W finale 2. sezonu serialu "Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D." Grant Ward stracił wszystko oprócz HYDRY i żądzy zemsty. Czy wkracza on obecnie na ścieżkę, która może skończyć się tylko jego śmiercią? Brett Dalton powiedział:
Odkąd zacząłem pracę nad tym serialem, wiedziałem, że ta przygoda może skończyć się w każdej chwili. Joss Whedon jest w to wszystko zamieszany, a dobrze wiemy, że w jego produkcjach szokujące śmierci to nie nowość. Szczerze, to wolałbym, aby Grant zginął, jeśli ma to służyć historii i posunąć ją do przodu. Nie chce, aby utrzymywano tę postać przy życiu tylko po to, aby krążyła w tle i służyła za statystę. Teraz jednak będzie miał co robić. Przez ten ostatni rok widzowie zastanawiali się, czy jest on tylko złoczyńcą, czy jest w nim jednak trochę dobra. Teraz chyba oficjalnie mogę powiedzieć, że będzie on czarnym charakterem, ale poprowadzimy to tak, aby widzowie co tydzień podczas seansu wciąż wierzyli, że pod ta skorupą nie ma samego zła.
Co czeka postać w 3. sezonie? Czytaj także: Joker w końcu na planie „Suicide Squad”. Zobacz filmy i zdjęcia!
Grant to teraz ktoś, kto już nie ma dokąd wracać, przekroczył wszelkie granice, został sam. Już nic na niego nie wpływa, jest zimny i bezwzględny. To będziemy eksplorować w kolejnej serii - kogoś kim kieruje tylko żądza zemsty. To początek zupełnie nowego rozdziału dla niego i to jest bardzo ekscytujące dla mnie jako aktora.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj