Kilka miesięcy temu całe rzesze fanów popkultury dzień w dzień były świadkami batalii o tytuł najbardziej dochodowej produkcji w historii globalnego box office. Ku wydawałoby się niedoścignionemu rekordowi wyśrubowanemu przez film Avatar w 2009 i 2010 roku (2,790 mld dolarów) wyruszyła trupa straceńców, których mogliśmy oglądać w Avengers: Endgame. Już po niebotycznym światowym otwarciu (1,223 mld USD) pojawiły się pierwsze spekulacje, że produkcja Jamesa Camerona zostanie zepchnięta z tronu. Tak się ostatecznie stało; rzutem na taśmę, po ponownym przeliczeniu globalnych wpływów i wprowadzeniu Końca gry do kin z dodatkowymi materiałami, prezes Marvel Studios, Kevin Feige, mógł w trakcie Comic-Conu triumfalnie ogłosić, że to Endgame pobił najważniejszy z boxoffice'owych rekordów - ostatecznie obraz braci Russo na całym świecie zebrał wpływy rzędu 2,797 mld USD. Niektórzy znawcy branży twierdzą jednak, że rekord ten nie przetrwa relatywnie długo - nowym pretendentem jest więc Avatar: Istota wody. Wcielający się w nim w rolę pułkownika Milesa Quaritcha, Stephen Lang, pytany, czy kolejna odsłona serii Camerona zostanie najbardziej dochodowym filmem wszech czasów, przyznał wprost:
Tak sądzę...
Dajcie nam w komentarzach znać, jakie jest Wasze stanowisko w tej sprawie.  Avatar 2 wejdzie na ekrany kin 17 grudnia przyszłego roku. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj