Wiem, że blog jest zatytułowany jako Środy z komiksem, ale ponieważ w środę będę zajęty postanowiłem dzisiaj dodać kolejny wpis. Chciałem go zadedykować moim trzem ulubionym rysownikom przygód Batmana. Nie napiszę, którego z nich cenię najbardziej, ponieważ ciężko byłoby mi się zdecydować. Postaram się w opisać autora, oraz co urzekło mnie w ich rysunkach. Jim Aparo Pracował dla DC w latach 60 i 70 XX wieku. W pracy inspirował się twórczością swojego mentora Neala Adamsa. Przedstawione przez niego postacie były jak najbardziej realistyczne. Najbardziej starał się zachować proporcje muskulatury do wzrostu tak, aby bohaterowie nie byli karykaturami ludzi. Oprócz tego jego rysunki cechowały się dbałością o detale na każdym planie kliszy. Jego znakiem rozpoznawczym stało się lekkie przechylanie od poziomu linii horyzontu, co w połączeniu z przedmiotami ustawionymi normalnie budowało dodatkową głębię otoczenia. Powyższe cechy połączone z odpowiednią grą cieni pozwalało mu na tworzenie rysunków, które nie wymagały dodatkowego tekstu w celu przekazania całego ładunku emocjonalnego, który ze sobą niosły. Tak było np. w scenie wynoszenia przez Batmana ciała martwego Jasona Todda:

[image-browser playlist="586717" suggest=""]

Narysowany przez niego Joker przez długie lata przedstawiany był właśnie w ten sposób:

[image-browser playlist="" suggest=""]

Często aby pokazać dynamizm sceny rozkładał sekwencję ruchu na trzy sąsiadujące ze sobą klisze, co przy jego dbałości o szczegóły wywoływało wrażenie oglądania filmu:

[image-browser playlist="586718" suggest=""]

Norman Breyfogle

Rysownikiem przygód Batmana był w latach 1987 - 1993. Odszedł od realizmu przedstawienia postaci na korzyść klisz pozwalających budować odpowiednio mroczny klimat. Często narysowane przez niego rysunki były przepełnione czernią, a pozostałość kolorem żółtym, co miało potęgować wrażenie scen rozgrywanych w świetle ulicznym.

[image-browser playlist="586719" suggest=""]

W jego pracach Batman poruszał się w mroku częściowo tylko wystawiając się na działanie światła:

[image-browser playlist="586720" suggest=""]

Jednak cechą charakterystyczną rysunków Breyfogle'a było rozbicie postaci na dwa człony składowe jego imienia. BATman był maszkarą wyłaniającą się z mroku, czyhającą na łamiących prawo:

[image-browser playlist="586721" suggest=""]

[image-browser playlist="586722" suggest=""]

Natomiast batMANem stawał się w momencie spotkania słabych i bezbronnych, których obiecał chronić:

[image-browser playlist="586723" suggest=""]

Całość w połączeniu ze scenariuszem Alana Granta tworzyła majstersztyk komiksu.

Kelley Jones

Postać Batmana rysował w latach 1995 - 1998 tworząc klimat i nastrój powrotu Batmana po jego upadku. Najbardziej Burtonowski wśród rysowników Batmana.  Narysowane przez niego klisze pełne są groteski i przerysowań połączonych z miksem czerni i kolorów:

[image-browser playlist="586724" suggest=""]

Dla tych, którym nie udało się rozpoznać przedmiotów na planszy - jest to Batjaskinia.

Drugą cechą szczególną prac Jones było przerysowane postaci w kwestii anatomii  potęgujące  mroczną groteskowość postaci:

[image-browser playlist="586725" suggest=""]

Jones był również autorem wszystkich okładek do Knightfall - łącznie ze słynną Broken Bat:

[image-browser playlist="" suggest=""]

To już wszystko czym chciałem się dzisiaj podzielić. Za tydzień postaram się przedstawić rysowników z Marvel, których uważam za godnych polecenia.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj