Avengers: Endgame to wciąż najbardziej dyskutowany film 2019 roku. Dzięki komentarzom audio wersji cyfrowej wydanej w USA, wywiadom oraz Q&A na Twitterze poznajemy ważne ciekawostki. Zdaniem scenarzystów, Christophera Markusa i Stephena McFeely'ego, w MCU cały czas żyli dwaj Steve'owie Rogersowie. W rozmowie z magazynem Backstory zdradzają szczegóły. Ich zdaniem cofając się w czasie i zwracając Kamienie Nieskończoności na swoje miejsce, zamknął on wszystkie alternatywne linie czasowe (poza tą z Lokim), więc gdy udał się do 1948 roku do Peggy, nie stworzył nowej linii, bo biorąc pod uwagę zasady: cofając się w czasie nie zmienisz swojej przeszłości, bo jest to twoja przyszłość, stworzono tutaj pętlę polegająca na tym, że bycie z Peggy zawsze była częścią tego równania. Dlatego można wywnioskować z ich słów, że to jedna linia czasowa. Nadal jest to sprzeczne z wyjaśnieniem reżyserów, którzy mówili, że Steve stworzył alternatywną linię. Wszyscy jednak sugerowali, że zostanie to poruszone w przyszłych filmach. Być może wówczas będzie to klarowne. W czerwcu 2019 roku do sieci trafiła teoria o tym, że stary Kapitan Ameryka był na pogrzebie Peggy Carter w filmie Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów. Scenarzyści to potwierdzają, tłumacząc, że na pogrzebie Peggy był starzec znany jako Roger Stevens, którym jest oczywiście starszy Kapitan Ameryka - ten z ławeczki z końca Avengers: Endgame. Wspominają także, że ich wspólny taniec rozgrywa się po wydarzeniach z serialu o agentce Carter. Co ciekawe, zdradzili, że częściową motywacją do powrotu do Peggy Carter była walka Steve'a z jego wersją z 2012 roku. To dało mu perspektywę, jak bardzo te lata go zmieniły i były jedną z przyczyn do podjęcia tej decyzji. Dlaczego Hulk podczas bitwy nie ruszył na Thanosa, by się zrewanżować? Twórcy tłumaczą, że już jako mądry Hulk jest trochę inną istotą i na tym mu nie zależało. Stary Hulk rzuciłby się od razu do boju. W tej nowej wersji to według nich nie miało sensu. Na oficjalnym Twitterze odbyło się Q&A, gdzie producenci odpowiada na pytania. Między innymi wyjaśniono, dlaczego zmieniono tytuł drugiego filmu. Pierwotnie miała to być Wojna bez granic - część 2. Uznano jednak, że oba filmy mają się od siebie bardzo różnić - jeden ma być o złoczyńcy, drugi o bohaterach, więc trzeba było to podkreślić tytułem. Kevin Feige natomiast wyznał, że długo myślał nad pytaniem: "czy zmieniłby coś w Avengers: Endgame?", ale uznał, że nie wprowadziłby żadnych zmian. Wyznał ,że jego ulubiona sceną w całym MCU, z której jest najbardziej dumny, jest moment z Avengers: Endgame, gdy Kapitan Ameryka wstaje, zakłada roztrzaskaną tarczę i jest gotów walczyć sam z nadciągającą armią, gdy chwilę później słyszy w uchu "z twojej lewej" i pojawia się armia superbohaterów. Pamiętacie scenę, w której Thanos ogląda wspomnienie Nebuli z chwili zabicia jego wersji z przyszłości? Zdaniem twórców złoczyńca czerpał czystą przyjemność z patrzenia na swoją śmierć. Było to dla niego potwierdzeniem, że jego cel jest właściwy i jest na dobrej drodze do osiągnięcia sukcesu. Wspominają, że wyjaśnienia Hulka na temat podróży w czasie to dosłowne cytaty fizyka kwantowego, który oznajmił im, jak to teoretycznie powinno działać. Inspiracją do wprowadzenia podróży była seria przygód o Ant-Manie, które dała im potrzebne narzędzia. Twórcy sugerują, że przeskok w czasie o pięć lat i powrót postaci, które zniknęły przez pstryknięcie skomplikuje przyszłość MCU. Ich zdaniem to jest coś, co jeszcze będzie poruszane. Świat Kamienia Duszy, czyli tzw. Soulworld to coś, co jest obecne w komiksach. Widzieliśmy to w końcówce Wojny bez granic, gdy Thanos rozmawiał z młodą Gamorą. Twórcy rozważali głębsze inspiracje komiksem w kontynuacji, ale zmienili zdanie, bo miałoby być to związane z ponownym rozrzuceniem kamieni po galaktyce. Zrezygnowali z tego pomysłu, bo sprawiałoby to wrażenie powtórki z Wojny bez granic.
fot. Marvel
+16 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj