie pada jeszcze jedna niezobowiązująca zapowiedź przyszłej produkcji, a mianowicie Stephen Strange. I to będzie film z którym wiążę spore nadzieje. Bardzo dobrze, że Winter Soldier wszedł na dojrzalsze tory - Dr. Strange jako film powinien być przedłużeniem tej bardziej realistycznej i poważnej wizji. Nerdowskie "Yeah bitch!: - (głosem Aarona Paula)

PS. 5

No i jak wątki z filmu - tj. jeden kluczowy - rozwiązanie SCHIELD - wpłyną na serial Marvel Agents of ... To jest ciekawa sprawa co teraz zrobią Coulson i Skye? I na ile mocne będą te powiązania serialu z MCU

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj