Acer nie miał zbyt dużego szczęścia na rynku urządzeń mobilnych. Choć próbował przebić się w sektorze smartfonów i tabletów, trafiał ze swoimi produktami wyłącznie do odbiorców zainteresowanych gadżetami klasy budżetowej. Po latach zmagań korporacja odpuściła sobie rywalizowanie z Apple, Asusem, Samsungiem czy LG na tym rynku. Ale marzenie o projektowaniu ultramobilnych sprzętów, które cechowałyby się olbrzymią wszechstronnością, nie odeszło w niebyt. Firma zrealizowała je na zgoła innej płaszczyźnie – w sektorze komputerów osobistych. Podczas warsztatów przeprowadzanych w krakowskiej siedzibie Acera mogliśmy przyjrzeć się pełnemu portfolio produktów z linii Swift i nieco bliżej zapoznać z ideą, która stała za ich powstaniem. To nigdy nie były komputery skrojone z myślą o najbardziej wymagających użytkownikach rozglądających się za przenośną maszyną do grania bądź pracy z oprogramowaniem mocno obciążającym podzespoły. Swifty mają być synonimem lekkości i mobilności, większą i wszechstronniejszą wersją naszych smartfonów. W skład tej linii wchodzą trzy modele oznaczone kolejno cyframi 1, 3, 5 oraz 7. Jak można się domyślić, wyższy numer oznacza lepszy i droższy model. Jednakże to nie siódemka wydaje się najciekawszym zawodnikiem tej serii. Ale o tym za chwilę. Wszystkie nowe Swifty projektowano według tych samych wytycznych. Miały być jak najmniejsze i najlżejsze, ramka wokół ekranu jak najcieńsza, a bateria – jak najwydajniejsza. Przy okazji cała konstrukcja powinna przywodzić na myśl urządzenia klasy premium. I na pierwszy rzut oka wszystkie te postanowienia udało się spełnić. Najlżejsze Swifty ważą niespełna kilogram, a najcięższe ok. 1,3 kilograma, zaś ich obudowy wykonano z wytrzymałych stopów magnezowych, które mają być wytrzymalsze niż klasyczne aluminiowe powłoki. Wisienką na torcie są zaś czytniki linii papilarnej, które nadają im biznesowego sznytu.
Zdjęcie: Acer
Świetnie, ale wygląd to nie wszystko. Czym różnią się poszczególne modele i do kogo są skierowane? Przyjrzyjmy się im pokrótce. Aces Swift 1 to najtańszy członek acerowej rodziny ultra mobilnych komputerów, sprawdzi się w rękach najmniej wymagających użytkowników. Nie znajdziemy w nim ani dedykowanej karty graficznej, ani procesorów Intela z linii Core. Laptop pracuje pod kontrolą Pentiuma N5000 wspartego 4 GB pamięci RAM, a Windows 10 ma aktywowany tryb S, w którym aplikacje można zainstalować wyłącznie z poziomu Microsoft Store.
Acer Swift 1
Nic nie stoi oczywiście na przeszkodzie, aby wyłączyć tryb S i pracować na pełnoprawnym Windowsie, choć przy takich podzespołach i tak nie powinniśmy spodziewać się cudów po tym sprzęcie . Ten 13,3-calowiec nada się do najprostszych prac biurowych, przeglądania internetu czy oglądania YouTube'a, to wszystko. Do jego zakupu może skusić przede wszystkim stosunkowo niska cena (ok. 1500 zł) oraz 10-godzinna bateria. Acer Swift 3 to najmniej charakterystyczny model z całej linii. Niby jest lżejszy od modelu Swift 3 o 100 gramów (waży 1,19 kg), ma większy, 14-calowy ekran, dłużej pracuje na baterii i wyposażono go w lepsze podzespoły, ale wydaje się być tylko modelem przejściowym pomiędzy ultrabudżetową jedynką a ciekawą piątką. W nowej linii do dyspozycji otrzymamy dwie wersje urządzenia – z procesorem Intel Core i kartą Nvidia GeForce MX250 oraz z procesorem AMD Ryzen 5 3500U oraz kartą AMD Radeon 540X. Nie zabrakło tu także modułu Wi-Fi pracującego w przyszłościowym standardzie Wi-Fi 6. Użytkownik może także rozszerzyć pamięć RAM urządzenia do 16 GB, aby przyspieszyć pracę urządzenia. Swift 3 jest zatem znacznie wszechstronniejszy niż Swift 1, ale nie jest aż tak lekki i poręczny jak wyższy model Swift 5.
Acer Swift 3
Po kilku godzinach spędzonych z tymi urządzeniami odnoszę bowiem wrażenie, że to Acer Swift 5 jest najciekawszym modelem z tej linii. Stanowi doskonałe wyważenie mobilności i wszechstronności. Tu również można znaleźć 14-calową matrycę, ale sprzęt odchudzono do tego stopnia, że waży zaledwie 990 gramów, aż o 200 gramów mniej niż Swift 3. A przy tym oferuje zadowalającą wydajność, poradzi sobie z odpalaniem programów biurowych czy prostego oprogramowania do obróbki grafiki. A jeśli ktoś będzie wystarczająco zdeterminowany, to może wykorzystać go do grania. Wystarczy zainstalować na nim serwis GeForce Now, aby odpalić np. Wiedźmina 3 za pośrednictwem chmury Nvidii.
Acer Swift 5
Miałem już okazję testować poprzednią generację piątki. Sprawdził się jako przenośne narzędzie do pracy w terenie: pisania tekstów, prostej obróbki zdjęć czy oglądania filmów na Netfliksie. Nie miałem także problemów z odpaleniem wspomnianej usługi GeForce Now, która pozwoliła mi w pełni wykorzystać potencjał mojej steamowej biblioteki. Jego następca z procesorem Intel Core 10. generacji prawdopodobnie będzie równie przyjemny w użytkowaniu. Jeśli zaś chodzi o Acera Swift 7, to traktowałbym go raczej jako ciekawostkę technologiczną, a nie sprzęt, który ma szansę wywołać rewolucję na rynku. To najlżejszy Swift w całej linii: ten 14-calowiec waży zaledwie 890 gramów i ma niespełna 1 cm grubości; jest tak filigranowy, że prawdopodobnie nie poczujesz go w plecaku czy torebce. Ale choć wygląda obłędnie, zastosowano tu kilka rozwiązań, które na dłuższą metę mogą irytować.
Acer Swift 7
Przy skrajnie bezramkowej konstrukcji zabrakło miejsca na umieszczenie układu optycznego nad ekranem, dlatego kamerę ukryto w wyskakującym przycisku. Z jednej strony to dość ciekawe rozwiązanie, gdyż mamy pewność, że kamera nie przechwytuje obrazu bez naszej wiedzy. Z drugiej zaś ustawiona jest pod takim kątem, że uniemożliwi prowadzenie wideorozmów kiedy korzystamy z komputera na stojąco. Jedynie korzystając z komputera na siedząco nasza twarz znajdzie się w zasięgu kamery. Do tego klawiatura ma nietypowy układ klawiszy: tyldę wciśnięto między Caps Locka a literę A, zaś Del i Backspace nienaturalnie do siebie przylegają. Połączono także klawisze numeryczne i funkcyjne w jednym rzędzie. Aby aktywować przyciski F1-F12 trzeba przytrzymać klawisz FN. Jest tu także błyszcząca matryca, która choć prezentuje się elegancko, będzie zbierać odciski palców jak szalona. W przenośnych laptopach o wiele lepiej sprawdzają się matowe matryce. Całe portfolio Acer Swift wydaje się bardzo przemyślane i prawdopodobnie nawet najmniej charakterystyczny Swift 3 znajdzie swoich miłośników. W tej linii firma postawiła przede wszystkim na mobilność i to temu aspektowi podporządkowała wygląd oraz funkcjonalność poszczególnych modeli. Na to, z jakim przyjęciem spotkają się ze strony użytkowników nowe Swifty, przyjdzie nam poczekać do czasu, aż wszystkie odświeżone modele  trafią do powszechnej dystrybucji.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj