Chyba każdy słyszał o Ani z Zielonego Wzgórza. Powieść Lucy Maud Montgomery zapoczątkowała serię książek o rudowłosej dziewczynie (a później kobiecie), którą pokochały miliony czytelników na całym świecie. Dzieła te były także wielokrotnie ekranizowane. Ania z Zielonego Wzgórza jest więc rozpoznawalną marką i wydawałoby się, że nie powinno się zmieniać tak rozpoznawalnego tytułu. A jednak wydawnictwo Marginesy zapowiedziało na koniec stycznia nowe tłumaczenie powieści pod zmienionym tytułem. Anne z Zielonych Szczytów ukaże się 26 stycznia.
Źródło: Marginesy
Anna Bańkowska, tłumaczka Anne z Zielonych Szczytów, w ten sposób uzasadnia decyzję o zmianie tytułu:
Oddając Czytelniczkom i Czytelnikom nowy przekład jednej z najbardziej kultowych powieści, jestem świadoma „zdrady” popełnianej wobec pokolenia ich matek i babć, do których zresztą zaliczam też siebie. Tak jest – razem z wydawcą tego przekładu doszliśmy do wniosku, że w czasach, kiedy wszystkie dzieci wiedzą, że żadna mała Kanadyjka nie ma na imię Ania, Janka czy Zosia, a żaden Kanadyjczyk nie nazywa się Mateusz czy Karolek, pora przywrócić wszystkim, nie tylko wybranym (jak w poprzednich przekładach), bohaterkom i bohaterom książki ich prawdziwe imiona, nazwom geograficznym na Wyspie Księcia Edwarda zaś ich oryginalne brzmienie. Podejmując się kolejnego przekładu (a w ostatnich latach nastąpił prawdziwy ich wysyp), postawiłam sobie za cel jak najściślejszą wierność wobec oryginału i realiów życia w wiosce Avonlea, która chociaż fikcyjna, miała jednak swój pierwowzór w prawdziwej miejscowości Cavendish. […] Podsumowując, przyznaję się do winy: zabiłam Anię, zburzyłam Zielone Wzgórze i pozbawiłam je pokoiku na facjatce. Proszę jednak o łagodny wymiar kary, zważywszy na to, że ktoś kiedyś musiał się podjąć tego niewdzięcznego zadania.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj