[image-browser playlist="" suggest=""] Każdy fan komiksów czekał na tą datę. Każdy fan komiksów czekał na dwudziesty trzeci dzień maja, po to by móc obejrzeć nowy film Bryan'a Singera pod tytułem ,,X-Men: Przeszłość, która nadejdzie''. W oryginale nazwa filmu brzmi ,,Days of Future Past'', i bardziej zagłębieni w świecie komiksów zorientują się, iż tytuł nie jest przypadkowy, bowiem nawiązuje do słynnej powieści graficznej Chrisa Claremonta o tym samym tytule. [image-browser playlist="577647" suggest=""] Fabuła, choć podobna, ma się jednak troszeczkę inaczej. Świat dominują maszyny które za zadanie mają łowić mutantów, Sentinele. Wolverine, by zapobiec kompletnemu zniszczeniu, przy pomocy Kitty Pryde, Charlesa Xaviera oraz Magneto, cofa się w czasie do bujnych lat 70tych, gdy te maszyny zaczęły być produkowane. Lata 70te w tym filmie to nie to co znamy z chociażby słynnego serialu ,,That 70s Show''. Tutaj mamy inny klimat. Profesor to nie ta sama osoba którą znamy ze starszej trylogii czy ,,Pierwszej klasy''. Wiele się zmieniło od tamtego czasu, i Xavier jest raczej zagubionym, powoli się starzejącym gościem, który coraz bardziej się pogrąża przez stratę bliskich mu osób. Ale przejdźmy do konkretów. [image-browser playlist="577648" suggest=""] Film pod względem aktorskim wypada świetnie, ale to nie powinno nikogo dziwić. Wystarczy spojrzeć na obsadę. Gorzej jednak ma się sprawa ze scenariuszem. Nie chodzi tutaj o samą historię, która jest na prawdę dobra, lecz o to z czym fani wiązali największe nadzieje. Chodzi o sensowne połączenie starej trylogii z ,,Pierwszą klasą'', ponieważ właśnie FC narobiło masę nieścisłości, które tutaj miały być wyjaśnione. Czy zostały? Nie. Twórcy najwidoczniej pomyśleli że widzowie to idioci, i nie zauważą tego iż Wolverine ma swoje szpony, choć poprzedni film z serii temu zaprzeczał. Takich błędów jest więcej. Na dodatek jeśli liczycie na rozwinięcie cliffhangera z ,,First Class'' to się mocno zawiedziecie. Pojawia się co prawda Havok, ale takiej Emmy Frost czy Banshee'go( są wspominani, ale ich wątek jest zakończony w komiczny, i banalny sposób ) nie ujrzymy nawet przez sekundę. Nie żebym płakał jakoś za nimi specjalnie, ale sama Emma w poprzedniczce była dosyć dobrze przedstawiona. Odbiegała oryginałowi, fakt, ale taki Sebastian Shaw również kompletnie się różnił. Natomiast kreacja January Jones była o wiele, wiele lepsza od tej spapranej wersji Tahyny Tozzi. Rozwinięcia jej wątku( jak i wielu innych postaci z FC ) nie ujrzymy już raczej nigdy. No chyba że twórcy wpadną na pomysł prequela DOTFP, ale to byłoby gwoździem do trumny w przypadku filmowego uniwersum mutantów. Mamy tutaj jeszcze do czynienia z pobocznym wątkiem Mystique, którego streszczać nie będe, bo pomimo mało mistycznej Mystique w wykonaniu Jennifer Lawrence, historia jest ciekawa, i warto przeżyć ją samemu. Nie wolno też zapomnieć o wątku z przyszłości/teraźniejszości, chociaż...nie, zapomnienie o nim niczym nie grozi. Historia jest, ale również jej nie ma. Sam świat zagubionych X-Men'ow był jednak dosyć ciekawy, i miłym byłoby spędzenie w nim więcej czasu, dzięki czemu o wątku w jakiś tam sposób pamiętałbym. [image-browser playlist="577649" suggest=""] Na plus jednak wychodzi Wolverine. Wiele osób przeczuwało że tak naprawdę film będzie ,,Days of the Wolverine Past'', na szczęście jednak tak nie było, i choć samego Wolviego w filmie jest dużo, to tak naprawdę jest go mało. Zdeczka większą rolę odegrały w historii relacje Magneto z Xavierem. Warto wspomnieć też o postaciach pobocznych. Największą, a na pewno najlepszą rolę z nich dostał nie kto inny jak, Quicksilver. Tak, ten gość na którego przed premierą padało więcej hejtów niż pozytywnych opinii. Nie będe psuł zabawy, lecz powiem tyle iż wersja Whedona będzie musiała być nieźle napisana by przebiła tą postać. [image-browser playlist="577650" suggest=""] Reasumując: ,,Days of the Future Past'' to bardzo dobry film, który ,,nieco'' gubi się w historii zapoczątkowanej w poprzednich filmach. Nie kontynuuje, a nawet nie wspomina wątków z poprzedniczki. Pomimo tego ludzie nie zaznajomieni z komiksami X-Men powinni film obejrzeć. Zaznajomieni już to na pewno zrobili. Gorąco polecam. 7/10
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj