Prawie każdy kto to czyta uwielbia seriale. Jest naprawdę mało ludzi, którzy czytają Hataka dla samych filmowych ciekawostek, lub artykułów o książkach. Większość z nas kocha seriale. Jest nas dużo, a to tylko jeden z wielu portalów o tej tematyce. Skąd ten boom na seriale?
Długo myślałem o czym dzisiaj napisać. To chyba taki miesiąc, kiedy naprawdę nie dzieje się za dużo ciekawych rzeczy. Ja osobiście twierdzę że to przez początek roku szkolnego. Mnie czeka już rok akademicki, ale doskonale pamiętam, że wrzesień to najbardziej męczący miesiąc, najmniej twórczy. Wreszcie wpadłem na pomysł , że mogę przecież napisać o wszystkim, czyli o niczym. Co by się zawierało w tej konwencji? Geneza sukcesu seriali. Co sprawia, że uznani, wybitni aktorzy coraz częściej pojawiają się przed telewizyjną kamerą? Co przyciąga świetnych twórców do telewizji? Najłatwiej odpowiedź można znaleźć w USA. Ameryka żyje serialami. Kino dalej ma palmę pierwszeństwa, aczkolwiek różnice, które jeszcze 15 lat temu były katastrofalnie duże, zacierają się. Sukces nie narodził się od razu. Ja uważam że przełomem byli "przyjaciele" i "Beverly Hills 90210". Seriale te przyciągnęły przed telewizory olbrzymią ilość widzów. Nie miały jednak łatwo, gdyż Kino w tych latach dalej świetnie prosperowało. Teraz jest inaczej: seriali jest mnóstwo a na filmy brak pomysłów. Coraz więcej powstaje filmów telewizyjnych, które kończą seriale. Wkrótce one wejdą do kin. Ale sukces ten miał także inne podłoże. Przez lata telewizja nieudolnie próbowała kopiować to co na srebrnym ekranie. Było to błędem. Seriale zaoferowały coś nowego- ciągłość. Zżycie z bohaterami, utożsamianie się z nimi- to wszystko sprawiło że widzowie kinowi stali się widzami telewizyjnymi. W XXI w. zaczęło się od Rodziny Soprano(wiem, rozpoczęła się jeszcze w XX w.), która pokazała że można przyciągnąć widza stwarzając nowy gangsterski świat. Pomimo upływu kilku lat od zakończenia emisji, seria ten dalej ma wielu zagorzałych fanów. PO niebywałym sukcesie nastąpił boom serialowy. Pojawiły się takie tytuły jak "Zagubieni", " Prawo Ulicy", później "Dexter", "Breaking Bad" i wiele, wiele innych. Coraz więcej twórców angażuje się w seriale- warto wspomnieć tylko Martina Scorsese, który wyreżyserował pilot "Zakazanego Imperium", czy Agnieszkę Holland która była reżyserką "The Killing". W ostatnich latach świat seriali wzbogacił się również aktorsko: takie postacie jak Kevin Spacey, Kevin Bacon nie są anonimowe, a znane są głównie z filmów. Co ich przyciąga? Przede wszystkim pieniądze: Taki Charlie Sheen w 2012 zarobił 40 mln, Steve Carell za biuro zgarniał 15 mln rocznie, Mark Harmon 13. Są to oczywiście rekordziści, ale aktorów którzy zarabiają na serialu powyżej 5 mln rocznie jest naprawdę sporo, a przecież dochodzą jeszcze wpływy reklamowe, itp. Drugim czynnikiem jest popularność. W Serialu nie trzeba być wybitnie utalentowanym, żeby się wybić. Jeśli serial utrzymuje się przez 3, 4 sezony, zyskuje rzesze fanów, aktorzy stają się naprawdę popularni, mają tłumi wielbicieli/ wielbicielek. Warto wspomnieć choćby Patricka Neila Harrisa( Barney Stinson), czy choćby Jimy’ego Parsonsa( Sheldon Cooper). Nie odmawiam im talentu bo sam ich uwielbiam, pokazuję tylko że są to postacie wielbione, w Internecie z nimi powstają miliony memów, a ich teksty stają się legen…wait for it…dary- legendary. Seriale zyskują, ponieważ filmy tacą. Hollywood nie ma pomysłu na filmy- pokazuje to choćby ilość sequeli, czy nowych interpretacji klasycznych dzieł kina, a seriale, jak ktoś mądry kiedyś powiedział, są jak wyjście do kościoła- raz na tydzień spotykasz te same osoby, podobną sytuację, zmienia się tylko treść. Nie zadawaj pytań, to nie będziesz okłamywany DejwTo jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj